Po meczu Stomil II Olsztyn - Motor Lubawa rozmawialiśmy z pełniącym funkcję trenera Adamem Łopatko.
Intensywny był to weekend. W trzy dni obejrzałeś trzy spotkania.
- Tak się złożyło, że w piątek mogliśmy obejrzeć mecz Zagłębia Sosnowiec - Wisła Puławy i zobaczyć w grze Michała Leszczyńskiego (wypożyczony do Wisły - red.). Wypadł całkiem przyzwoicie. W sobotę mecz z GKS-em i noc nie przespana, bo drugi raz tam przeżywam straszne emocje. Wydawało się, że ten remis już mamy dopisany, ale stało się jak się stało. W niedzielę skład rezerw jak zwykle eksperymentalny, ale szacunek dla piłkarzy, że dali radę. Muszę pochwalić Michała Alancewicza, który zawsze jest na wezwanie i z tą młodzieżą, która się zebrała i doświadczonymi zawodnikami, zdobyli trzy punkty. Ważne trzy punkty w kontekście utrzymania rezerw w IV lidze.
Michał Leszczyński bramkę wpuścił już w pierwszej minucie.
- Był bez szans w tej sytuacji, taką samą opinie wydał Sylwester Wyłupski, który był ze mną na meczu. Rozegrał przyzwoite zawody, miał kilka przechwytów i kilka ciekawych interwencji.
Których piłkarzy dzisiaj byś pochwalił i zarekomendował do pierwszego zespołu?
- Michał Trzeciakiewicz, Arkadiusz Koprucki oraz Yasuhiro Katō, który w ofensywie dobrze zagrał i strzelił dwie bramki. To cieszy, ale ja uważam, że jeszcze więcej trzeba od nich wymagać. Nie jest to łatwe, bo oni widzą tych młodych piłkarzy czasami pierwszy raz w życiu. Cieszę się, że zagraliśmy konsekwentnie na zero z tyłu.