Po zremisowanym meczu Stomilu Olsztyn z Garbarnią Kraków (2:2) rozmawialiśmy z Lukášem Kubáňem, który z powodu czerwonej kartki jeszcze w pierwszej połowie meczu musiał zejść do szatni.
Dostałeś czerwoną kartkę po zatrzymaniu rywala po swoim bedzie technicznym. Należała się?
- Nie wiem, nie mam pojęcia. Oczywiście, tak jak mówisz, techniczny mój błąd, biorę to na siebie. Z kolei chłopaki pokazali charakter, nie odpuścili tym razem, nie straciliśmy bramki w dziewięćdziesiątej którejś minucie. Musze za to podziękować chłopakom za to, że walczyli do samego końca. Mieliśmy tutaj budować twierdzę. Gdyby nie było tej mojej czerwonej kartki, to mogę to powiedzieć, byliśmy w stanie ten mecz wygrać. To po pierwsze. Po drugie jeszcze raz dziękuję chłopakom za pokazanie charakteru. Po trzecie, taka decyzja sędziego i nie ukrywam, jestem nią trochę zaskoczony, tym, że była czerwona kartka. Nie zmienimy tej decyzji.
Rozmawialiśmy po meczu w Warszawie o stratach w środku pola, których w tym spotkaniu też nie udało się wyeliminować. Do tego dochodzi krótkie rozgrywanie piłki od bramki, które też często robi problemy.
- Robi, niestety, musimy to doskonalić, ale mamy tak grać, chcemy tak grać i było to lepiej widać niż w Warszawie. Nie zabrakło nam odwagi by tak rozgrywać piłke od tyłu.
Taki macie pomysł na rozgrywanie?
- No tak. Mamy kilka rozwiązań, oczywiście nie mogę zdradzać wszystkiego, jest to jeden z wariantów rozgrywania. Jak nie będziemy ćwiczyć, próbować, to nie będziemy lepszymi zawodnikami.
Zabraknie cię na boisku w Elblągu. Derby, bardzo ważny mecz.
- Wiem, jak mówiłem, biore to na klatę, ale mam nadzieję, że są inni zawodnicy przygotowani do podstawowego składu. W Elblągu mnie nie zabraknie, bo na pewno pojadę z rodziną, więc może nie z boiska, ale tym razem jako kibic będę starał się pomóc. Jeszcze raz przepraszam za tę sytuację, ale w Elblągu na pewno będę.
Za nami 4 spotkania II ligi, jeszcze nie przegraliśmy.
- Czuć z nas, z charakterów, że mamy niedosyt tych punktów, bo biorąc wszystkie sytuacje powinniśmy mieć więcej o 4 punkty i zupełnie by inaczej teraz wyglądała tabela.