Stomil Olsztyn wygrał 3:0 sparing ze Zniczem Pruszków. Po meczu o komentarz poprosiliśmy trenera olsztyńskiego zespołu - Patryka Czubaka.
Powiało optymizmem po tym sparingu…
- No to dobrze, jak powiało, to się cieszę (śmiech - red.).
Jak pan ocenia ten mecz?
- Cieszymy się z tego, że druga i trzecia bramka wpadły z tego, jak chcemy grać. Te rzeczy, które wykonywaliśmy podczas mikrocyklu rzeczywiście można było zauważyć, było kilka elementów powtarzalnych. Będziemy pracowali nad tym, żeby ta intensywność się zwiększała, bo to jest ważne. Były dobre momenty.
Testowani zawodnicy, albo ci nowi, jak ocenia pan ich występ?
- Wynik wskazuje na to, że trzeba oceniać pozytywnie. Jeśli chodzi o oceny indywidualne, porozmawiamy sobie wewnętrznie. Uważam, że wielu chłopaków zaprezentowało się z dobrej strony i na pewno będziemy mieli ból głowy, w kontekście tego z kim dalej wiązać swoją przyszłość.
Newralgiczna pozycja to bramkarz. Brakuje bramkarzy w tym momencie.
- Mam nadzieję, że nie będzie brakowało, mamy swoje plany. Nie powiedziałbym, że brakuje, bo jak można powiedzieć, że brakuje, jak gramy na zero z tyłu i to, co dzieje się w bramce, czyli wszystkie kluczowe sytuacje wybronione? Z tego też trzeba się cieszyć, a nie podchodzić do tego, że kogoś brakuje. Jakbyśmy przegrali 0:5, to moglibyśmy powiedzieć, że brakuje bramkarza, bo sobie sam 5 wrzucił, a w tym przypadku pracujemy nad tym, żeby rywalizację w bramce jeszcze zwiększyć.
Jak będa wyglądac najbliższe dni?
- Jutro (czwartek 6. lipca 2023 - red.) trenujemy dwa razy, w czwartek raz, czekamy na decyzję odnośnie sobotniej gry kontrolnej. Jeśli się nie odbędzie, to będzie gra wewnętrzna. To mikrocykl, w którym będą największe obciążenia, a później będziemy się stopniowo przygotowywać do tego, co nas czeka w lidze.