W pierwszej połowie goście uzyskali sporą przewagę, ale z wielu podbramkowych sytuacji wykorzystali tylko jedną, a dokładniej uczynił to Jacek Gabrusewicz, który w 13 min. zdobył jedyną bramkę. Kiedy zaraz po przerwie olsztynianie Madej i Stefanowicz zmarnowali dwie świetne okazje, wydawało się, że kolejne gole dla Stomilu są tylko kwestią czasu. Nic takiego się jednak nie stało, a w ostatnich dwudziestu minutach gry Płomień mocno przycisnął i goście znaleźli się w opałach. Zdaniem olsztynian, sędzia pozwolił gospodarzom na zbyt ostrą grę, narażając gości na poważniejsze kontuzje.
Źródło: Gazeta Olsztyńska