W środę piłkarze Stomilu Olsztyn zmuszeni byli trenować na orliku przy ulicy Jagiellończyka. Powód? Zalane boisko na Dajtkach.
- Połowa boiska jest zalana. Woda niestety nie ma, gdzie odpływać, bo ziemia pod boiskiem jeszcze jest zmarznięta. Nie mogę zamówić pompy, bo wtedy razem z wodą wciągałaby granulat, a to może spowodować uszkodzenie maszyny – wyjaśnia Emil Ozga ze Szkoły Podstawowej nr 18 w Olsztynie.
- Trochę to nam komplikuje sprawy treningowe. Wczoraj (środa – red.) trenowaliśmy na orliku przy ul. Jagiellończyka. Ten trening dał się we znaki chłopakom. Tam nawierzchnia jest twardsza niż na Dajtkach. W czwartek będziemy pracować nad regeneracją, dlatego będzie to można zrobić na tej suchej części boiska na Dajtkach – mówi Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.
23.02.12 11:50 Fc Jaroty
WALCZYC TRENOWAC STOMIL MUSI ZAWSZE PANOWAC!!!