Stomil Olsztyn w okresie letnim poprzedniego roku zakontraktował sporą ilość nowych zawodników. W nowym roku dyrektor sportowy Sylwester Czereszewski mocno pracował nad tym, żeby piłkarze nie łapiący się do pierwszej drużyny, odeszli z olsztyńskiego zespołu. Praktycznie wszyscy już rozstali się ze Stomilem, a z drużyną rezerw trenuje jeszcze Sebastian Jarosz.
Pierwszym zawodnikiem, który w tym roku znalazł sobie nowy klub był Szymon Rak. Do olsztyńskiego klubu został wykupiony za niemałe pieniądze z Motoru Lublin. Z "Dumą Warmii" podpisał kontrakt na trzy lata z możliwością przedłużenia umowy o kolejny rok. Zawodnik słabo radził sobie w IV-ligowych rezerwach, siedem bramek na piątym poziomie rozgrywkowym w Polsce nie zrobiło wrażenia na sztabie szkoleniowym Stomilu. Piłkarz został wypożyczony do III-ligowego Hutnika Nowa Huta.
Aleksander Kowalski do olsztyńskiego Stomilu trafił rok temu w ostatnim dniu okienka transferowego. Zawodnik wypożyczony z Odry Opole zagrał w sześciu spotkaniach I ligi. W olsztyńskim klubie uznano, że warto z piłkarzem podpisać dwuletnią umowę. Potem jednak piłkarz nie przebił się do wyjściowej jedenastki pierwszoligowca i grał w rezerwach. Piłkarz próbował zaczepić się w Bytovii Bytów (II liga), Sokole Ostróda (III liga), ale ostatecznie zagra najprawdopodobniej w Kotwicy Kołobrzeg (III liga).
Latem z Escoli Varsovia Warszawa pozyskano 18-letniego obrońcę Kamila Niewiadomskiego, który swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Polonii Warszawa. Oficjalna strona klubu zataiła informację na temat długości kontraktu zawodnika. Piłkarz testował się jakiś czas temu w Miedzi II Legnica, ale obecnie nie wiemy w jakim klubie może zagrać wiosną.
Patryk Baran do Stomilu Olsztyn trafił z Górnika II Zabrze. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu zagrał tylko w jednym meczu na koniec sezonu ze Stalą Mielec. Władze olsztyńskiego klubu zdecydowały się podpisać z piłkarzem roczną umowę. Obrońca zagrał w ostatnim czasie w 10. spotkaniach w rezerwach. W styczniu trenował z Polonią Warszawa, a ostatecznie wylądował w Hetmanie Zamość (III liga).
Mateusz Cetnarski trafił do Stomilu z Górnika Łęczna. W Olsztynie miał się odbudować i pomóc drużynie Stomilu w walce o wyższe cele. Sztab szkoleniowy olsztyńskiego klubu sceptycznie podchodził do tego transferu. Miało to odzwierciedlenie później w lidze, bo piłkarz grał głównie w rezerwach, mając tam status gwiazdy. Podczas tego okresu przygotowawczego piłkarz został odesłany do drużyny rezerw i otrzymał pozwolenie na szukanie sobie nowego klubu. Piłkarz mający na koncie 236. występów w Ekstraklasie znalazł zatrudnienie na Łotwie. Ma trafić do FK Tukums 2000, gdzie trenerem jest Marek Zub.
Dawid Rudnik, który ma kontrakt ważny do końca sezonu, nie trenuje już z rezerwami Stomilu, chociaż już raz wracał do Olsztyna. Jak się okazało nasze przypuszczenia, że miał jechać na obóz z zespołem okazały się błędne. Podobno o piłkarza mocno zabiega III-ligowa Polonia Bytom.
Ze Stomilem Olsztyn pożegnał się także Wojciech Dziemidowicz. Przed sezonem z piłkarzem podpisano roczną umowę, ale obrońca olsztyńskiego klubu zagrał tylko w jednym spotkaniu I ligi. Mógłby spokojnie grać w rezerwach, ale chce grać w wyższej lidze, a swoich szeregach chce go najprawdopodobniej Concordia Elbląg, z którą od dłuższego czasu trenuje.
Na obóz do Nieborowa nie załapał się Bartłomiej Niedziela, który w ostatnim czasie trenował z drużyną rezerw Pawła Głowackiego. Piłkarz ma ważną umowę z klubem i nie zamierza nigdzie wyjeżdżać do lata.
Przypomnijmy, że w grudniu zeszłego roku ze Stomilu Olsztyn odszedł Remigiusz Lembowicz, który pełnił funkcję dyrektora sportowego. Rozwiązano także kontrakt z Willianem Pozo-Venta.
17.02.20 15:14 waldi812
Kwestia czysto buchalteryjna, za jakie stawki tutaj są bądź też byli. Ale taki Kowalski, dają mu kontrakt na 2 lata, a następnie gość w ogóle nie gra, no to przepraszam, ale ktoś mocno w tym momencie wystrzelił do galaktyki gryfa. Sytuacja z Cetnarskim jest równie niezrozumiała, przychodzi do klubu, sztab go nie chce, a płacić trzeba i jest to mało zdrowa atmosfera. Z drugiej strony to też swoisty paradoks, że można sobie ot tak "nie chcieć" piłkarza, który umiejętności posiada i to niemałe. To pokazuje, że brakuje w tych działaniach elementarnej logiki i panuje olbrzymi chaos. Niedziela, no cóż, widać ze ma niezły kontrakt, skoro opłaca mu się pobumelowac na 4 -to ligowych kartofliskach. Co do zaciągu młodych - jeżeli mieli niskie uposażenia to miało to jakiś sens w zamyśle, że choć jeden odpali. Tyle, że tak czy inaczej to jednak droga na skróty, a jeżeli mamy czerpać przykład z Red Bulla to potrzebne są prawdziwe boiska i prawdziwa akademia, a do tego prawdziwy dział skautingu i wtedy będzie miało to sens. Przypadek Raka jak widac jest mocno nietrafioną inwestycją i nauczką na przyszłość. Tylko, że nikt nie wyciąga wniosków i bierzemy jakichś Ryszardów. To dobre chłopaki, ale nie zawsze do grania.