Po meczu Olimpia Grudziądz - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z Łukaszem Sołowiejem. Olsztyński obrońca w piątek podpisał nową umowę ze Stomilem.
Podpisałeś kontrakt ze Stomilem, ale na początku tygodnia nie było to takie oczywiste.
- Skończyła mi się umowa i nie mogłem trenować z olsztyńską drużyną. Od trenera dostałem sygnał, że widzi mnie nadal w zespole. Zaczęły się negocjacje, a to zawsze nie trwa krótko. To nie było tak, że w ogóle nie trenowałem, bo cały czas podtrzymywałem to, co wypracowałem w czerwcu. Na szczęście udało się osiągnąć kompromis.
Jak ocenisz obecną ekipę Stomilu, która się od nowa buduje, bo newralgiczne ogniwa wypadły.
- Taka jest kolej rzeczy, że kończy się sezon i piłkarze dostają nowe kontrakty w piłce. Na pewno idzie ku lepszemu. Szkielet tego zespołu w większej części został i to jest budujące. Na bazie tego będziemy pracować dalej. Dojdą nowi zawodnicy i liga zweryfikuje, czy to są wzmocnienia. Ja mogłem się przyjrzeć im w treningi i podczas tego sparingu. Jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiony. Idzie nowy sezon, optymistycznie patrzymy w przyszłość. Wymieniają nam murawę, oby to nam służyło. Początek będziemy mieli trudniejszy, bo zagramy kilka spotkań na wyjeździe, ale później będziemy grać u siebie, to się wszystko wyrówna.
Wydaj się też, że sytuacja w klubie się normuje. Powoli, ale może być lepiej.
- Każdy w klubie ma swoje obowiązki. My piłkarze jesteśmy od grania, ktoś inny jest od zabezpieczania innych spraw. Miejmy nadzieję, że nie będzie tak nerwowo jak w poprzednim sezonie, ale z drugiej strony były emocje do końca (śmiech - red.).
Zostajesz w zespole, podobnie jak kilku innych zawodników. Stomil nadal będzie trenowany przez Kamila Kieresia, a to gwarantuje kontynuację pracy z rundy wiosennej, która tak fajnie wyszła w maju na koniec rywalizacji.
- Filozofia grania zostanie, ale nie do końca to tak będzie wyglądało, bo dojdą nowi zawodnicy. Drużyna będzie budowana na nowo. Czas będzie grał na naszą korzyść. Oby jak najszybciej nastąpiło scalenie zespołu i żebyśmy byli w takiej formie jak w końcówce poprzedniego sezonu.
Przełożony mecz z pierwszej kolejki z Wartą Poznań to korzyść dla Stomilu?
- Zdecydowanie tak. Pracujemy, uczymy się nowych zawodników, poznajemy się nawzajem. Budujemy atmosferę w szatni. Mamy więcej czasu na spokojną pracę.
Pół żartem, pół serio, ale jak nowa murawa powstanie, to będzie najlepszą płytą w I lidze.
- Zobaczymy, oby tak było. Mam nadzieję, że piłka nie będzie skakać (śmiech). Mam nadzieję, że będziemy tam rozgrywać dobre spotkania i kibice będą zadowoleni z naszej postawy.
To ważne, żeby grać w Olsztynie przy Piłsudskiego, bo w Ostródzie wam nie szło.
- Dom jest jeden. To nie jest tak, że na stadionie zastępczym będziemy sobie wmawiać, że jesteśmy u siebie. Nasz dom jest w Olsztynie.