Relacja z meczu Stomil II Olsztyn - Mamry Giżycko

Najlepsi grali z najsłabszymi

IV liga 2020/2021 (29. kolejka, 22.V.2021 r.) Giżycko
Stomil II Olsztyn 0:6 Mamry Giżycko
0:1
Bramki Arkadiusz Mroczkowski 14'
Krystian Sadocha 51'
Paweł Drażba 62'
Krystian Sadocha 65'
Krystian Sadocha 70'
Michał Świderski 73'
kartki
Bramki Stomil II Olsztyn: 72. Alan Szerejko - 66. Jakub Kisiel, 4. Szymon Dowgiałło, 3. Jakub Jurczak, 22. Marcel Supranowicz - 7. Sebastian Puszkar (73, 10. Konrad Krogól), 21. Łukasz Jegliński (70, 19. Kacper Grzeszczyk), 18. Hubert Świder, 15. Bartosz Pieńczykowski, 99. Michał Żukowski (66, 9. Kacper Walendykiewicz) - 71. Łukasz Borkowski.
Mamry Giżycko: 1. Karol Murawski - 14. Michał Świderski, 22. Mateusz Skonieczka (64, 19. Filip Rusiak), 8. Radosław Gulbierz (85, 5. Michał Waszczyn), 11. Błażej Drężek, 23. Rafał Darda, 7. Paweł Adamiec (60, 6. Mariusz Rutkowski), 15. Krystian Sadocha, 21. Paweł Drażba (68, 17. Rafał Raiński), 95. Bartosz Kulik, 10. Arkadiusz Mroczkowski (79, 13. Jan Dobko). 
Szczegóły

Relacja

W dzisiejszym meczu IV ligi lider tabeli nie pozostawił rezerwom Stomilu żadnych złudzeń, kto jest drużyną lepszą, kto zmierza do III ligi, a kto do klasy okręgowej. Mamry Giżycko wygrały na własnym boisku 6:0.

W 5. minucie dobrą okazję zmarnował Krystian Sadocha, który strzelał z kilku metrów, ale świetnym refleksem na linii bramkowej popisał się Alan Szerejko. Niestety 10 minut później olsztyński bramkarz popełnił fatalny błąd. Z rzutu wolnego przy narożniku pola karnego piłkę zagrywał Arkadiusz Mroczkowski, ta leciała w sam środek bramki, a Alan Szerejko przepuścił ją między rękoma.

W 50. minucie w polu karnym Sadocha zagrał piętą za siebie, a nadbiegający Radosław Gulbierz z całej siły uderzył w poprzeczkę. Minutę później obaj zawodnicy zamienili się rolami i po wrzutce z lewej strony Krystian Sadocha uderzeniem głową podwyższył na 2:0. W 58. minucie Łukasz Borkowski strzelał z dystansu, piłka skozłowała przed bramkarzem gospodarzy, który wybił ją do boku. W 62. minucie po serii przegranych główek w polu karnym przez olszyńskich obrońców Paweł Drażba zdobył z bliska kolejnego gola dla gospodarzy. Około 180 sekund później ogromny błąd w polu bramkowym popełnił Hubert Świder, który nieporadnie obchodził się z piłką, więc przytomnie Krystian Sadocha wykorzystał tę niefrasobliwość, zdobywając swoją drugą bramkę w meczu. W kolejnej akcji Gulbierz trafił w boczną siatkę. W 70. minucie po wykopie bramkarza Mamr napastnicy gospodarzy wyszli 2 na 1 z bramkarzem i do pustej bramki piłkę wpakował Krystian Sadocha. Trzy minuty później jak czołg prawą stroną sunął Michał Świderski, od którego odbijali się olsztyńscy obrońcy, wbiegł w pole bramkowe i z bliska ustalił wynik na 6:0.

W kolejnym meczu rezerw w drugiej połowie olsztyński zespół przyjmuje pokaźną liczbę bramek. W końcówce mogły paść kolejne bramki, jednak zawodnicy obu zespołów nie mieli wystarczająco dużo szczęścia, by wpisać się na listę strzelców. Najpierw w 85. minucie Bartosz Kulik ładnie uderzył z dystansu, ale Szerejko przerzucił piłkę nad bramką, a 4 minuty później ponowni Kulik przegrał rywalizację 1 na 1 z Szerejką, który ładnie obronił nogami strzał zawodnika Mamr. W ostatniej minucie meczu jeszcze Borkowski mógł zdobyć honorową bramkę uderzeniem z dystansu. Piłka po jego strzale leciała ładnie rogalem prosto w okienko, jednakże świetnie wyciągnął się bramkarz gospodarzy, który z najwyższym trudem i poświęceniem uratował swoje czyste konto.

Jesienią Stomil II przegrał 2:11, teraz tylko 0:6. Wynik dwumeczu to dwa strzelone gole i siedemnaście straconych... Różnica klas.

kot


Zapowiedź

W sobotę o godz. 16:00 w Giżycku tamtejsze Mamry zmierzą się ze Stomilem II Olsztyn. Biorąc pod uwagę formę i miejsce w tabeli obu drużyn, rezerwy OKS-u będą walczyć jedynie o jak najniższy wymiar kary i być może jakąś strzeloną bramkę.

Mamry Giżycko zajmują 1. miejsce w tabeli IV ligi i pewnie zmierzają do awansu, wyprzedzając drugą Mrągowię już o 7 punktów na 6 kolejek przed końcem rozgrywek. W ostatnich 5 meczach lider zdobył 11 punktów. To zupełnie odwrotnie niż Stomil II, który w 4 ostatnich meczach schodził z placu gry pokonany. Zresztą drużyna rezerw olsztyńskiego pierwszoligowca jest w ostatnich tygodniach zespołem najsłabiej punktującym w całej lidze (mimo że zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli). Nie ma drużyny w lidze - oprócz Stomilu rzecz jasna - która nie wygrałaby żadnej potyczki w ostatnich 5 meczach. Również po spojrzeniu na tabelę za rundę wiosenną od razu można dostrzeć dysproporcję między oboma zespołami. Mamry w 9 meczach uzbierały 21 punktów (najwięcej w lidze), a Stomil tylko 5 (wspólnie z Olimpią Olsztynek najmniej). Nic nie zanosi się na poprawienie statystyk.

Jeśli wierzyć słowom pierwszego trenera Piotra Klepczarka z konferencji prasowej, do końca sezonu nie zagrają Kamil Dajnowski i Filip Szabaciuk. Obaj są zawodnikami pierwszego zespołu, ale regularnie występują w drugim. W kadrze na mecz w Giżycku zabraknie najprawdopodobniej także Jakuba Kanclerza i Mateusza Jońcy, którzy zmieszczą się do kadry na mecz z Puszczą w I lidze.

W poprzedniej kolejce rezerwy Stomilu przegrały 0:3 z Mazurem Ełk, jednym z rywali o utrzymanie w IV lidze. Ełczanie dość skutecznie zmierzają w kierunku pozostania w gronie IV-ligowców, zaś olsztynianie skutecznie zmierzają do zmiany rozgrywek na klasę okręgową.

- Pierwsza połowa bardzo wyrównana ze wskazaniem na nas, ponieważ to my stworzyliśmy sobie świetną sytuację do strzelenia gola, jednak po raz kolejny zawiodła skuteczność - mówił po meczu z Mazurem trener Stomilu II Paweł Głowacki. - Druga połowa zdecydowanie słabsza w naszym wykonaniu. Straciliśmy koncentrację, która w pierwszej połowie utrzymywana była na bardzo wysokim poziomie, czego konsekwencją była pierwsza stracona bramka. Chwilę później nasz bramkarz musiał wyciągać piłkę z bramki po stałym fragmencie gry. Bramka na 0:3 padła po dobrze wyprowadzonej kontrze zespołu Mazura. Do końca staraliśmy się odmienić losy meczu, ale niestety się to nie udało.

W październiku w meczu obu drużyn, rozegranym w Jezioranach, padł niesamowity wynik 2:11 dla gości z Giżycka. Wtedy Paweł Głowacki mówił, że zadecydowały proste błędy w obronie.

- Kolejny raz wyszedł brak doświadczenia - tłumaczył tę porażkę trener. - Traciliśmy zbyt łatwo wszystkie bramki, to nie były jakieś niesamowite akcje przeciwników. To były szkolne błędy, które na tym poziomie rozgrywkowym nie powinny się pojawiać, a nam niestety się przydarzają. Mamy taki zespół jaki mamy. Mamy młodych zawodników, którzy cały czas zbierają doświadczenie.

Dla osób o mocnych nerwach przewidziana jest transmisja w serwisie YouTube. Bez ograniczeń wiekowych.

kot