Prezentujemy zapis rozmowy ze szkoleniowcem Stomilu Szymonem Grabowskim, którą można było odsłuchać w programie “Rozgrzewka” przed meczem z Zagłębiem II Lubin.
Jak przebiegał mikrocykl przed meczem z rezerwami Zagłębia?
- Bardzo zbliżony mikrocykl do poprzednich, z racji tego, że gramy w niedzielę. Mogliśmy i odpocząć i popracować, więc bardzo podobny do tych ostatnich. Najważniejsze, że nikt nie narzeka na zdrowie, to jest dla nas priorytet i z takim dobrym humorem mogliśmy się przygotowywać do tego ostatniego spotkania.
Z dobrym humorem, bo cztery wygrane z rzędu, strefa barażowa, to chyba fajnie buduje drużynę?
- Z dobrym humorem po meczu zwycięskim, może tak. Te wszystkie rzeczy, wiadomo, są fajne, jest to kolejny mecz nasz wygrany, od jakiegoś czasu możemy bardziej patrzeć do góry, ale patrzymy od samego początku na krótkoterminowe nasze cele. Oczywiście jesteśmy zadowoleni po naszym ostatnim meczu, ale też głodni zwycięstwa w kolejnym.
Wspominał pan o braku urazów, ale po pauzie za żółte kartki wracają do składu trzej zawodnicy, z których nie mógł pan skorzystać w poprzednim spotkaniu.
- To na pewno bardzo ważne i bardzo fajne, że przed ostatnim spotkaniem w tym roku, oprócz Mateusza Maćkowiaka, wszystkich mamy do dyspozycji i bardzo się cieszę, że możemy sobie wybrać dwudziestkę (meczową - red.) z 25 zawodników. Mam nadzieję, że ta rywalizacja na koniec tego roku przysłuży się temu, że nasze prezentowanie się na boisku będzie jeszcze lepsze niż ostatnio.
Zagłębie II Lubin to rywal, którego znamy, z którym wysoko wygraliśmy, ale tym wynikiem z pierwszego spotkania nie można się sugerować?
- W żadnym wypadku nie można się sugerować, nie robimy tego. Nawet nie skupiamy się na tych nazwiskach, które grały wtedy, bo myślę, że wyjdzie tu zupełnie inna drużyna, jeśli chodzi o Zagłębie. Pewnie kilka rzeczy, jeśli chodzi o taktykę, będzie można powielić z tych ostatnich spotkań, ale na pewno to, co się dzieje w pierwszym zespole Zagłębia i w zespole rezerw ostatnio, nie może nas zbić z tropu, a tylko jeszcze bardziej nakierować nas na nasze poczynania i musimy się skupiać na tym, co my chcemy zrobić w Lubinie. Pamiętając też, że jest to zespół, ktokolwiek by nie zagrał, który może sprawić, że zepchnie nas do defensywy i będzie chciał narzucić swoje warunki gry.
Pokusi się pan o scharakteryzowanie rywala, tak jak zazwyczaj robimy rozmawiając przed meczami?
- Ciężko scharakteryzować szczegółowo rywala przed tym meczem. Myśl przewodnia, jeśli chodzi o akademię Zagłębia, czy nawet pierwszą drużynę, gdzie jest wprowadzanych mnóstwo młodych zawodników, będzie niezmieniona, czyli odważna gra od bramkarza, dużo gry kombinacyjnej i wzięcie odpowiedzialności na swoje barki, poprzez odważne wprowadzenie piłki przez środkowych obrońców, kreowanie gry przez środkowych pomocników. W defensywie są rzeczy, o których wiemy, które będziemy chcieli wykorzystać, jeśli się potwierdzą. Mam nadzieję, że nasza cała linia pomocy stanie na wysokości zadania, bo myślę, że to będzie klucz do zwycięstwa - właśnie ta formacja.