Piłkarze Stomilu II Olsztyn wygrali 2:0 z Tęczą Biskupiec. Bramki dla olsztyńskiego zespołu strzelali: Igor Biedrzycki oraz Krzysztof Filipek.
Stomil II Olsztyn dzięki pauzie pierwszego zespołu pojechał do Biskupca w bardzo silnym składzie jak na warunki czwartoligowe. Do gry po kontuzji powrócił Krzysztof Filipek, Paweł Głowacki oraz Daniel Michałowski.
Po raz kolejny raz potwierdziło się, że nazwiska nie grają i piłkarze Stomilu II Olsztyn musieli się dużo napracować, żeby wygrać spotkanie. - Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Graliśmy moim zdaniem trochę za wolno. Zagrało dużo piłkarzy z pierwszego zespołu. Oni preferują grę techniczną, dużo podań czy wymian na pozycjach. Dzisiaj nam to rożnie wychodziło. Były okresy dobrej gry, a także słabej - mówił po meczu Michał Alancewicz, trener Stomilu Olsztyn. I dodaje: - Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. To zwycięstwo przybliżyło nas do utrzymania w czwartej lidze.
Kibice w Biskupcu obejrzeli dwie bramki. Na prowadzenie rezerwy wyprowadził Igor Biedrzycki (choć z trybun mogłoby się wydawać, że była to bramka samobójcza), a w drugiej połowie do siatki trafił Krzysztof Filipek. Zwycięstwo mogłoby być bardziej okazałe gdyby większą skutecznością wykazali się olsztyńscy zawodnicy. Szanse na zdobycie bramek mieli m.in. Karol Żwir czy wspominany już Filipek.
Grzegorz Żytkiewicz, trener Tęczy Biskupiec, a w przeszłości były zawodnik Stomilu Olsztyn nie był zadowolony po meczu... a z drugiej strony był. - Z wyniku nie mogę być zadowolony bo przegraliśmy. Jednak zagraliśmy lepiej niż ostatnio. Przez dużą cześć meczu udawało się nam przeszkadzać Stomilowi w rozgrywaniu akcji. O zwycięstwie gości zdecydowały umiejętności piłkarskie i taktyczne.
W następnym meczu Stomil II Olsztyn u siebie zagra w niedzielę (15 kwietnia) z Płomień Ełk. Już teraz serdecznie zapraszamy na mecz. Pamiętajcie Stomil to nie tylko pierwszy zespół!