Stomil Olsztyn na początku 2021 roku wystartował z projektem skautingowym. Za rozgrywki seniorskie odpowiada Tomasz Aziewicz. Przedstawiamy rozmową z byłym piłkarzem i trenerem olsztyńskiego klubu.
Jak się odnajdujesz w nowej roli?
- Pozytywnie, cieszę się, że mam okazję uczestniczyć w nowym przedsięwzięciu służącemu rozwojowi klubu na tej płaszczyźnie. Na razie celem było zbudowanie siatki kontaktów i to zrobiliśmy. Z Bartkiem zajęliśmy się skautingiem, ale rozesłaliśmy też informację w Polskę, że można u nas odbyć staż skautingowy. Spotkaliśmy się z pozytywnym odzewem, otrzymaliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń od ludzi z całej Polski, którzy chcieliby nam przysyłać raporty zawodników. Takie raporty otrzymujemy co tydzień. Mamy pod obserwacją zawodników głównie z III ligi i niższych, bo I i II ligę obserwuję ja czy sztab szkoleniowy. Niższe ligi pozostawiliśmy osobom współpracującym. Są także osoby z zagranicy, które także nam przesyłają raporty. To dobry krok do tego, by mieć obejrzaną dużą liczbę zawodników.
Jaką średnią liczbę spotkań tygodniowo ogląda ta grupa osób?
- Około 10. Wiele osób się zgłosiło, ale wybraliśmy kilkunastu, którzy wykazali się największą inicjatywą. Pod obserwacją są rozgrywki seniorskie, juniorskie, nie tylko na zasadzie raportów, ale także jesteśmy w kontakcie telefonicznym, bo to najszybszy sposób pozyskania informacji o tym, czy gdzieś jest dobry zawodnik. Co tydzień kilkunastu zawodników trafia do naszej bazy danych. Później ją pogrupujemy i będziemy z niej korzystać.
Można powiedzieć, że jesteś szefem i nadzorujesz to przedsięwzięcie?
- Mieliśmy taki podział, że ja odpowiadam za piłkę seniorską, a Bartek za młodzieżową. Nasi skauci nie dzielą się na takich i takich. Te raporty spływają do mnie, część z nich odsyłam do Bartka i razem próbujemy to ogarnąć i dawać im informację zwrotną. Nie powiedziałbym, że ktoś tu szefuje. Jesteśmy odpowiedzialni za to we dwóch.
Samemu obserwujesz jakieś spotkania w regionie czy tylko analizujesz te raporty?
- Bywam na kilku meczach na II czy III lidze i też oglądam sporo spotkań dostępnych w Internecie czy Instacie. Wspólnie z Bartkiem weryfikujemy także zawodników, których podsyłają skauci, żebyśmy wiedzieli, o jakim zawodniku mówimy. Im więcej osób obejrzy danego zawodnika, tym lepiej.
Miałeś kontakt z taką pracą wcześniej? Troszkę to się różni od pracy trenera.
- Czy ja wiem, czy tak się różni od pracy trenera? Pomijając aspekty szkoleniowe, w pracy trenerskiej trzeba na co dzień analizować postawę zawodników na treningach i meczach. Trzeba wiedzieć, jakie zadania zawodnikowi przydzielić, a do tego potrzebna jest doskonała znajomość jego atutów i braków. A to wszystko należy jeszcze umieścić w kontekście gry własnej drużyny czy najbliższego przeciwnika. Kluczem jest nie tylko to, by rozpoznać dobrego zawodnika, ale również ocenić, jaką wartość ten zawodnik jest w stanie wnieść do naszej drużyny. W tym przypadku doświadczenie trenerskie tylko pomaga. Różnica jest taka, że trzeba mieć czas, by oglądać innych zawodników, bo jak jesteś trenerem, to skupiasz się głównie na swojej drużynie, stąd potrzebne są osoby, które zajmą się obserwacją większej liczby zawodników.
Kiedy można się spodziewać pierwszych efektów waszej pracy? W letnim okienku transferowym?
- Niewykluczone. Zbliżamy się do podejmowania konkretnych decyzji.
19.04.21 19:54 marduck
Podoba mi się ta robota, przyjmę za połowę stawki. Mogę obrabiać raporty innych xddd. Większość lig od IV w dół nie gra Z pewnością najwięcej dostaje tych raportów ten Zawadzki, w końcu rozgrywki młodzieżowe od ponad miesiąca są zawieszone. Złota robota