Rzuty karne, lepiej wykonywane przez gospodarzy, zdecydowały o zakończeniu przygody Stomilu Olsztyn z Pucharem Polski. Po 120 minutach wyjazdowy mecz z Wartą Sieradz zakończył się bezbramkowym remisem.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, chociaż zaznaczyć należy, że to goście mieli więcej okazji do zdobycia bramki. Widać było, że tworząca się w bólach kadra Stomilu daleka jest jeszcze od optymalnego składu i formy, pierwszoligowiec nie potrafił narzucić swojego stylu gry, a na murawie nie było widać różnicy dwóch klas rozgrywkowych, jaka dzieli oba kluby.
Stomil rozpoczął w składzie: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Paweł Baranowski, Igor Biedrzycki, Wojciech Dziemidowicz - Marcel Ziemann, Wiktor Biedrzycki, Paweł Głowacki, Grzegorz Lech, Karol Żwir - Tomasz Zahorski. Pierwsza zmiana dokonana została przez trenera Tomasza Asensky'ego dopiero w drugiej połowie, na boisku pojawili się Piotr Głowacki i Artur Siemaszko. Goli jednak w regulaminowych 90 minutach nie zobaczyliśmy.
Rozstrzygnięcia nie przyniosła też półgodzinna dogrywka i o awansie do kolejnej rundy zadecydowały rzute karne, które lepiej wykonywali gospodarze. Na Wartę Sieradz w kolejnej rundzie Pucharu Polski czeka beniaminek Ekstraklasy - Sandecja Nowy Sącz.
karne: 1:0 Michał Sitarz, 1:1 Grzegorz Lech, 2:1 Mariusz Zawodziński, 2:2 Tomasz Zahorski, 3:2 Łukasz Mitek, (3:2 Paweł Baranowski - obroniony), (3:2 Adrian Klepacz - obroniony), (3:2 Piotr Głowacki - obroniony), 4:2 Marcin Kacela.