129' Marcin Kacela - GOL, 4:2. Awans Warty!
128' Piotr Głowacki - PUDŁO!, 3:2.
127' Adrian Klepacz - PUDŁO!, 3:2.
126' Paweł Baranowski - PUDŁO!, 3:2.
125' Łukasz Mitek - GOL, 3:2.

Artykuł

Grzegorz Lech, fot. Paweł Piekutowski

Grzegorz Lech, fot. Paweł Piekutowski

Lech: W kilku sytuacjach zabrakło ostatniego podania

15.07.17 23:46   kyn   2  

Po meczu Warta Sieradz - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z pomocnikiem olsztyńskiego klubu Grzegorzem Lechem.

Przegraliście z beniaminkiem trzeciej ligi - nie tak to powinno wyglądać.
- Wiele rzeczy nie powinno tak wyglądać, jednak przytrafił się taki meczem, w którym nie wykorzystaliśmy swoich szans. Nie zagraliśmy dobrze piłki lub nie oddaliśmy strzału w odpowiednim momencie i stało się tak, jak to bywa w takich meczach, gdzie drużyna niżej notowana czeka na karne. Broni się skumulowaną obroną i czeka na swoje szanse. Na dzień dzisiejszy nie byliśmy w stanie włożyć nic do sieci, a w karnych ich bramkarz okazał skuteczniejszy.

Ten mecz uwidocznił braki jakie musicie wyeliminować przed ligą.
- Na pewno nie było tak, jakbyśmy sobie tego wszyscy życzyli. Ten zespół jest w przebudowie i musimy poczekać na efekty pracy.

Kiedy zatem te efekty przyjdą i z jakim skutkiem?
- Nie wiem kiedy... Do ligi mamy dwa tygodnie i musimy zrobić wszystko, by jak najlepiej wykorzystać ten czas i godnie reprezentować klub w pierwszoligowych rozgrywkach. Stać nas na to i wydaje mi się, że nawet ten dzisiejszy słabszy występ nie zapadnie nam jakoś w pamięci, nie będziemy go rozpamiętywać, tylko skupimy się na ciężkiej pracy i przygotowaniach do meczów ligowych. Pokażemy, że umiemy grać w piłkę, wykorzystywać swoje sytuacje i wygrywać mecze.

Byłeś dzisiaj bardzo aktywny, większość akcji Stomilu przechodziło przez ciebie. Zabrakło w przodzie skuteczności.
- Zabrakło w kilku sytuacjach ostatniego podania. Graliśmy też nowymi skrzydłami, inaczej to funkcjonowało teraz, a inaczej w zeszłym sezonie i troszkę jeszcze się nie zazębiało. Czy to ja w odpowiednim momencie nie podałem, czy to Marcel z Karolem nie w tej chwili zbiegali. To są takie niuanse dość ważne, które dzisiaj nie funkcjonowały. Nasze granie będzie zmienione i nie wszystko wychodziło nam tak, jak zakładał sobie trener.

Na wasza postawę miało wpływ to, że jesteście po ciężkim zgrupowaniu z dwoma jednostkami treningowymi dziennie?
- Na pewno nie wyglądało to tak, jak będzie, gdy wyjdziemy na pierwszy mecz ligowy, forma na wtedy ma być odpowiednia. Nie usprawiedliwia nas to jednak. Z całym szacunkiem dla rywala, to nawet przysłowiowo prosto z urlopów powinniśmy wyjść i taki mecz wygrać. Tak jak powiedziałem, gdzieś te nasze piłki nie były grane w tempo. Nie wiem, jak to wyglądało z boku, bo to zawsze jest jakaś subiektywna ocena, ale wydawało mi się, że nie było tak najgorzej, jakby na to wskazywał wynik. Były momenty przyśpieszenia akcji, wrzutek, zalążków akcji ofensywnych, a brakowało tego czegoś w 16.

Według mnie za często nie było widać różnicy klas pomiędzy obydwoma zespołami.
- Czy nie było widać? Nie wiem. Zespół z Sieradza bardzo dobrze się bronił. Nie widziałem ich obrońcy na naszej połowie, nie widziałem ich defensywnego pomocnika na naszej połowie. Wydaje mi się, że jednak te różnice były widoczne. Z reszta zdziwiłbym się, gdyby wyszli otwarcie i zaatakowali. Bronili się praktycznie ósemką zawodników, zrealizowali swój plan taktyczny w stu procentach, wygrali to spotkanie, my nie.

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Więcej informacji o meczu:

Tagi: Stomil Olsztyn, Warta Sieradz, Grzegorz Lech, Rozmowa po meczu, wywiad



Komentarze

  1. 17.07.17 17:53 mazinho

    Dokładnie , dostaliśmy z drużyną która jeszcze dwa miesiące temu na tym samym szczeblu co nasze nieistniejące rezerwy. Ciężki obóz ? a jaki obóz miała Warta , pewnie żadnego . Drużyna z łapanki ? a kto gra w Warcie prócz starego Mielcarza ? sami amatorzy pracujący na co dzień i rekreacyjnie kopiący piłkę . Tu nie ma tłumaczenia takie mecze wygrywa się wstając od obiadu albo na telefon że zaraz mecz . Te drużyny do niedawna różniły 3 klasy rozgrywkowe u nich amatorka a u nas ludzie ponad 100 w 1 lidze , niektórzy jakieś epizody w ekstraklasie . Każdy kibic ma prawo wymagać w starciu z takim rywalem , bo nawet jak drużyna nie jest zgrana itp to pojedyńcze jednostki powinny robić różnice a tego widać nie było . Taki Zahor ze swoim CV na tle takiego przeciwnika powinien BŁYSZCZEĆ i ośmieszać obrońców . Najgorsza jednak nie jest porażka ale styl, można przegrać mecz z taką drużyną jakoś nieszczęśliwie gdzie prowadzi się grę jest się wyraźnie lepszym ale nic nie chce wpaść a przeciwnik ma jedną akcję i strzela ( Lechia - Limanowia parę lat temu ) ale tutaj nie było widać różnicy , nasi zawodowcy prezentowali identyczny poziom jak ludzie którzy wzięli wolne w pracy żeby zagrać w tym meczu . TO jest Wstyd i każde tłumaczenie tylko ich pogrąża!!!

  2. 16.07.17 07:36 Bunny

    co on gada? on gral w tym meczu czy w jakims innym? przeciez Warta przez cly mecz wygladala lepiej od Stomilu, jak by ktos liczyl statystyki to wydaje mi sie ze mieli wieksze posiadanie pilki, wiecej strzalow, wiecej podan i najwazniejsze, wiecej bramek strzelonych, wiec niech przestana pierdolic...

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!