Po zakończonym w Olsztynie półfinałowym turnieju barażowym rozmawialiśmy z trenerem koszykarskiej sekcji Stomilu Olsztyn - Piotrem Wirchanowiczem.
Złe miłego początki i zobaczymy Stomil w finale baraży.
- Zespół pokazał charakter, otrząsnęliśmy się po słabym pierwszym meczu. Zadecydowało to, że graliśmy zespołowo w ataku i obronie, bo w koszykówce wygrywają te zespoły stawiające na grę opartą na ruchu piłki, wymianie pozycji i dzieleniu się tą piłką. Te dwa mecze dobitnie to pokazały, graliśmy bardzo zespołową koszykówkę. Cieszymy się z tego zwycięstwa i z tego drugiego miejsca w turnieju. Obiecujemy, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa przed finałami, które są niebawem.
Po pierwszej kwarcie nie zadrżało serce? Nie wyglądało to najlepiej.
- Szczerze powiedziawszy to drżało mi serce przez trzy dni turnieju, zresztą jak każdemu ze sztabu trenerskiemu. Chciałem podziękować przy okazji licznie zgromadzonej publiczności za okazane nam wsparcie i myślę, że to był szósty zawodnik, który nam pomógł w trudnych chwilach.
Jak podsumowuje trener ten turniej?
- Turniej pokazał, że wyrównane są te zespoły, które walczą o awans. My wygraliśmy z zespołem, które zajął pierwsze w miejsce w swojej lidze. Przegraliśmy z drużyną, która zajęła trzecie miejsce, z Unią Tarnów. Dziś też nie był łatwy mecz, mimo że skończył się wysokim prowadzeniem dla nas. Każdy mógł wygrać z każdym w tym turnieju, bo każdy miał po jednym zwycięstwie. Cieszymy się bardzo, że jesteśmy dalej w grze.
Chcielibyście, aby w Olsztynie rozegrano turniej finałowy?
- Oczywiście, że tak! Szczególnie chcemy zagrać dla tej wspaniałej publiczności. Z tego co wiem to będziemy aplikować o organizację finału. A jak będzie ostatecznie? To czas pokaże i przyjmiemy to z podniesioną głową.
Kiedy odbędzie się ten turniej?
- Drugi tydzień maja. Jeszcze będą losowane grupy i jako zespół z drugiego miejsca będziemy dolosowywani do zespołów z pierwszego. Będziemy mieli więc trudniej.
Jak będziecie się przygotowywać do turnieju?
- Na pewno teraz damy sobie kilka dni wolnego, żeby odpocząć psychicznie i fizycznie. Potem wracamy do treningów, do swojej pracy, którą wykonywaliśmy do dnia dzisiejszego. Przyniosły one rezultaty. Będziemy starać się rozegrać jeden, dwa sparingi żeby być przygotowanym do majowych pojedynków.
Tak na chłodno oceniając. Będzie łatwo w tym roku awansować?
- Mam dużą nadzieję i wiarę w ten zespół, że uda nam się awansować. Te zespoły, które grają w tych barażach to są wyrównane zespoły. Obserwując inne półfinały to zwyciężały drużyny zajmujące w swoich ligach choćby trzecie miejsca. Ciężko powiedzieć na ten moment, ale wierzę w swój zespół.