Stomil Olsztyn w sobotę wieczorem wrócił z obozu w Nieborowie. Po powrocie rozmawialiśmy z Piotrem Zajączkowskim, szkoleniowcem olsztyńskiego zespołu.
Jak warunki podczas obozu? Chyba nie mieliście powodów do narzekania?
- Zgadza się. Jesteśmy bardzo zadowoleni z warunków socjalno-bytowych oraz z boisk. Pojechaliśmy tam, żeby powstała tzw. adaptacja, przeszliśmy z boisk syntetycznych na boiska trawiaste. Cały tygodniowy mikrocykl przepracowaliśmy na "trawce". Rozegraliśmy trzy sparingi. Przypomnę, że wygraliśmy 3:2 z Pelikanem Łowicz, 3:1 z Pogonią Grodzisk Wielkopolski i na koniec ulegliśmy Zniczowi Pruszków. Po mimo porażki to był najlepszy występ podczas obozu. Wszyscy zawodnicy zagrali na niezłych poziomie, szczególnie jeżeli chodzi o motoryczność i duże zaangażowanie. Mieliśmy kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Bramkę straciliśmy w ostatnich minutach, dość przypadkowo.
Jak trener oceni adaptację z naturalną nawierzchnią?
- Bardzo dobrze. Na boiskach sztucznych bardziej ubolewa układ kostno-więzadłowy, a na trawie mięśniowy. Adaptacja już za nami i mam nadzieję, że do pierwszego meczu ligowego nadal będziemy trenować na boiskach trawiastych.
W Olsztynie? Czy będziecie musieli szukać obiektów w regionie?
- Mamy przygotowane nasze boisko treningowe. W zanadrzu mamy inne boiska, jesteśmy w kontakcie z gospodarzami tych obiektów. Chcemy do meczu z Odrą Opole przygotować się w jak najlepszych warunkach.
Przechodzicie już w typowo mikrocykl przedmeczowy?
- Tak. Dwa najbliższe mikrocykle to są tzw. BPS, czyli bezpośrednie przygotowanie startowe. Będziemy trenować tak jakbyśmy grali teraz już mecz ligowy.
Czyli może trener już pokusić się o podsumowanie okresu przygotowawczego?
- Udany i owocny był to czas. Zrealizowaliśmy wszystkie założenia. Na warunki też nie możemy narzekać. Byliśmy na dwóch obozach. We Władysławowie pracowaliśmy nad innymi zagadnieniami niż teraz, ale też były dobre warunki. W Olsztynie też nie było źle, bo ominęła nas zima w tym roku. Wszyscy zawodnicy, którzy grali w sparingach spełnili nasze oczekiwania. Ci, którzy nie uczestniczyli w grach, to solidnie trenowali indywidualnie i to niebawem zaprocentuje.
Grzegorz Lech, Wiktor Biedrzycki, Szymon Sobczak - mocno są kontuzjowani?
- Trenowali dwa razy dziennie indywidualnie. Nie chcemy przyśpieszyć pewnych procesów. Decyzję o braku ich w spotkaniach sparingowych podjęli doktor i nasz fizjoterapeuta.
W drużynie jest już kilku nowych zawodników. Zaadaptowali się już w zespole?
- Tak. Ci zawodnicy mają za sobą występy w innych klubach. Wiedzą co to jest profesjonalna piłka. Wszyscy są młodymi zawodnikami, którzy marzą o dużych karierach. Jestem zadowolony z ich podejścia i pracy. Wierzę, że pomogą drużynie i tym samym sobie.
Dwa tygodnie do pierwszego meczu. Czy ktoś jeszcze dołączy do zespołu i ewentualnie na jakie pozycje?
- Niewykluczone, że tak będzie. Mają przyjechać na testy. Szukamy siły w ofensywie, ewentualnie dobrych zmienników dla Szymona Sobczaka i Artura Siemaszki. Oni muszą mieć dobrych zmienników, bo mogą się im np. przytrafić urazy.
Kreuje się już wyjściowa jedenastka na mecz z Odrą Opole? Ile jest znaków zapytania?
- Każdego dnia budząc się rano robię ranking piłkarzy i robię skład jaki na ten moment jest najlepszy. Niektórzy zawodnicy już teraz są w wysokiej dyspozycji, u niektórych forma spadła, ale niebawem będzie zwyżkowała. Dla mnie najważniejsze żeby wszyscy byli zdrowi i była bardzo dobra rywalizacja w zespole.
16.02.20 07:23 momo2525
Taka prośba trenerze ! Zrób ranking trenerów i odejdź ! Bo z takim warsztatem trenerskim jaki prezentujesz to pewnie niedługo ci włodarze klubu sami podziękują ! Chłopie grasz sparingi z ogórkami i zamiast ich lać po 3-0 minimum ty przegrywasz bądź ledwo remisujesz ! Rozumiem okres przygotowawczy ale czy nie lepiej przegrać z kimś lepszym i podpatrzyć pewne schematy od lepszych Niż dostawać w czapkę od Znicza ( z całym szacunkiem dla tej drużyny) ! Apeluje trenerze odejdź i nie niszcz drużyny !