Piłkarze Stomilu Olsztyn w okresie przygotowawczym nie zdołali jeszcze nawet zremisować. "Biało-niebiescy" przegrali z Zawiszą Bydgoszcz 1:2.
Pierwszą bramkę w meczu strzeliła olsztyńska drużyna. Na prowadzenie nasz zespół wyprowadził Łukasz Jegliński. Zawisza do wyrównania doprowadził jeszcze przed przerwą.
- W idealnej sytuacji bramkowej był Szymon Kaźmierowski. Nie wykorzystał jej i poszła szybka kontra, po której było 1:1 - mówi Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.
Drugą bramkę straciliśmy podobnie jak w sparingu z Jagiellonią w drugiej połowie, gdzie grała teoretycznie słabsza jedenastka. - Ci, którzy wyszli w pierwszej połowie są najbliżej gry w tym momencie, w meczu przeciwko Arce Gdynia - dodaje Zbigniew Kaczmarek.
W meczu z powodu drobnego urazu nie zagrał Dawid Kucharski. Po długiej przerwie do gry powrócił Arkadiusz Koprucki. - Bardzo mnie cieszy, że Arek mógł w końcu wybiec na boisko. Zawodnik bardzo dobrze pracował na obozie i robi coraz większe postępy.
Niedziela będzie ostatnim dniem piłkarzy Stomilu w Jarocinie. Popołudniu zespół uda się w podróż powrotną do Olsztyna.