80 lat minęło jak jeden dzień! 15. lipca 1945 roku Stomil Olsztyn rozegrał swoje pierwsze, historyczne, spotkanie. Na ten dzień przypada data powstania "Dumy Warmii".
Olsztyn, zaledwie kilka miesięcy po wyzwoleniu spod niemieckiej okupacji, powoli podnosił się z wojennych zniszczeń. Do miasta przyjeżdżali Polacy z Kresów Wschodnich – między innymi z Wilna, Grodna i Wołynia – oraz z centralnej części kraju. Ich zadaniem było nie tylko odbudowanie zrujnowanych dzielnic, ale też przywracanie polskiego charakteru warmińskiej ziemi.
Oprócz codziennych obowiązków mieszkańcy szukali także wytchnienia i rozrywki. Piłka nożna, od zawsze najprostsza i najbliższa sercom gra, dawała taką możliwość – wystarczyła piłka i kawałek równego terenu. W Olsztynie boisko w Lesie Miejskim (radzieccy żołnierze zapewne go nie znaleźli), za Jakubowem, czyli Stadion Leśny, zachowało się w bardzo dobrym stanie i to właśnie tam rozegrano pierwszy mecz drużyny, którą dziś znamy jako Stomil.
Ten wyjątkowy mecz odbył się w symbolicznej dacie – dokładnie w 535. rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Zespół, który później przyjął nazwę Stomil, początkowo grał pod szyldem Warmiak, a ich rywalem była drużyna kolejarzy, późniejsza Warmia Olsztyn. Piłkarze Warmiaka wywodzili się głównie z pracowników spożywczej spółdzielni „Społem”.
Skład Warmiaka według książki wydanej z okazji 70-lecia Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej stanowili: Tadeusz Szydlik, Markowski, Drzała, Kazimierz Tippe, Robaszewski, Michalski, Władysław Tusznio, Tadeusz Osękowski, Tatarkiewicz, Tadeusz Abramski „Białowąs”, Chrzanowski, Jerzy Konecki, Prusik i Mikołajczyk. Inicjatorem tego spotkania, zakończonego zwycięstwem kolejarzy 2:1, był właśnie Abramski „Białowąs”.
Kilka dni później odbyło się zebranie członków OKS Warmiak, a już 1 października klub oficjalnie zmienił nazwę na SKS Społem. Pierwszym prezesem został Zygmunt Gornicki, którego jeszcze w październiku zastąpił Bohdan Korolewicz-Wilamowski.
Kolejna zmiana nazwy nastąpiła w 1958 roku – klub stał się OKS Olsztyn. Trzy lata później drużyna zdobyła mistrzostwo okręgu i awansowała do III ligi. Niestety, pobyt na tym szczeblu okazał się krótkotrwały – olsztynianie zajęli ostatnie miejsce i spadli.
Przełom w historii klubu wiązał się z uruchomieniem Olsztyńskiego Zakładu Opon Samochodowych (OZOS), który rozpoczął produkcję 8 października 1967 roku. Wiosną 1968 roku fabryka objęła patronat nad klubem. W marcu nazwa została zmieniona na OKS-OZOS, a prezesem mianowano dyrektora OZOS-u, Władysława Leonharda. Po zaledwie kilku miesiącach drużyna świętowała awans do III ligi, wspólnie z Polonią Pasłęk.
Olsztyński zespół zmiennie radził sobie na tym poziomie, aż w sezonie 1972/1973 wywalczył historyczny awans do II ligi. Wówczas oficjalnie przyjęto nazwę OKS Stomil Olsztyn. W debiutanckim sezonie drugoligowym drużyna uplasowała się na 12. miejscu, gromadząc 27 punktów (dziesięć zwycięstw, siedem remisów i trzynaście porażek). Niestety, po kolejnym sezonie Stomil ponownie spadł do III ligi. W tym czasie zespół prowadził Henryk Szczepański – 49-krotny reprezentant Polski, a w składzie występowali między innymi Jan Mochola, Mirosław Tryba, bracia Janusz i Zbigniew Kupcewiczowie oraz Zbigniew Sosnowski.
W następnych latach drużyna należała do czołówki III ligi, przenosząc się jednocześnie na nowy stadion przy Alei Piłsudskiego (dawniej Aleja Zwycięstwa). Kolejny awans do II ligi przyszedł w 1988 roku, a najlepszym strzelcem tego sezonu był Marian Mierzejewski, autor 13 bramek.
Powrót do II ligi okazał się jednak krótkim epizodem – mimo wzmocnień drużyna nie zdołała się utrzymać. Trzon zespołu stanowili wtedy między innymi Bogdan Michalewski, Paweł Charbicki, Waldemar Ząbecki i Jan Grabowski.
Kolejny przełom nastąpił w 1991 roku – tym razem Stomil nie tylko zajął bezpieczne miejsce w II lidze, ale w następnym sezonie uplasował się na piątej pozycji. Sezon 1993/1994 przeszedł do historii – trener Bogusław Kaczmarek poprowadził drużynę do awansu do ekstraklasy!
Ówczesny skład tworzyli: Jarosław Talik, Paweł Charbicki, Piotr Zajączkowski, Andrzej Biedrzycki, Tomasz Sokołowski, Sylwester Czereszewski, Sławomir Opaliński, Bogusław Oblewski, Bartosz Jurkowski, Andrzej Jankowski, Waldemar Ząbecki, Bogdan Michalewski, Dariusz Jackiewicz i Czesław Żukowski.
- W sezonie, który zakończyliśmy na piątym miejscu, graliśmy dobry futbol i zaczęto się z nami liczyć – wspominał po latach Czesław Żukowski. – Przed następnym sezonem trener Kaczmarek postawił więc warunek, żebyśmy włączyli się do walki o awans do ekstraklasy. Nie zostało to jasno powiedziane, a trener odszedł do Zawiszy Bydgoszcz. Przyszedł do nas Stanisław Dawidczyński i nam poszło. Po pierwszej rundzie byliśmy w czubie tabeli (na drugim miejscu – red.), w przerwie zimowej wrócił ‘Bobo’ Kaczmarek, no i pociągnął awans do końca. Wtedy zimą interesował nas już tylko awans…
Pierwszy sezon w ekstraklasie był trudny – Stomil do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie. Mimo porażki 0:1 z Rakowem Częstochowa, korzystne wyniki innych spotkań pozwoliły drużynie zostać w lidze. Stomil grał na najwyższym poziomie aż do 2002 roku, a w sezonie 1995/1996 osiągnął najlepszy wynik w historii – szóste miejsce pod wodzą Ryszarda Polaka.
- Mówi się, że to zespół stanowił siłę. Ja jednak miałem wtedy w drużynie także znaczących zawodników, takich jak m.in. Sylwester Czereszewski, Tomasz Sokołowski, Adam Zejer czy Rafał Kaczmarczyk - wspominał trener Polak. I dodawał: - Kilku zawodników musi być wiodących, czyli takich, którzy potrafią pociągnąć zespół. A ja miałem też dobrego bramkarza Kazimierza Sidorczuka, trafił do nas także Arek Klimek, chociaż spodziewano się, że ten zawodnik zrobi większą karierę. Był jeszcze przecież Jacek Płuciennik. Bez takich indywidualności trudno sobie wyobrazić silny zespół w ekstraklasie…
Spadek z ekstraklasy nastąpił 27 kwietnia 2002 roku po przegranym meczu z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. W tamtym spotkaniu zagrał Artur Januszewski, który po latach mówił: – Szkoda, że skończyło się to spadkiem, choć bardziej wynikało to z kłopotów organizacyjnych klubu niż z tego, co działo się na boisku. Bardzo dobrze wspominam Stomil. Atmosfera była znakomita, szatnia trzymała się razem, było czasami ciężko i biednie, ale szliśmy do przodu. Nikt nie miał do siebie pretensji. Jechaliśmy na jednym wózku i ciągnęliśmy go w jedną stronę, to było zresztą widać na boisku.
Krzysztof Betkier, jako jedyny z aktualnego składu redakcji, w momencie awansu Stomilu do ekstraklasy, był pełnoletni.
- Nie będę oryginalny - wspomina Krzysztof Betkier. - To czas, który wspominam z wielką emfazą. Na samą myśl łza ciśnie się do oczu. Ponad dwadzieścia lat czekam na taki moment w historii naszego klubu i mimo swojego wieku, liczę, że jeszcze się doczekam. To mogą być płonne nadzieje, ale oczekuję, że Stomil w ekstraklasie nie będzie tylko marzeniem “łysej głowy”. Wychowałem, mieszkałem i nadal mieszkam kilkaset metrów od Piłsudskiego 69A. W mojej głowie, ale i też w moim sercu, jest wiele niezapomnianych momentów, meczów, bramek i wydarzeń związanych z pobytem Stomilu wśród najlepszych drużyn w kraju. Najsilniejsze wspomnienie to pierwszy mecz z Legią Warszawa (3:3 - przyp. red.). Fantastyczna atmosfera, pełny stadion, na którym nie można było wcisnąć szpilki. Fantastyczne bramki, które oglądałem z łuku spod zegara. Pamiętne były dyżury, by zająć miejsca na ligowy mecz. Za każdym razem ktoś inny z ekipy przyjaciół przychodził półtorej godziny przed meczem. Takie emocje jak wtedy udało mi się odczuć ponownie na naszym gruzowisku podczas barażu z Motorem Lublin. Nie jeden z kibiców Stomilu nadal za tym tęskni. SPW!
Rok później klub spadł również z II ligi i przez sezon nie brał udziału w żadnych rozgrywkach. Zespół rezerw i grupy juniorskie utworzyły klub OKP Warmia i Mazury, który w sezonie 2004/2005 zmienił nazwę na OKS 1945 Olsztyn – nazwa ta była efektem starań kibiców.
W pierwszym sezonie w III lidze drużyna spadła do IV ligi, jednak w rozgrywkach 2006/2007 wróciła na trzeci poziom, a reorganizacja lig pozwoliła wkrótce na awans do II ligi. Po latach starań fanów, 16 lutego 2012 roku klub odzyskał historyczną nazwę Stomil Olsztyn – co kibice świętowali przed siedzibą klubu, śpiewając i odpalając race.
W sezonie 2011/2012 piłkarze trenera Zbigniewa Kaczmarka zajęli drugie miejsce i awansowali do I ligi. Na szczeblu Ekstraklasy Stomil grał przez 10. sezonów.
- Fajnym momentem w historii naszego klubu był ponowny awans na zaplecze ekstraklasy w 2012 roku - komentuje Krzysztof Betkier. - Dla mnie osobiście te dziesięć lat pierwszej ligi wiąże się ze zmianą formy kibicowania. Stałem się aktywnym członkiem redakcji stomil.olsztyn.pl. Zaczynając od pisania krótkich tekstów i wywiadów, a kończąc na komentowaniu meczów “Dumy Warmii” na żywo. To coś, co nakręca mnie do dziś i mimo fatalnej sytuacji sportowej, nadal wyzwala u mnie podobne emocje. Stomil to po prostu to mój życia (S)tyl.
Ostatnie pięć lat Stomilu to niestety droga na samo dno. W 2022 roku Stomil po dziesięciu latach w 1. lidze spadł o klasę niżej. W pierwszym sezonie na trzecim poziomie rozgrywkowym był blisko powrotu na zaplecze ekstraklasy. Niestety, ekipa Szymona Grabowskiego przegrała w finale baraży z Motorem Lublin. Biało-niebiescy przegrali po rzutach karnych. Od tego momentu zaczęła się równia pochyła. Kolejny sezon zakończył się spadkiem do 3. ligi, a następnie do 4.
Tak nisko Stomil był ostatnio w sezonie 1967/1968. W 80. rocznicę powstania klubu, ponownie w serca kibiców wlała się nadzieja na lepsze “jutro”. Nowy właściciel, Marek Maleszka, większościowy udziałowiec, nie ukrywa aspiracji do gry na szczeblu centralnym.
- To tragiczne, że Stomil w ostatnich pięciu latach tak się stoczył. W najgorszych snach nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji w najgorszych snach - twierdzi Krzysztof Betkier, zastępca redaktora naczelnego stomil.olsztyn.pl. - Nowy właściciel klubu obiecująco rozpoczyna swoją działalność wprowadzając zmiany, których oczekiwaliśmy od dawna. Nauczony doświadczeniem nie oczekuję szybkich fajerwerków, jednak mogę mieć nadzieję, że w ciągu kolejnych pięciu lat Stomil będzie w zgoła innym miejscu, niż obecnie.
Stomil przez lata wychował wielu reprezentantów Polski – to tu pierwsze kroki stawiali Jarosław Bako, Sylwester Czereszewski czy Adam Zejer. W drużynie występowali także Janusz Kupcewicz i Adrian Mierzejewski.
W 1974 roku klub zdobył tytuł mistrza Polski juniorów – w finale zespół prowadzony przez Jerzego Masztalera i Jerzego Budziłka pokonał Szombierki Bytom 2:0.
Stomil Olsztyn w całej swojej historii to nie tylko męska piłka nożna. To także sekcja kobiecego futbolu, który odnosiła sukcesy w futsalu. To koszykarki Stomilu, które przez pewien moment grały w elicie polskiego basketu. To także motocross, męska koszykówka czy kajakarstwo.
Teraz Stomil jest bardzo nisko, jest w ciężkiej sytuacji, ale dla nas to zawsze będzie DUMA WARMII!
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! DLA WSZYSTKICH STOMILOWCÓW!
dzisiaj, 00:16 No 1
Wszystko ok ale Stomil nie jest tym co kiedys.Stomil to niestety teraz nic nieznaczaca marka.Tak wydoili Stomil wszyscy cwaniacy..Dziadostwo