Po meczu Widzew Łódź - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z legendą olsztyńskiego klubu Andrzejem Biedrzyckim.
Jak ocenisz porażkę z Widzewem Łódź?
- Wiemy, że wszystkie drużyny, które prowadzi trener Wojciech Stawowy grają w piłkę, utrzymują się przy niej i kreują grę. Naprawdę Widzew robił to dobrze i przede wszystkim starał się to robić na połowie przeciwnika. W pierwszej połowie nie stworzyli sobie może klarownej sytuacji, jedną, w której Piotrek Skiba dobrze interweniował, wszedł w tempo i niestety dostał urazu. To taka najlepsza sytuacja dla Widzewa. Szkoda, bo szybko w drugiej połowie dostaliśmy bramkę na 0:2 i złapali większą pewność i zasłużone zwycięstwo Widzewa. Różnie mogło być, gdybyśmy strzelili bramkę na 1:1. Widać, że Widzew to w tej chwili całkiem inny zespół niż jesienią, poukładany i piłkarsko dobry, potrafiący wyjść spod pressingu. Myślę, że pomimo, iż mają tak mało punktów, to nie można skazywać ich jeszcze na spadek. Na pewno mają szansę na miejsce barażowe.
Znasz klub i nasz zespół doskonale, mimo, że nie jesteś blisko od jakiegoś czasu. Dlaczego nie ma już tej dobrze poukładanej drużyny z jesieni?
- Ja bym do tego aż tak nie podchodził, ta cała sytuacja, która jest wokół klubu na pewno jakieś piętno na chłopakach odcisnęła. Całkiem inaczej się gra, jak masz spokojną głowę i ciężko się odciąć od kłopotów. Wiem, że wychodząc na boisko, zawodnicy starają się o tym nie myśleć i grać jak najlepiej na dany moment. Nie można im zarzucić, że nie chcieli czy przeszli obok gry, bo tak nie było. Na tyle, na ile im dzisiaj przeciwnik pozwolił, to próbowali. Mogliśmy pokusić się o remis, gdyby udało się wykorzystać szanse na 1:1, ale w tym dniu to byłby chyba najlepszy wynik na jaki byłoby nas stać.
Jako piłkarz byłeś w takiej sytuacji, że po przegranym meczu trzeba za tydzień walczyć z kolejnym przeciwnikiem. Co trzeba zrobić by zostawić taki mecz za sobą?
- Przede wszystkim, to trzeba jak najszybciej taki mecz przeanalizować. Wyciągnąć wnioski i zobaczyć, co było złe a co dobre, jeżeli takie momenty były. I zapomnieć od następnego tygodnia szykować się już do nowego meczu. Takie mecze się zdarzają i lepiej raz przegrać 0:3, czy tak jak dziś 1:3, niż trzy mecze po 0:1. To był taki mecz i trzeba go zostawić za sobą. Nie można też sugerować się tabelą, Widzew jest bardzo dobrym zespołem i myślę, że na chwilę obecną jednym z lepszych w tej lidze.
29.03.15 20:29 Joe Black
Szkoda, że "legenda" w ostatnich dwóch latach poważnie nadszarpnęła swoją (i tak moim zdaniem wątpliwą) "legendę"