Zimowa rewolucja kadrowa spowodowała, że warto ponownie pochylić się nad sytuacją olsztyńskiego klubu w programie Pro Junior System. Zatem sprawdzamy, czego potrzebuje Stomil, aby włączyć się do walki o środki z tego tytułu, które znacząco pomogłyby dopiąć budżet na przyszły sezon.
Najważniejszym kryterium, aby klub mógł uzyskać premię jest utrzymanie się w lidze. Niestety, kara Komisji Licencyjnej PZPN w postaci odjęcia trzech punktów jest kolejną kłodą pod nogi w realizacji tego celu. Na 12 kolejek przed końcem sezonu Duma Warmii plasuje się na 16. miejscu w lidze i traci punkt do bezpiecznej lokaty przed spadkiem.
W oparciu o dane z portalu 90minut.pl Stomil Olsztyn jest 12. w klasyfikacji Pro Junior System ze stratą ponad 700 punktów do zespołu z ostatniej (siódmej) premiowanej pozycji. Biało-niebiescy do tej pory zgromadzili zaledwie 2306 punktów, więc jak na ubiegłorocznego zwycięzcę wynik jest słaby wbrew wszelkim oczekiwaniom. Jak dotąd jedynymi punktującymi zawodnikami są Michał Góral i Rafał Śledź. Tego drugiego wiosną w barwach Stomilu już nie zobaczymy. Poza nim klub opuścił inni wychowanek, Mateusz Mętlicki. Napastnik, który jesienią rozegrał 66 minut, na zasadzie wypożyczenia wzmocnił trzecioligową Wartę Gorzów.
Wśród 15 zawodników sprowadzonych w okienku transferowym Stomil zasiliło aż czterech młodzieżowców: Patryk Baran (Górnik II Zabrze), Mateusz Jarzynka (Cracovia), Aleksander Kowalski (Odra Opole) oraz Maciej Pałaszewski (Śląsk Wrocław). Zawodnicy ściągnięci z Ekstraklasy z pewnością nie trafili do Olsztyna, aby grzać ławę. Po najbliższej serii domowych spotkań powinniśmy spodziewać się pierwszych ich punktów.
Zmieniła się też sytuacja w drużynie dwóch innych piłkarzy, a mianowicie Jakuba Mosakowskiego i wcześniej wspomnianego Michała Górala. 18-letni obrońca, który jesienią zaliczył wyłącznie jeden występ, obecnie liczy na więcej i ma ku temu szansę dzięki odejściom Tomasza Wełnickiego i Łukasza Sołowieja. W pierwszym wiosennym meczu przeciwko GKS-owi Tychy Piotr Zajączkowski postawił na wychowanka w duecie z Płamenem Kraczunowem i nie zawiódł się. Jego zespół nie tylko wygrał, ale również zagrał na zero z tyłu. Raczej będzie to zaskoczeniem, w razie gdy młodego Mosakowskiego nie obejrzymy w dzisiejszej konfrontacji z Sandecją. Jeżeli klub realnie rozważa możliwe zyski z programu, to musi stawiać na wychowanka punktującego podwójnie.
W trudniejszym położeniu znalazł się natomiast Michał Góral. O miejsce w wyjściowym składzie przyszło mu teraz rywalizować z poważniejszymi konkurentami, bo z Bartłomiejem Niedzielą i Szymonem Sobczakiem. Napastnik wiosną musi walczyć o minuty na boisku, bo jeżeli zgromadzi ich za mało, to o udziale w Mistrzostwach Świata U20 może zapomnieć.
Ze wstępnych prognoz mogę zadeklarować, że Stomil ma potencjał, aby zająć 5-6 miejsce w końcowej klasyfikacji, co gwarantuje dochód w wysokości 0,4-0,6 miliona zł brutto. Przy ewentualnym spadku Wigier Suwałki czy Warty Poznań klub może zyskać tylko więcej.