Stomil Olsztyn przygotowuje się do meczu z GKS-em Tychy. Przed tym meczem porozmawialiśmy z obrońcą olsztyńskiego klubu - Damianem Byrtkiem. Jak przebiegły przygotowania? O co Stomil będzie grał na wiosnę? Jaki jest Damian "po godzinach"? Zapraszamy do wywiadu.
Jak zdrowie Damian? W tych czasach wypada zacząć wywiad od takiego pytania.
- Dziękuję, wszystko dobrze. Cały okres przygotowawczy udało się przetrenować bez większych urazów, podobnie jak reszta zespołu.
Czyli nic poważnego w Toruniu się nie stało? Mam na myśli to zderzenie głowami z zawodnikiem Chojniczanki po której sędzia podyktował rzut karny.
- Nie, nie, guz jest, ale nic poważnego się nie stało. Nie jest to pierwsze takie zderzenie, prawdopodobnie też nie ostatnie.
Jak podsumowujesz okres przygotowawczy? Ciężko było?
- Szczerze mówiąc, okres przygotowawczy był dosyć ciężki. Przepracowaliśmy ten czas bardzo solidnie. Zaczęliśmy też dosyć wcześnie, jako jeden z pierwszych zespołów w Fortuna 1 Lidze. Oczywiście zważywszy na aurę, bo dosyć dawno nie było w Polsce takiej zimy, były to specyficzne przygotowania. Zdarzało się, że do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy gdzie będziemy trenować, ale z tego co wiem, to nie byliśmy jedynym zespołem, który miał takie problemy.
Jakie nastawienie przed pierwszym meczem w lidze? Stęskniłeś się na pewno za ligowymi emocjami.
- Tak, zimowe przygotowania są długie, ale po to wykonujemy tą ciężką pracę, aby pokazać się z jak najlepszej strony w meczach ligowych i z niecierpliwością czekamy na ten pierwszy mecz.
GKS Tychy wygrał wysoko (3:0) w Łodzi. Zapowiada się bardzo ciężkie spotkanie na inaugurację. Co trzeba zrobić żeby ugrać dobry wynik z faworytem tego spotkania?
- Wiadomo, że pierwsze mecze są dużą niewiadomą. ŁKS grał pierwszy mecz z Legią i wydawało się, że z GKS będzie na lepszej pozycji, a jednak przegrał. To jest cała pierwsza liga, bardzo nieprzewidywalna i każdy tak naprawdę może wygrać z każdym. Myślę, że duże znaczenie może mieć która z drużyn otworzy wynik spotkania. Mam nadzieję, że będzie to Stomil. My jednak chcemy patrzeć na siebie, mamy swój styl gry i chcemy narzucić go rywalom.
- Jak podchodzisz do tematu walki o baraże?
- Tak jak już wcześniej powiedziałem, ta liga jest tak nieprzewidywalna, że wszystko jest możliwe. Kilka lat temu Górnik Zabrze, na który nikt nie stawiał, pokazał, że seria kilku wygranych spotkań może odwrócić całą sytuację. My patrzymy realnie, chcemy wygrywać każdy kolejny mecz i na tym będziemy się skupiać.
Runda wiosenna będzie dla was cięższa niż jesienna. Już nie będzie żadnego alibi na to, że każdy z was dochodził w różnych okresach czasu.
- To prawda, Wojtek Łuczak, Grzesiek Kuświk i ja cały okres przygotowawczy ćwiczyliśmy razem z zespołem, teraz będziemy wszyscy startowali z tego samego pułapu. Było też trochę perypetii z covidem w trakcie rundy jesiennej, ale jak już wspomniałem, przygotowania do wiosny przepracowaliśmy bez większych zakłóceń.
"To nie tylko dobry piłkarz, ale i świetny człowiek" - tak o tobie mówił były prezes Wisły Płock. No to powiedz nam coś o sobie więcej? Jaki jest Damian Byrtek "po godzinach"?
- Miło jest słyszeć takie słowa. To są zawsze najcięższe pytania, chyba lepiej zapytać kolegów z drużyny (śmiech). W sumie nie ma we mnie nic szczególnego, teraz w trakcie obozu wiadomo przy treningach dwa razy dziennie tego czasu było zdecydowanie mniej, ale tak na co dzień większość wolnego czasu spędzam z narzeczoną i córeczką. Raczej jestem spokojny, wesoły, staram się dużo uśmiechać, nie ważne co się dzieje.
Jak się podoba w Olsztynie? Masz już swoje ulubione miejsce?
- Olsztyn jest bardzo urokliwym miastem, ale wszyscy mówią, że wiosną jest najpiękniejszy, także czekam z utęsknieniem na tę porę roku.