Tydzień temu na wypożyczenie do Huraganu Morąg trafił Igor Biedrzycki. Zapraszamy do wywiadu z wychowankiem Stomilu Olsztyn.
Dlaczego zdecydowałeś się na wypożyczenie do Huraganu Morąg?
- Na początku sezonu łapałem się do osiemnastki meczowej, a po dwóch kolejkach wypadłem z niej. Czułem, że jestem daleko od składu, a dla mnie najważniejsza jest gra. Siedzenie na ławce, czy na trybunach, to nie spełnia moich oczekiwań. Przejście do III ligi można traktować jako krok do tyłu, ale ja tego tak nie traktuje. Wiem, że tam będę spędzał więcej minut na boisku. Będę mógł odbudować formę psychiczną niż sportową. Bo od początku przygotowań jestem w formie. Trener Tomasz Asensky miał inną wizją budowania zespołu. Myślałem, że będę bliżej zespołu, bo w Pucharze Polski zagrałem w pierwszym składzie. Wtedy kadra była mniej liczniejsza, mocno liczyłem jednak, że dostanę szansę. Sam rezultat z Wartą Sieradz był dla nas kompromitacją, ale patrząc przez pryzmat obrońców, to zrobiliśmy wszystko jak trzeba, bo nie straciliśmy bramki. Później sytuacja potoczyła się inaczej, przyszli nowi zawodnicy do klubu. Inni dostali szansę i tak się sprawy potoczyły, że wylądowałem w Huraganie Morąg.
Czasami warto zrobić jeden krok do tyłu, żeby potem zrobić dwa do przodu.
- Nie traktuje tego jako porażki, ktoś inny z boku może na to patrzeć jakbym robił krok do tyłu. Cieszę się, że dostałem szanse gry w Morągu. Będę chciał udowodnić, że za szybko mnie w Stomilu skreślono. Będę chciał pomóc Huraganowi i mam nadzieję, że osiągniemy fajny sukces sportowy w III lidze.
Wydawało się, że ty mocno uniwersalny zawodnik, bo przecież możesz grać na wielu pozycjach, znajdziesz uznanie w oczach trenera Asenskiego. Mimo wszystko konkurencja w Stomilu jest bardzo duża.
- Na początku przygotowań wielu zawodników ze Stomilu odeszło, więc liczyłem na to, że dostanę swoja szansę. W meczu pucharowym wypadłem pozytywnie. W poprzednim sezonie także wykorzystywałem swoje szanse. Nie odstawałem od drużyny, nie popełniałem rażących błędów. Taka była decyzja trenera. Ja nie czuje się gorszy od obecnych piłkarzy Stomilu Olsztyn. Od początku byłem w dobrej formie. Nie ma co jednak rozdrapywać ran. Jestem wypożyczony na pół roku. Będę robił wszystko, żeby pomóc Huraganowi oraz sobie.
Liczysz, że po dobrej jesieni w III lidze wrócisz do Stomilu?
- Chciałbym żeby tak było. Jestem wypożyczony, więc pewnie klub będzie mnie obserwował. Jeżeli zimą będę potrzebny to powrót jest brany pod uwagę. Jestem wychowankiem Stomilu, jest bliski memu sercu, zawsze fajnie jest tutaj wracać. To ja podjąłem decyzję, że chce grać regularnie. Nie chciałem liczyć na kartki kolegów, czy jakieś kontuzje.
To dobrze o tobie świadczy w kontekście dalszego rozwoju piłkarskiego.
- Jestem ambitny, nigdy nie zadowalało mnie siedzenie na ławce, czy na trybunach. Rozwój i regularna gra jest dla mnie najważniejsza. To daje satysfakcje i rozwój.
Jaką rolę będziesz pełnił w Huraganie?
- Trener Czesław Żukowski zna mnie nie od dziś. Byłem u niego kiedyś na półrocznym wypożyczeniu w Sokole Ostróda. Dobrze się nam wtedy współpracowało. Będę zapewne grał na środku obrony lub pomocy. Jestem mu wdzięczny, że widzi mnie w zespole. Dobrą grą chciałbym spłacić kredyt zaufania.
Na której pozycji najlepiej się czułeś? Bo grałeś jeszcze przecież na boku obrony.
- Wiodącymi pozycjami jest stoper i defensywny pomocnik. Tam czuje się najlepiej. Najlepiej jakbym grał przez dłuższy czas na jednej pozycji, bo wtedy z meczu na mecz gra się lepiej i pewniej.
Grać defensywne pomocnika w grę wchodzi też kreowanie akcji.
- Nie jest mi to obce. Jak zaczynałem grę w piłkę, to grałem jako ofensywnego pomocnika. Później dopiero zacząłem grać jako defensywny pomocnik. Dopiero z biegiem czasu grałem na stoperze i nauczyłem się innych nawyków. Nie zapomniałem jak się gra w środku polu, to jest kwestia tylko kilku spotkań, żebym się zaaklimatyzował na środku pomocy.
Jakie plany ma Huragan Morąg?
- Trzeba poczekać jeszcze kilka kolejek i nasza pozycja w tabeli się wyklaruje. Drużyna w każdym meczu będzie walczyła o zwycięstwo, chcemy się postawić drużynom, które mają ambicje walki o awans do II ligi.
Jaki wynik w meczu z Górnikiem Łęczna?
- Zwycięstwo Stomilu 2:0. Tak jak to było z GKS-em Tychy.
01.09.17 10:20 kilabez
Najlepszego! Niech się wiedzie!
31.08.17 21:33 Fanatyk_OKS
Brawo Igor, do zobaczenia.