Po meczu Łódzki KS - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy ze Zbigniewem Kaczmarkiem, trenerem Stomilu Olsztyn.
Jak wyglądał przebieg dzisiejszego sparingu?
- Pierwsze 20 minut to nasza zdecydowana dominacja. Udało się nam wyjść na prowadzenie. Z tego pierwszego okresu można być zadowolonym i tak trzeba grać przez całe spotkanie. Potem wkradła się nerwowość w nasze poczynania. Traciliśmy dużo piłek. Przeciwnik zwietrzył swoją szansę i doprowadził do wyrównania. Druga połowa w naszym wykonaniu była zdecydowanie słabsza. Mogliśmy wygrać ten mecz. Paweł Piceluk w doskonałej sytuacji nie zdołał pokonać bramkarza ŁKS. Potem był na minimalnym spalonym. Każdy chciał w tym spotkaniu wygrać, żeby osiągnąć psychologiczną przewagę nad rywalem. Przypomnę, że w II kolejce rundy rewanżowej gramy właśnie z ŁKS.
Jak strzeliliśmy i straciliśmy bramkę?
- Na prowadzenie wyszliśmy po bardzo ładnej akcji całego zespołu, która zaczęła się już od pola karnego naszego zespołu. Dominik Kun zagrał ładną prostopadłą piłkę do Szymona Kazimierowskiego i ten posłał piłkę nad bramkarzem. Bramkę straciliśmy można powiedzieć, że po kontrze rywala. ŁKS szybko wznowił rzut wolny, poszła akcja lewą stroną i mieliśmy 1:1. Można było uniknąć tej bramki.
Pierwsza jedenastka, która dzisiaj wyszła na mecz z ŁKS-em to obecnie najsilniejsze zestawienie zawodników w Stomilu?
- Na dzień dzisiejszy właśnie w tą stronę się krystalizuje pierwszy skład. W pierwszym meczu z powodu żółtych kartek nie zagra Michał Glanowski. Dlatego przymierzamy się do pierwszej jedenastki z nim i bez niego. Jesteśmy już po szóstym sparingi i musimy się zbliżać do optymalnej jedenastki. Zależy nam na tym żeby piłkarze do meczu z Dolcanem się zgrali. Oczywiście wszystko może się zmienić i za 2-3 tygodnie będzie to wyglądało inaczej. Rywalizacja o pierwszy skład trwa cały czas.
Jakby trener podsumował obóz przygotowawczy w Gutowie Małym?
- Jestem bardzo zadowolony. Zrealizowaliśmy wszystko co sobie zaplanowaliśmy. Nie było takich dużych mrozów jak rok temu. Najbardziej mnie cieszy brak urazów w zespole. Oczywiście pojawiły się stłuczenia, czy mikro urazy, ale cały czas wszyscy trenowali. Martwi mnie jedynie brak postępów w leczeniu Kopruckiego, który cały czas ma spuchnięte kolano.
Kiedy teraz zespół wraca do treningów?
- We wtorek spotykamy się na Dajtkach. W środę mamy dwa treningi. Teraz wchodzimy w taki mikrocykl, w którym piłkarze będą nabierali świeżości i dynamiki. Cały czas jest progres w naszej pracy i tak będzie do pierwszego meczu z Dolcanem, gdzie będziemy w największej formie.
Patryk Wolański wraca z Wami do Olsztyna?
- Nie. Zawodnik przez ten tydzień będzie trenował z Widzewem Łódź. Ja jestem bardzo zadowolony z postawy tego zawodnika. To chłopak o dużym potencjale. On chce u nas grać. Będziemy cały czas w kontakcie. We wtorek przyjeżdża na testy Dominik Budzyński. Po dwóch sparingach ocenimy który z nich jest lepszy. Oczywiście nie zamyka się gra przed pozostałymi bramkarzami. Rywalizacja o pierwszy skład trwa cały czas.
02.02.13 15:01 FC Szczytno
no wlasnie zeby niebylo tak ze Koper wrociw polowie sezonu albo i wogole bierzcie tego Kulpake do poki jest dowziecia za darmo bo on gwaantuje spokoj z tylu a jeszczze jak by doszedl do tego Koprucki bylo by elegancko
02.02.13 13:38 Bocian85
hahaha znowu szybka kontra i znowu akcja lewa strona haha