Stomil Olsztyn wygrał 4:2 z Resovią. Po meczu wypowiedzieli się trenerzy obydwu zespołów: Adrian Stawski oraz Radosław Mroczkowski.
Radosław Mroczkowski, trener Resovii:
- Dla nas mecz nieprawdopodobnie… Scenariusz pierwszej połowy zwiastował, że ten mecz powinniśmy wygrać. Mieliśmy dużą przewagę w pierwszej połowie i dużą ilość sytuacji, które powinniśmy wykorzystać. Największy problem to skuteczność. Myśleliśmy, że po meczu z ŁKS-em to się poprawiło, teraz mieliśmy ciąg dalszy. Na własne życzenie druga połowa, po tym strzale życia (Jonatan Straus - red.), tak wyglądała. Nie potrafiliśmy utrzymać prowadzenia, w defensywie sporo błędów, straciliśmy 4 bramki. Ten mecz potwierdził, że jesteśmy drużyną nieobliczalną. Potrafimy wygrać z faworytem, a przegrać, z całym szacunkiem, bo w pierwszej połowie mieliśmy olbrzymią przewagę. Trzeba pracować dalej, wyciągnąć wnioski, w piątek chcemy wrócić do równowagi, ale
Adrian Stawski, trener Stomilu:
- Na początek chciałem podziękować kibicom, którzy nas mocno wspierali od samego początku. Chciałem podziękować za cierpliwość, bo bardzo długo musieli czekać na zwycięstwo. Wynik wysoki, ale o to zwycięstwo nie było wcale tak łatwo. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1, nie poznawałem swojego zespołu. To nie była ta drużyna ze sparingu z Wisłą Płock, gdzie tam bardzo dobrze graliśmy. Byliśmy sparaliżowani, popełnialiśmy błąd za błędem. I tylko trzeba się cieszyć, że nie straciliśmy więcej bramek. Kluczowym momentem było wpuszczenie Jakuba Tecława, który wygrywał wszystkie górne pojedynki, a z tym mieliśmy problem. Przegrywaliśmy wszystkie głowy i drugie piłki. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej i odważniej. Piękne bramki padały, szczególnie ta pierwsza Strausika (Jonatana Strausa - red.). Fizycznie bardzo dobrze wyglądaliśmy, fajnie to wyglądało do samego końca. Popełnialiśmy też błędy w drugiej połowie. Musimy się nad nimi pochylić i je wyeliminować. Mamy ciężki czas, bo tych meczów się nawarstwiło. Musimy się szybko zregenerować, dzisiaj się cieszymy, a jutro zaczynamy pracę nad Polkowicami. W czwartek już gramy, a w niedzielę kolejne spotkanie.
- Pawlaka zdjąłem dlatego, że prawą stroną Resovia bardzo dużo przeprowadzała ataków. Mieliśmy tam duży problem i szybko zareagowałem. Nie chciałem czekać do przerwy, bo być może skończyło się kolejnymi bramkami. Zawodnik dostał w nogę, ale nic go tam bolało.
Czy Stomil z drugiej połowy był tym docelowym po tych 2 tygodniach treningów?
- Docelowym będzie jak nie będziemy popełniać błędów. Chcieliśmy strzelać dużo bramek, konstruować dużo akcji. Zespół złapał wiatr w żagle. Nie zatrzymywał się. Przy straconej drugiej bramce, nie powinniśmy się tak zachować zaraz po strzeleniu gola. Zawodnik przebiegł pół boiska, można było to szybciej przerwać. Rozkojarzenie weszło i na takie coś nie możemy sobie pozwolić. Nie w każdym meczu będziemy strzelać 4 bramki. Przed nami dużo pracy, bo to nowy zespół. Ja zawsze wierzyłem w pracę, bo dobra praca się obroni.
13.09.21 23:49 Adass
Ile można peplotac że to nowy zespół? Trener zdarta płyta