Na kilka pytań po meczu z legnicką Miedzią odpowiedział bramkarz Stomilu - Michał Leszczyński.
Ktoś mógłby powiedzieć takie zdanie "nie można było od razu tak jak od 68. minuty?". Co się z wami stało tak jak patrzyłeś z pozycji bramkarza?
- Gdyby człowiek wiedział, że się przewróci to by się położył. Jedna sytuacja ustawiła ten mecz. Ciężko jest cokolwiek powiedzieć, bo siedzieliśmy na Miedzi. Nie wiem czy oddali po prostu pole czy byli tak pewni siebie, że wybronią tę jednobramkową zaliczkę. Mieliśmy poprzeczki, słupki, interwencje bramkarza, więc to bardzo boli.
Po tej straconej bramce miałeś coś do powiedzenia obrońcom?
- Myślę, że na analizy, rozliczenia przyjdzie czas. Była to ciężka sytuacja, strata piłki i kontra. Ciężko było się dobrze ustawić w takim momencie, zaasekurować i wybronić. Mieli jedną sytuację, więc boli, że Miedź oddała "półtorej strzału" i wygrała mecz.
Mieliście kiedykolwiek taką sytuację, że drużyna, która strzela wam bramkę później się cofa i gra w takim mocnym stylu i broni bramki?
- W tych meczach, w których ja grałem to nie mieliśmy jeszcze takiej sytuacji, gdzie tak szybko przeciwnik nam strzela bramkę.