Po wygranym meczu Stomilu Olsztyn z GKS-em Stawiguda (7:0), Paweł Wiśniewski, strzelec trzech bramek, skomentował - dla oficjalnej strony klubu - wydarzenia na boisku.
- Pierwsza połowa - dobrze, że strzeliliśmy szybko bramkę, bo gdybyśmy jej nie strzelili, to dalibyśmy zespołowi ze Stawigudy tę krew i na pewno by szli do przodu. Im głębiej w mecz, tym byłoby nam ciężej. Szybko strzelona bramka i 7:0 w pierwszej połowie. Taki był plan i do tego chcemy dążyć, by nie zachłysnąć się tą jedną bramką. 2:0 to dalej jest niebezpieczny wynik, szczególnie w tej lidze i trzeba tych bramek strzelać jak najwięcej, wygrywać, iść po trzy punkty i być pazernym na bramki. Takie było założenie i w pierwszej połowie padło siedem bramek. W drugiej połowie trener wprowadził nowych zawodników, którzy też chcieli te bramki strzelać. Zespół ze Stawigudy troszkę bardziej się postawił i skończyło się 7:0. Cieszymy się z tego i jedziemy dalej.