Ani się człowiek obejrzał, a tu mamy za sobą rundę jesienną Fortuna 1 Ligi. Jesienną tylko z nazwy, bo już w niedzielę gramy na wyjeździe z Chrobrym rozpoczynając tym samym rundę wiosenną, a tak naprawdę rewanżową.
Kiedyś to było wszystko prostsze, w listopadzie rozgrywano ostatnie spotkania, grudzień – przerwa, w styczniu i lutym ładowanie akumulatorów i z wielkim oczekiwaniem w marcu na pierwszy mecz przy al. Piłsudskiego. Często w warunkach jak na froncie wschodnim, zimno na boisku i trybunach, błoto, śnieg. Szkoda gadać. Ale olsztyńskim kibicom takie warunki niestraszne. Pokazali to i w pierwszej rundzie tego sezonu, gdzie mimo wielu upokorzeń, zawsze minimum kilkaset osób gościło na trybunach.
sumie pasmo upokorzeń zaczęło się grubo przed sezonem, bo już w maju po twitterowej deklaracji Michała Brańskiego o odejściu z klubu. Jak żywo przypomniała mi się historia z zamierzchłej historii, kiedy na podobną woltę zdecydował się Piotr Wieczorek. Ten sponsor z czasów gry Stomilu w ekstraklasie omalże nie spowodował upadku „ukochanego” klubu, bo przypomnę, że nie dość że zakręcił kurek z pieniędzmi, to okazało się, że jest posiadaczem kart zawodniczych kilku podstawowych piłkarzy, więc najzwyczajniej w świecie zabrał swoje zabawki do Iławy zostawiając w Olsztynie zgliszcza. Stomil cudem przetrwał tamten czas, jestem pewien, że przetrwa i ten. Michał Brański ma na pewno swoje powody do takiej, a nie innej decyzji – to temat na odrębną dyskusję, którą wkrótce planuję.
Ze sportowego punktu widzenia najważniejsze jest to, że Stomilowi udało jednak zebrać się drużynę i zgłosić do rozgrywek, bo z mojej wiedzy wynika, że wcale nie było to takie pewne. Rykoszetem dostały rezerwy i juniorzy. I choć na papierze drużyna nie wyglądała źle – Patryk Mikita, Łukasz Moneta, Szymon Lewicki, to rywale brutalnie obnażyli jakość Stomilu – pierwszych sześć spotkań i sześć razy w plecy z zaledwie jedną strzeloną bramką. Potem było już lepiej, ale znów dopadła Stomil zapaść, bo jak inaczej nazwać serię trzech porażek z rzędu przy Piłsudskiego. Całe szczęście, że rywale z ogona tabeli punktowali równie rzadko, co my i w efekcie po ostatnich dwóch meczach zajmujemy 14 miejsce w tabeli, najwyższe w tym sezonie… Nie ma się jednak co łudzić – bez wzmocnień w najbliższym czasie widmo spadku jest bardzo realne. Dużo większe pieniądze są aktualnie w Sosnowcu, pozycja tej drużyny nie jest adekwatna do jej siły. O utrzymanie będą walczyć ze Stomilem Polkowice, Niepołomice i Jastrzębie. Może Resovia. Obecny skład w każdej chwili może się posypać, kontuzje, kartki. Wyobrażamy sobie dzisiaj zespół bez Mikity, Monety, Krzysztofa Bąkowskiego, Jonatana Strausa? I co wtedy? No, ale może słońce zaświeci i u nas. Może pod choinkę dostaniemy nowego sponsora? List do Mikołaja już ponoć został wysłany.
Podsumowując indywidualne dokonania piłkarzy w tej części sezonu, jednak parę plusów można wymienić – dawno nie mieliśmy tylu zawodników z tak pokaźnym dorobkiem bramkowym. Po 5 goli na koncie mają Mikita i Moneta, a cztery Straus. Straus dla mnie w ogóle jest postacią numer 1 tej rundy, w Stomilu często nie był doceniany. Tymczasem to dla niego najlepsza runda w karierze, nie dość, że zdobył tyle bramek, to jeszcze swoim zaangażowaniem pokazywał stomilowski charakter, jako jeden z nielicznych nawet po przegranych spotkaniach mógł spojrzeć w lustro. Wiem, że statystycznie znakomicie wypada Mikita, który do swojego bramkowego dorobku dołożył 5 asyst, ale cieniem na nim kładą się niewykorzystane rzuty karne, szczególnie bolesny jest ten ze Skrą, bo jestem pewien, że dałby nam punkty. No i może wielu kibiców zdziwię, ale mocnym punktem drużyny jest Karol Żwir (mimo tych czerwonych kartek). Z wielkim zainteresowaniem przypatruję się również Kubie Brdakowi. Liczby, jakie kreował w juniorach, robią wrażenie i uważam, że w niedalekiej przyszłości może stać się kluczowym elementem w Stomilu.
Na przeciwległym biegunie są nasi bramkarze (trochę mnie to dziwi, bo jednak ich trenerem jest przecież całkiem dobry bramkarz Przemysław Norko), zawiedziony jestem również formą Rafała Remisza, od którego jako kapitana oczekiwałbym dużo skuteczniejszej gry w obronie.
Osobną ocenę należy wystawić trenerowi Adrianowi Stawskiemu. Z piasku bicza nie ukręcisz i szkoleniowiec nie jest cudotwórcą. Trochę w kontrze pozostaje to, co często mówił po przegranych spotkaniach o banalnych błędach, że uczulał, że ćwiczyli te zagrania na treningach itd. Trener wprawdzie nie gra na boisku, wolę jednak narrację Jose Mourinho, który nawet po porażkach broni swoich piłkarzy. A przynajmniej nie krytykuje (jak po 1:6 w Lidze Europy). Ostatnie dwie wygrane dały oddech Adrianowi Stawskiemu, poza tym jest mimo tej serii porażek dobrze oceniany przez władze Stomilu. Też potrzebował czasu, aby nauczyć się drużyny, poznać umiejętności indywidualne zawodników. Pierwsza połowa rundy w jego wykonaniu to dramat, druga daje już nadzieję na utrzymanie. Na pewno w jego przypadku, w odróżnieniu od Adama Majewskiego, widać progres w grze zespołu.
Na koniec nie sposób nie wspomnieć o wielkiej akcji charytatywnej kibiców Stomilu sprzed paru dni, czyli zbiórki na leczenie małej Tosi. Mnóstwo licytacji, często walka trwała do samego końca. Zebrano ponad 17 tysięcy złotych. Próbowałem wygrać kolację z kimś ze sztabu Stomilu (trenerem?), ale ex-prezesa Mariusza Borkowskiego nikt nie mógł przebić. Zresztą należą mu się specjalne podziękowania, bo z tego, co widziałem, sam przeznaczył na leczenie Tosi kilka tysięcy złotych, wygrywając m.in. licytację na stanowisko redaktora naczelnego portalu stomil.olsztyn.pl. Na tydzień :) Ja czekam na trening z Magdą Gawrońską, licytowaliśmy ze znajomymi, nie wiemy tylko, czy zdecydować się na trening koszykarski (p. Magda to była koszykarka Łączności), czy crossfitowy.
Tomasz Boenke - przedsiębiorca (branża nieruchomości komercyjnych), w przeszłości dziennikarz sportowy Polskiej Agencji Prasowej, dziennikarz i sekretarz redakcji „Gazety Olsztyńskiej”.
18.11.21 21:36 jacekoks
Wiadomo że oczekujemy najistotniejszych i sprawdzonych informacji, ale od tego jest oficjalna strona a nie kibicowska. A założę się że dla 99 % z was to właśnie ta strona jest pierwszym źródłem informacji o klubie. Więc nie narzekajcie i może sami spróbujcie napisać felieton lub przejść się do klubu po jakiegoś newsa.
17.11.21 12:30 Emilozo
@zjs - nie chcemy grzebać w trupach, wyciągać afery po 30 latach... bardziej nam chodzi o to żebyś mógłbyś na przykład opisywać zawodników, czym się wyróżniali itp.
17.11.21 11:41 zjs
Pieprzysz Makiel jak zwykle. Czytaj sobie co chcesz. Tobie osobiście radzę "Krytykę Polityczną" podkształcisz się w neobolszewi. Widzisz Emil cały czas się waham się. Wahanie wynika z tego , że bardzo dużo wspominek dotyczy osób nieżyjących i nie mogą odpowiedzieć , potwierdzić czy zaprzeczyć, a nie zawsze było miło i przyjemnie. Na razie będę sobie pisał jak dotychczas. Natomiast do "tomaso" nic nie mam, jeszcze zabłyśnie. Pozdrowienia dla usarzy.
17.11.21 11:05 Jerzy Makiel
zjs To może zamiast GAZETY Wyborczej należy czytać Gość niedzielny i będzie OK
16.11.21 20:31 Emilozo
zjs a mi odpowiesz? 😜
16.11.21 20:00 zjs
Ani kolega po fachu, ani nie zazdrości. Raczej sugeruje więcej życia w felietonach.
16.11.21 19:37 marduck
Niemal ze wszystkim się zgadzam, tylko liczę dodatkowo, że Mikita ustabilizuje formę, bo czasami strasznie zamula, a czasami błyśnie.
16.11.21 14:34 Putin
zjs chyba zazdrości że kolega po fachu się udziela.
16.11.21 14:20 kot
Potwierdzam, chętnie byśmy posłuchali.
16.11.21 13:14 Emilozo
To jest felieton, a nie tekst newsowy czy dochodzeniowo-śledczy, to różnica, bo wszyscy doszukują się wszędzie nowych informacji. @zjs - Ciebie prosiliśmy żebyś dzielił się z naszymi czytelnikami swoimi wspomnieniami o Stomilu, masz myślę najwięcej do przekazania info, ciekawostek, proponuję żebyś je spisywał :) lub jak nie chcesz spisywać, to nam opowiadać, a my wtedy będziemy publikować. I nie piszę tego złośliwie, tylko szkoda, żebyś o tym pisał tylko w komentarzach.
16.11.21 11:35 zjs
@Arkadiusz 87... Tomaso pisze tak jak go nauczono w Gazecie Wyborczej, to dożywotni odruch. Proponuję aby znowu ograniczył się do wpisów na forum.
16.11.21 10:25 zjs
Po odejściu Wieczorka , Stomil zajął wysokie 6 miejsce w tabeli, 46 pkt. 13 wygranych , 7 remisów, 14 porażek. Wieczorek zabrał ze sobą zawodników z kartami, których był właścicielem. Z tymi zawodnikami Stomil w poprzednim sezonie ledwo się utrzymał. Wieczorek nie znał się na futbolu i swoim interesie. Wszędzie wprowadzał zamęt. Ględził, że Stomil powinien grać w pucharach a Jeziorak w ekstraklasie.
15.11.21 20:17 Arkadiusz87
Wg mnie artykuł w zasadzie o niczym. Napisane o wszystkim o czym wszyscy doskonale wiedzą...
15.11.21 19:35 Piekarz/OKS
dobry artykuł. Dla mnie największe rozczarowanie to również bramkarze oraz Remisz. Reszta mocno przeciętna, do utrzymania nie wystarczy. Pozdrawiam.
15.11.21 11:49 czerkasow
Co do Wieczorka - zabrał swoje zabawki do Iławy, ale w rozliczeniu przekazał kartę Arka Klimka, dzięki czemu Sromil zarobil. Jeszcze jedno - chyba pod odejściu Wieczorka (pierwszy raz) zaliczyliśmy najlepszy sezon w eklapie?
15.11.21 11:33 Jerzy Makiel
Wydaje mi się że mamy nowego dosyć ciekawie piszącego felietonistę.
15.11.21 08:16 hipermagik
Bla bla bla bla bla bla...Lepiej niech nie będzie dyskusji na "odrębny temat", bo wszyscy już wiedzą, co zostanie napisane - znów to nic nie wniesie.