Przed meczem GKS Katowice - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z byłym piłkarzem olsztyńskiego klubu - Rafałem Remiszem.
Święta spędziłeś w Olsztynie czy nie było czasu przyjechać ze Śląska?
- Nie było czasu. Graliśmy mecz w sobotę i jedynym dniem wolnym była niedziela. Odległość Katowice - Olsztyn łączy się z mniej więcej sześciogodzinną jazdą, więc sobie odpuściłem przyjazd do Olsztyna, spędziłem święta w Katowicach, żeby się dobrze przygotować do meczu.
Była chwila czasu odpocząć i nie myśleć o tym co się dzieje w I lidze?
- Niedzielę miałem wolną i to był mój dzień, żeby się zrelaksować, odpocząć i przygotować do kolejnych dni treningowych.
W środę ważne spotkanie dla obydwu drużyn. Kto wytrzyma presję i wygra w tym meczu znacznie przybliży się do utrzymania w I lidze.
- To może tak wyglądać, ale my się nastawiamy na dobry mecz. Punkty są bardzo potrzebne, każdy to wie doskonale i chcemy wyjść w środę, zagrać dobry mecz i wygrać.
Dla ciebie będzie to szczególne spotkanie, bo to w Stomilu debiutowałeś w seniorskiej piłce i rozgrywkach I ligi.
- W każdym wywiadzie podkreślam, że Stomil jest bliski mojemu sercu, ale teraz jestem zawodnikiem GKS-u Katowice i chcę ten mecz wygrać.
GKS Katowice miał zupełnie inne cele na ten sezon. Co poszło nie tak?
- Złożyło się na to dużo czynników. Nie potrafię też dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Wiadomo, że cały sezon wygląda nie tak, jak powinien, bo zawsze celem był awans. Zmieniło się dużo chłopaków i możliwe, że to miało wszystko jakiś wspólny wpływ na to, że teraz walczymy o utrzymanie. Trafił się nam taki sezon i musimy to udźwignąć, wziąć na klatę i wykaraskać się z tych problemów, które teraz mamy.
Jesteście potwierdzeniem powiedzenia że pieniądze nie grają, bo w Stomilu obecnie trwa wychodzenie z marazmu organizacyjnego, a olsztyński klub także walczy o pozostanie w lidze.
- Niby tak jest, ale nie porównywałbym obydwu klubów i nie odnosił się do pieniędzy. Swoją wartość udowadnia się na boisku i wartość zespołu. Jak powiedziałem wcześniej, pechowy sezon, który teraz chcemy bezpiecznie zakończyć, utrzymaniem w I lidze, a co będzie dalej, to czas pokaże.
Jakie spotkanie obejrzą kibice w Katowicach na stadionie i ci, którzy zasiądą przed telewizorem?
- Tego nie wie nikt. Stomil ma swój plan na ten mecz, my także mamy swoje założenia, które będziemy realizować. Każdy gra o pełną pulę, my wyjdziemy by zgarnąć trzy punkty i dla widzów może być to ciekawe spotkanie.
Co się takiego wydarzyło, co zmieniliście, że wiosnę macie bardzo dobrą?
- Mieliśmy trochę czasu na przygotowanie, wiadomo, że zimą jest ten okres, w którym się mocno pracuje. Przyszła inna osoba na miejsce pierwszego trenera pod koniec roku i miała mało czasu, by cokolwiek zrobić. Ten okres zimowy był szczególnie dla nas ważny, żeby go dobrze przepracować i ułożyć zespół taktycznie i fizycznie. Teraz każdy sobie zdaje sprawę o co gramy i każdy jest bardziej świadomy. Tak teraz nasze mecze wyglądają, że możemy cieszyć się grą i zdobywaniem punktów. Zostało nam kilka spotkań i ma nadzieję, że zdobędziemy w nich tyle punktów, które dadzą nam komfort w postaci utrzymania.
Obserwujesz to, co dzieje się w Stomilu. Jak odebrałeś to, że Stomil jednak wystartował na wiosnę, mimo, że były głosy, że może się to nie udać?
- Śledzę losy Stomilu i do końca nie chciało mi się wierzyć w to, że klub upadnie. Można powiedzieć, że się nie pomyliłem, bo zawsze jest tak, że jest bardzo ciężki okres dla Stomilu, a potem znajduje się ktoś, kto chętnie pomoże. Tak było i tym razem.
Kto spadnie z ligi?
- Nie chciałbym tego mówić. To do końca jest sportowa rywalizacja, każdy widzi jak wygląda tabela i niech to będzie pole manewru dla każdego kibica I ligi i niech każdy sam zada sobie to pytanie.
Jak wygląda twoja sytuacja w GKS-ie?
- Mam kontrakt do końca sezonu. Co będzie dalej, to zobaczymy po zakończeniu. Na razie skupiam się na tym, by zapewnić sobie miejsce w składzie. Na początku tej rundy nie byłem brany pod uwagę, zdarzyła się szansa i wskoczyłem do pierwszego składu i w jakiś sposób ją wykorzystuje, bo trener Dudek zaczął na mnie stawiać. Co będzie dalej zobaczymy pod sam koniec sezonu, albo nawet i po. Na razie skupiam się na dobrym treningu, dobrym przygotowaniu i dobrych meczach.
Pozytywne informacje z Olsztyna sprawiły, że przemknęła ci myśl o powrocie do Stomilu?
- Myśl może i przeszła, ale jestem zawodnikiem GieKSy i dobrze mi w Katowicach. Na razie na tym się koncentruje.