Po meczu Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała rozmawialiśmy z napastnikiem olsztyńskiego klubu Arturem Siemaszko.
To był dla ciebie pierwszy mecz od pierwszej minuty w seniorskim Stomilu. Świetnie się zaprezentowałeś. Strzeliłeś jakże ważną trzecią bramkę, która ugruntowała prowadzenie Stomilu. To jednak nie była pierwsza twoja okazja, dużo się napracowałeś w tym meczu.
- No bardzo. Nie przez przypadek mam takie skurcze, ale nie mam sobie nic do zarzucenia. Mogę stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie, że dałem z siebie wszystko i poprosiłem o zmianę. Było widać jaką zmianę dał Paweł Abbott, jak odciążył wszystkich. Najważniejsze, że zdobyliśmy te trzy punkty i teraz będzie tylko lepiej. Bramkę chciałbym zadedykować Michałowi Alancewiczowi.
Mocno siedziało wam w głowach to, że nie potrafiliście w dwóch pierwszych meczach stworzyć sobie klarownych sytuacji?
- Mieliśmy mało czasu na treningi. Ta współpraca będzie wyglądała coraz lepiej. Potrzebowaliśmy może tych dwóch kolejek, stało się tak, jak się stało, ale przecież nie zawiesiliśmy rękawic, tylko wyszliśmy na boisko, pokazaliśmy, że mamy charakter, że drużyna ma umiejętności i możemy wygrywać, jakby nie było z najlepszymi.
Na boisku u rywali było widać, że we wtorek grali mecz pucharowy? Miało to jakieś znaczenie?
- Nie myśleliśmy o tym. Trener też nas na to uczulał na to, żeby nie brać tego pod uwagę. To początek sezonu, więc to zmęczenie nie powinno być olbrzymie. Może i miało to jakieś znaczenie, ale kogo to, tak naprawdę, obchodzi. Mamy trzy punkty, możemy świętować. Bardzo ważne te punkty, musimy się odbić od dna tabeli.
Uparłeś się jednak na ten krótki słupek bramki Rafała Leszczyńskiego?
- Chciałem pod poprzeczkę, bo już zabrakło miejsca. Akcja poszła ładnie do przodu, też już nie kalkulowałem, bo te skurcze jednak zaczęły mnie łapać, ale tak, jak powiedziałem, dałem z siebie wszystko i to jest najważniejsze.
Liczysz, że wskoczysz już na stałe do pierwszego składu i będziesz dawał tę dynamikę atakowi Stomilu?
- Jeżeli trener uzna, że jestem mu potrzebny, bo to nie jest tak do końca pytanie do mnie. Ja robię swoje, na treningach pracuje ciężko i widać tego efekty. jestem zadowolony przede wszystkim z trzech punktów, ale ze swojej gry również. Po to przyszedłem do Stomilu, żeby strzelać bramki i niebawem wrócić do Ekstraklasy.
Leczyłeś kontuzje. Nie czułeś dzisiaj na boisku żadnego śladu urazu?
- Nie, w ogóle. Bardzo dobra praca maserów przy tej kostce i nie miałem żadnego dyskomfortu. Dobrze się czułem, mogłem swobodnie przyspieszać i zmieniać kierunki biegu.
13.08.17 10:30 siergiej26
Gdzie te Wasze artykuły???