Artur Siemaszko w ostatnim meczu z Odrą Opole strzelił dwie bramki. Po meczu poprosiliśmy o komentarz wychowanka Stomilu Olsztyn.
- Dwie bramki chciałbym dedykować mojemu tacie. To był ciężko okres dla mnie. Byłem na "głodzie". Fajnie, że się udało. Trzeba podkreślić, że dostałem dwa fajne podania od kolegów z drużyny. Najpierw idealnie podał Grzegorz Lech, a potem Wiktor Biedrzycki. Chcieliśmy pokazać, że ostatnie spotkanie z Rakowem Częstochowa był wypadkiem przy pracy. Chcemy odbudowywać twierdzę Olsztyn. Fajnie, że nie będziemy musieli po GKS-ie wracać do Olsztyna tylko zostaniemy na miejscu. Będziemy spokojnie mogli się przygotować na Zagłębie. Powrót do Olsztyna byłby bez sensu. Chcemy przywieźć jakieś punkty. Musimy się skupić i wyjść na te dwa spotkania tak jak teraz Odrą Opole.