Po meczu Stomilu Olsztyn z Odrą Opole rozmawialiśmy z Marcelem Ziemannem. Przypomnijmy, że olsztyński zespół wygrał to spotkanie 2:0.
Kolejny lider pokonany.
- Cieszy nas to zwycięstwo i kolejne trzy punkty, ale nie ma to żadnego znaczenia, że był to lider tabeli. Prowadziliśmy do przerwy 1:0, a po przerwie wyszliśmy na boisku jakby było 0:0. Byliśmy cały czas skoncentrowani. To zaowocowało zwycięstwem.
Trochę odetchnęliście? Bo od ostatniego meczu minęły dwa tygodnie i dłużej czekaliśmy, żeby się odegrać za porażkę z Rakowem.
- Szczególnie, że jeszcze wcześniej przegraliśmy z Puszczą Niepołomice. Mieliśmy spore oczekiwania, dobrze zrealizowaliśmy założenia taktyczne i wygraliśmy zasłużenie.
Mocno dostaliście w kość podczas tej dwutygodniowej przerwy?
- Treningi były bardziej intensywniejsze, ale pracowaliśmy też nad sferą mentalną. Nie mogliśmy się załamać po tych dwóch porażkach. Przecież potrafimy grać w piłkę, za wszelką cenę chcieliśmy wygrać. Byliśmy pozytywnie nastawieni przed tym meczem.
To teraz trzeba pojechać z takim nastawieniem do Katowic i Sosnowca.
- W środę czeka nas trudne spotkanie. Gramy z rywalem, który będzie chciał się odbić na własnym stadionie. My za to będziemy chcieli wygrać na wyjeździe. Jeżeli zagramy tak jak z Odrą, to możliwe, że zapunktujemy.
Nowość jak grasz w Stomilu, że w trakcie sezonu będziecie mieli minizgrupowanie. Waszym miejscem pobytowym w następnym tygodniu będzie Chorzów.
- Nie będzie problemu z zalanym boiskiem. To będzie dobre dla regeneracji, bo nie będzie trzeba jechać tych 500 kilometrów w tą i z powrotem. To pozwoli się nam optymalnie przygotować do meczu z Zagłębiem Sosnowiec.