Obowiązki służbowe zatrzymały Kynia w robocie i na stadionie go nie widzieliście. M.in. dlatego nie było komentarza na żywo z tego spotkania. Za pomeczowe przemyślenia zabrałem się ja. Emil.
Stomil rozegrał bardzo słabe spotkanie z rezerwami Zagłębia Lubin. Człowiek wiedział, że łatwo nie będzie, tak jak w poprzednim sezonie, ale jednak liczył na tę wygraną, ja typowałem 3:1 dla olsztyńskiego klubu. Przy pierwszym straconym golu (swoją drogą w identyczny sposób jak rok temu), wytypowany przeze mnie wynik jeszcze można było osiągnąć, ale szybki gong na początku drugiej połowy, sprawił, że oglądając mecz z trybun pozostało mi liczyć na jakiś fartowny remis.
W poprzednim sezonie bardzo często zmiany zawodników następowały już w przerwie spotkania, tutaj na wejście nowych piłkarzy czekaliśmy blisko do 60. minuty spotkania. Wejście Karola Żwira (mam nadzieję, że to koniec miesiąca miodowego, bo nie możemy sobie pozwolić żeby taki zawodnik przesiadywał na ławce rezerwowych) nieco ożywiło grę olsztyńskiego klubu i myślałem, że po złapaniu kontaktu, Stomil pójdzie za ciosem, tym bardziej, że trybuny pomagały. Rozczarowałem się mocno, bo wszystko pięknie się w tę niedzielę ułożyło, tylko nie wynik. Na trybunach, ku mojemu zaskoczeniu, pojawiło się ponad 2 tysiące widzów. Wygrana w tym meczu sprawiłaby, że na kolejnym frekwencja byłaby jeszcze większa.
Nic tak nie przyciąga na trybuny jak korzystne wyniki i efektowna gra zespołu. Zabrakło jednego i drugiego. Spoglądając na wyjściowy skład zobaczyliśmy tylko dwóch nowych zawodników, można było sobie pomyśleć, że bardzo mocno skład wyjściowy Stomilu się nie zmienił w porównaniu z poprzednim sezonem. Zmienił się i to bardzo, bo w bramce nie ma już Jakuba Mądrzyka, który teraz czyste konta zachowuje w I lidze. W ostatniej kolejce nie dał się pokonać piłkarzom GKS-u Katowice, do którego trafił Shun Shibata, ale w tym spotkaniu nie zagrał.
Mogliśmy sobie tłumaczyć w okresie przygotowawczym, że Shibata nie dawał takich wielkich liczb w poprzednim sezonie i tak naprawdę to żadna strata dla Stomilu. Skoro jednak piłkarz strzelił focha i postanowił za wszelką cenę opuścić Olsztyn, to nie było sensu go trzymać na siłę, ale już po sparingu ze Zniczem Pruszków szukać piłkarza, który mógłby go zastąpić. Być może będzie to kolejny zawodnik z Japonii Yudai Shinonaga, który ostatnio zbierał doświadczenie w rezerwach Korony Kielce.
Wiedzieliśmy o odejściach dużo wcześniej i trzeba było pracować nad transferami, tak, żeby w pierwszym meczu drużyna była gotowa do zgarnięcia kompletu punktów. I to nie ja z Kyniem pompowaliśmy balonik z napisem awans, bo takie deklaracje padły na konferencji prasowej transmitowanej na całą Polskę. I teraz zdziwienie, że ludzie zawiedzeni, że oczekują porządnych transferów, że oczekiwali kompletu punktów w meczu z (całym szacunkiem) młodzieżą z Lubina?
Być może to jednorazowa wpadka i w Jastrzębiu wygramy po bardzo efektownej grze? Daj Boże żeby tak było, żebym przestał jęczeć i marudzić. Odszczekam. Tak jak odszczekałem z tym kontenerem, który stał pod siedzibą akademii, a w niej lektury jak młodzieńcy mają grać w piłkę. Ostatecznie nie robiłem śledztwa kto to wywalił, bo szkoda mi czasu, ale w dniu meczu śmietnik na środku drogi na trybuny, wyglądał słabo.
Frekwencja podczas niedzielnego meczu bardzo mnie zaskoczyła, oczywiście na plus, bo na mecz przyszło dwa razy więcej fanów niż rok temu, gdy wygraliśmy z Zagłębiem 6:2. Okres wakacyjny, mało atrakcyjny rywal, osłabienia zespołu przed sezonem, a tu proszę pojawia się ponad 2 tysiące widzów. To efekt bardzo dobrego poprzedniego sezonu i atmosfery jaka panowała w barażowym meczu z Motorem Lublin. To był także efekt pracy działu marketingu i tego, że coś się działo cały czas wokół Stomilu. A teraz? Co będzie dalej?
Tym razem kibice nie otrzymali programu meczowego, który serwowany był w rundzie wiosennej II ligi. Tak to jest jak do pracy w Stomilu nikt się nie garnie, i tak się zastanawiam dlaczego tak jest? Dalej nie potrafię zrozumieć dlaczego nie potrafiono zatrzymać Bartka Kucharskiego w roli rzecznika prasowego. Już widzimy w sieci spadki dostarczanego materiału dla kibiców poprzez social media. Tym bardziej, że Stomil sponsoruje teraz potężny koncern i jeżeli ktoś myśli, że II-ligowiec dostaje hajs i z niczego się nie musi spowiadać, to jest w dużym błędzie. Każdy punkt z umowy musi być skrupulatnie rozliczony. Jak ma się pojawić logo sponsora 297 razy w miesiącu na facebooku, to musi się pojawić 297 razy w miesiącu. Nie ma innej możliwości, inaczej Stomil będzie stratny. Czy jedna osoba będzie w stanie to wszystko ogarnąć? I to pracownik, który od września wrzuca tornister (ksywa plecaczek jest moja) na plecy i maszeruje do szkoły?
Dwie osoby odmówiły pracy w Stomilu, bo nie chciały rezygnować z dotychczasowych swoich obowiązków. A odejść z klubu w tym sezonie było więcej. Przesadzam? Być może, ale klub nie będzie szedł do przodu, jak nie będzie rozwijał się na wielu płaszczyznach. Naprawdę ciężko pociągnąć prąd z pomieszczeń biurowych, żeby można było za koszulki płacić kartą? Zresztą dlaczego klubowy sklepik nie jest otwarty wraz z otwarciem bramy? Gdy ja wchodziłem na trybuny, to koszulki na wieszaczkach dopiero jechały w miejsce, gdzie było stoisko, i nawet w sumie nie wiem gdzie ono było, bo już potem nie wracałem spojrzeć. Ktoś powie, że czepiam się na siłę, ale to są te detale. Żeby kartki nie ściągnąć od meczu z Motorem Lublin że bilety wyprzedane? A jak ktoś przechodził przypadkowo w sobotę z tragarzami i przeczytał: bilety wyprzedane? O wizerunek trzeba dbać.
Oko cieszyło graffiti, które “zmalowali” chłopaki z grupy Ultras. Do tego fani z Pojezierza także przyozdobili stadion o nową pracę. Ostatnio w Lidzbarku Warmińskim także powstało graffiti Stomilowskie. I takie inicjatywy trzeba chwalić i niech inni fani Stomilu biorą przykład.
Skoro wsponiałem o koszulkach, to trzeba docenić fakt, że wzór numer trzy, został oddany w ręce kibiców. Niektóre projekty wyciekły do sieci. I tak jak usłyszałem o tej inicjatywie, to byłem za tym, żeby trzecim wzorem była żółta koszulka nawiązująca do czasów Ekstraklasy. Teraz jestem za tym, żeby wygrał projekt Bartka, który promuje Mikołaja Kopernika (w tym roku przypada rocznica pięćset pięćdziesiątych urodzin i czterysta osiemdziesiątą rocznicą śmierci Mikołaja Kopernika). To byłby piękny gest wobec wychowanka Pomorzanina Toruń (bo nie Elany), bo przecież największe sukcesy świętował przebywając u nas w mieście. W Olsztynie, nie w Toruniu!
SPW!
29.07.23 08:09 nowy nick czerkasowa
Ciężko jest teraz wymagać od klubu podania ilości sprzedanych karnetów i kwot z nich uzyskanych jeżeli do tej pory się tego nie robiło.
28.07.23 18:28 tomaso
Na meczyki.pl jest interesujące zestawienie sprzedaży karnetów przez kluby 1 ligi. Niektóre liczby szokujące, a Stomil już opublikował dane?
28.07.23 11:45 DJKS
Z tą karteczką z meczu z Motorem o wyprzedaniu biletów to jestem w szoku... To są takie detale, które wpływają na wizerunek klubu. Kompromitacja 🤦
28.07.23 11:24 zjs
" w światowej " a nie we.
28.07.23 11:22 zjs
Z małym zastrzeżeniem Tomaso, że ta kosmiczna ekstraliga we światowej piłce to kosmiczny pyłek i tak stopniowo aż do naszego poziomu. To co wczoraj pokazała Legia to żenada.
27.07.23 19:39 tomaso
No cóż, oczekiwania mamy chyba ekstraklasowe, a to jednak tylko druga liga. Poziom między nami a 1 ligą, nie mówiąc o ekstraklasie, to kosmos. Też w kwestiach organizacyjnych. Odstajemy i to bardzo
27.07.23 12:02 Pablo Olsztyn
Trudno coś dodać. Trafna, szczera opinia... Czekamy na poniedziałek w fotelach i oby było się z czego cieszyć .. Zagłębie odrobiło pracę domową i się rozwija a niektórzy młodzi naprawdę fajnie wyszkoleni. Widzimy dwie szkoły prowadzenia meczy przez trenera: Trener Grabowski przy linii żył meczem, krzyczał jakby był 12stym.zaeidnikirm. Trener Czubak spokojnie, potem na ławce wysyłający Grzecha by pokrzyczał i ostatnie 10 min z nmagnesikami przy linii. @ Kibice nakręceni końcówka sezonu i mam nadzieję akcja FREE czekali na walkę i orkę. Zabrakło .. Był spokój, dyscyplina - może tego chciał akurat trener ? Za parę spotkań się przekonamy. @ Temat klubu i organizacji czy to sklepu czy innych spraw poruszany już 100 razy. Dziwnr i szkoda że tak się dzieje. Młody jeszcze oddycha przed kompem ale współczuję.