Piłkarze Stomilu Olsztyn w pierwszej połowie stworzyli sobie mnóstwo sytuacji, ale nie wykorzystali żadnej. W drugiej połowie podarowali gościom "prezent" i KKS 1925 wygrał 1:0 na wyjeździe.
Stomil może mieć bardzo dużo pretensji do siebie, bo mecz z wiceliderem II ligi mogli spokojnie wygrać i wszystko rozstrzygnąć jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Gdy się jednak nie wykorzystuje idealnych sytuacji bramkowych, to pretensje można mieć tylko do siebie.
Szymon Grabowski musiał przy zestawieniu wyjściowej jedenastki lekko się nagimnastykować. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł zagrać Filip Wójcik. Kontuzjowanych jest obecnie trzech zawodników: Maciej Spychała, Bartosz Waleńcik oraz Dawid Kalisz. Do tego chory jest Szymon Dowgiałło. W wyjściowej jedenastce pierwszy raz w tym sezonie wybiegł Sebastian Szypulski.
Stomil mógł zacząć od mocnego uderzenia, bo w pierwszej minucie stworzył sobie dobrą okazję do objęcia prowadzenia. W polu karnym nieczysto z woleja trafił Karol Żwir, ale zdołał opanować piłkę i odegrać do Shibaty, który posłał piłkę w pole karne. Niestety za lekko głową uderzył Piotr Kurbiel. Stomil w pierwszym kwadransie gry stworzył kilka ciekawych akcji, ale najlepsza okazja do strzelenia gola była w 24 minucie spotkania.
Piłkę w polu karnym od Kurbiela otrzymał Bartosz Florek i z 7-8 metrów powinien pokonać bramkarza gości, ale trafił prosto w Macieja Krakowiaka. W 37 minucie musowo powinno być 1:0 dla Stomilu. Żwir podał na piąty metr do Kurbiela, a ten nie potrafił trafić z bliskiej odległości, Florek głową z dwóch metrów także nie umiał wykończyć akcji.
Na początku drugiej połowy Stomil miał optyczną przewagę, ale nic z tego nie wychodziło. Goście skupili się na wyprowadzaniu groźnych kontr i przynajmniej po jednej mogli objąć prowadzenie.
Gdy do wejścia za Florka szykował się Marek Niewiadomski, to goście wyszli na prowadzenie. Jakub Tecław grający bezbłędnie do tego momentu podał piłkę prosto pod nogi Néstora Gordillo, a hiszpański pomocnik nie zmarnował prezentu i wyprowadził KKS 1925 na prowadzenie.
Przed 80 minutą spotkania w barwach olsztyńskiego klubu zadebiutował Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem Werick Caetano. Nic jednak nie wniósł do gry olsztyńskiego klubu. Goście umiejętnie się bronili i dowieźli cenną wygraną do końca.