Olsztynianie do przerwy prowadzili z GKS-em 1:0 po golu Tamaza Babunadze, ale ostatecznie komplet punktów pojechał do Wikielca. Stomil Olsztyn po 5. kolejkach III ligi ma na koncie 7. punktów.
Szkoleniowiec Stomilu Olsztyn Piotr Zajączkowski zdecydował się tylko na jedną zmianę w porównaniu z ostatnim meczem rozegranym w środku tygodnia. Olsztynianie w Radomiu przegrali 1:2 z miejscową Bronią i była to pierwsza porażka Stomilu w tym sezonie III ligi. W ataku widzieliśmy Jakuba Karpińskiego zamiast Kacpra Sionkowskiwgo. GKS Wikielec w pierwszych czterech spotkaniach nie przegrał ani razu, ale podopieczni Damiana Jarzembowskiego mieli mniej punktów. W drużynie rywali na ławce musiał usiąść Michał Leszczyński, wobec kontuzji młodzieżowca z podstawowego składu. Lukáš Kubáň grał w tym meczu od początku. Dwóch byłych graczy Stomilu przed meczem otrzymali pamiątkowe gadżety za grę dla “Dumy Warmii”.
Pierwsze dziesięć minut meczu było mocno wyrównane, ale to gospodarze byli częściej przy piłce i pod bramką rywala. W 14. minucie zakotłowało się pod naszą bramkę, ale na szczęście bez konsekwencji. GKS domagał się też podyktowania rzutu karnego, ale bez rezultatu. W 19. minucie Denis Gojko próbował strzelać, ale nie potrafił dobrze złożyć się do uderzenia. W 21. minucie Brazylijczyk João Criciúma popisał się uderzeniem z przewrotki, ale jeszcze ładniej wybronił to Łukasz Jakubowski. Stomil odpowiedział w 29. minucie, w pole karne dośrodkował Karpiński, ale Tamaz Babunadze trafił prosto w bramkarza Kacpra Włodarczyka. Chwilę później blisko zdobycia gola był Piotr Kapcerek, który strzałem głową po rzucie rożnym próbował zaskoczyć naszego bramkarza. Podobnym uderzeniem Karol Żwir mógł dać prowadzenie w 39. minucie. W 42. minucie Stomil wyszedł na prowadzenie, na piątym metrze idealnie znalazł się Tamaz Babunadze i strzelił gola na 1:0. Przy golu asystował Piotr Łysiak.
Stomil chciał zacząć drugą połowę od mocnego uderzenia. Babunadze wyszedł z szybką kontrą i został sfaulowany przed polem karnym. Stały fragment spokojnie wybronił bramkarz GKS-u. Goście do remisu doprowadzili z rzutu karnego, piłkę w polu karnym dotknął Łysiak, a "jedenastkę" pewnie wykonał Criciúma.
Stomil w drugiej połowie grał zdecydowanie słabiej, goście dążyli do wygranej i stało się to faktem. Trzy punkty dla GKS-u zapewnił Mateusz Szmydt, który z bliska głową wykończył dośrodkowanie z rzutu wolnego. Chwilę wcześniej na żółtą kartkę faulował Mateusz Pajdak.