Stomil Olsztyn wygrał 3:0 we Wrocławiu z rezerwami Śląska. Po meczu nie odbyła się tradycyjna konferencja prasowa, ale my przeprowadziliśmy rozmowę z trenerem Szymonem Grabowskim.
Jak trener oceni zwycięstwo Stomilu we Wrocławiu?
- Źle weszliśmy w mecz. Pierwsze minuty były zbyt nerwowe i nie tak chcieliśmy rozpocząć to spotkanie. Skoki pressingu chcieliśmy mieć na wyższym poziomie i po odbiorze utrzymać się przy piłce i budować cierpliwie akcje. W pewnym momencie skorygowaliśmy pewne rzeczy i zawodnicy zaczęli realizować to co zakładaliśmy sobie w mikrocyklu. Bramka na 1:0 była zwieńczeniem tego nad czym pracowaliśmy i super zachowania praktycznie każdego z nich dało nam bramkę. Do tego ten skok presingowy, gdzie odbieramy piłkę i zdobywamy rzut karny. Fajnie skończyliśmy pierwszą połowę. W drugiej pewnymi momentami zbyt mocno cofnęliśmy się, ale też było takie założenie, żebyśmy wykorzystywali sytuacje które się nadarzają. Szkoda, że nie zdobyliśmy bramki po składnej akcji całego zespołu, gdzie Karol Żwir strzelił wysoko nad poprzeczką. Nadal dążyliśmy do zdobywania bramek, cieszy pazerność przy wyniku 2:0 cały czas myślą o tym jak podwyższyć prowadzenie. Nie dawaliśmy się napędzić przeciwnikowi, rywal miał jedną, może dwie akcje, które mogły być bardziej klarowne, ale nasze zachowania były rewelacyjne. I tutaj czapki z głów przed zawodnikami, nie tylko za ten mecz, ale za to jak podchodzą do swoich obowiązków, jak się przygotowali nawet przed tym meczem. Lukáš Kubáň był zdeterminowany żeby pomóc chłopakom, mimo tego, że trzy tygodnie było poza treningiem. Sadek (Hubert Sadowski - red.) był zdeterminowany mimo tego, żę jeszcze dwa dni temu miał gorączkę. Charakter, wola zwycięstwa w każdym z chłopaków jest i dlatego mogę stać przed wami i oceniam ten w większości w superlatywach.
Kubáň jest całkowicie zdrowy czy jednak musiał zacisnąć zęby i zagrać wobec problemów kadrowych zespołu?
- Był gotowy w stu procentach, każdy z piłkarzy, którzy grali byli gotowi w stu procentach. Każdy z piłkarzy doprowadzali się do tej dyspozycji, bo wielu coś tam doskwierało. Mogliśmy się obawiać u Lukáš czucia piłki, które bez treningu ciężko mieć na wysokim poziomie. Zdał egzamin bardzo dobrze i z tego na pewno się cieszymy.
Było to 14 spotkanie z rzędu bez porażki. To już chyba w ogóle wam nie siedzi z tyłu głowy, nie ma myśli, że ta seria może zostać przerwana.
- To widać, że nasze głowy nie są sfokusowane na tej passie i na tym co się dzieje w tabeli. Nasze głowy są sfokusowane na tym, że co tydzień możemy wyjść jako grupa i walczyć i dać radość naszym kibicom. Fani kolejny raz udowodnili, że należą im się wielkie brawa. Bardzo duże podziękowania dla tej grupy, która nas wspierała. Z tego miejsca zapraszam wszystkich kibiców i sympatyków na mecz ze Zniczem Pruszków.
Na pewno cieszy powrót Mateusza Maćkowiaka po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją.
- To jest duży plus, który możemy przypisać, a sam Mateusz może sobie go przypisać. Miał kilka fajnych zagrań. Te momenty pokazały jak bardzo go nam brakowało i jak będzie nam potrzebny w tych najbliższych spotkaniach. To jest taki chłopak, że bojaźń to jest obce słowo. Od momentu kiedy wszedł w trening na 100 procent nie odnosiliśmy wrażenia (sztab), że ten chłopak nie grał pół roku w piłkę. To dawało nam wiele optymizmu gdy mogliśmy go powołać do kadry meczowej i w ogóle nie obawialiśmy się jak on będzie się prezentował.
Jak będzie wyglądał mikrocykl do meczu ze Zniczem Pruszków?
- Jutro (niedziela) trenujemy, będzie to trening wyrównawczy i regeneracyjny. I normalnie się przygotowujemy do meczu, nie będzie się to niczym różniło od poprzednich spotkań. Mam nadzieję, że to słoneczko będzie świeciło cały czas w Olsztynie i w dobrych humorach będziemy mogli przygotowywać się do tego spotkania.
23.04.23 13:38 Emilozo
Luzik.
23.04.23 12:07 EXTRA
Ojej czytałem tylko już same wypowiedzi . Sorki 👍😅
23.04.23 10:25 Emilozo
Przeczytaj uważnie tekst (poczatek) to będziesz wiedział.
23.04.23 09:52 EXTRA
Czemu nie ma relacji z konferencji trenerów , ciekawi mnie opinia trenera rezerw Wrocławia ?