Stomil Olsztyn od trzech spotkań jest niepokonaną drużyną w I lidze. Tym razem podopieczni Piotra Zajączkowskiego bezbramkowo zremisowali w Suwałkach z Wigrami.
Nie było niespodzianki w zestawieniu podstawowej jedenastki. Trener Piotr Zajączkowski dokonał tylko jednej, wymuszonej zmiany w porównaniu z ostatnim zwycięskim spotkaniem ze Stalą Mielec. W miejsce pauzującego za żółte kartki Macieja Pałaszewskiego wskoczył Waldemar Gancarczyk.
W pierwszej połowie lekką przewagę na boisku miał olsztyński zespół. Wigry w składzie mają jednak w składzie byłego zawodnika Stomilu - Adriana Karankiewicza, który dwoił się i troił na boisku. To dzięki niemu zespół gości ani razu nie wyszedł na czystą pozycję, chociaż w trzech sytuacji było blisko. Wigry zdołały stworzyć sobie tylko jedną sytuację, po której mogły zdobyć bramkę, ale strzał Cezarego Sauczka był mocno niecelny.
W drugiej połowie Hajda był blisko strzelenia gola. Fajnie rozegrany rzut rożny, Siemaszko wystawił piłkę Hajdzie na szesnasty metr i ten sprytnym strzałem próbował pokonać bramkarza gospodarzy. Niestety piłka została wybita na rzut rożny. Wigry także miały dobrą sytuację bramkową, ale na szczęście dobrą interwencją popisał się Piotr Skiba i uratował nas od utraty bramki. W 78. minucie piłkę do bramki Wigier wpakował Szymon Sobczak, ale niestety był na pozycji spalonej. Chwilę później obrońcy Wigier dobrze zablokowali strzał Mateusza Cetnarskiego. Z dalekiej podróży Stomil wrócił w 82 minucie, kiedy to Grzegorz Aftyka trafił w słupek z rzutu wolnego.
W doliczonym czasie gry Stomil miła dwa rzuty wolne, ale niestety po żadnym strzale piłka nie chciała wpaść do bramki gospodarzy.
Ostatecznie kibice nie obejrzeli żadnego gola na stadionie w Suwałkach. Ostatni raz Stomil na zero z tyłu zagrał w Suwałkach 11 lat temu, a w tym meczu grali Grzegorz Lech oraz Janusz Bucholc, ale ten drugi w barwach Wigier. W bramce suwalskiego klubu stał znany z występów w Bundeslidze Rafał Gikiewicz.
Kolejne ligowe spotkanie Stomil zagra na własnym stadionie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Początek meczu w sobotę (28 września) o godz. 18.
Wcześniej Stomil we wtorek (24 września) na wyjeździe zagra mecz w Pucharze Polski z Ruchem Chorzów.
23.09.19 15:37 zjs
Lubię się podroczyć na razie bez odzewu. Telegazeta skorygowała Stomil na 8 miejsce. No to który?
23.09.19 10:28 zjs
Miły mój!Potrafię korzystać z internetu, ale sytuacja jest zabawna dlatego poplaskałem sobie w klawiaturę. Tabela 1 liga ; Stomil - 7, 1 liga na żywo Stomil - 8, telegazeta i 90 minut Stomil-5. No to który?
23.09.19 05:08 cichy90
Zamiast nabijać komentarze ciężko skorzystać np z 90minut? 5...
22.09.19 19:06 zjs
Czy 8?
22.09.19 18:58 zjs
To które miejsce w tabeli, 5 czy 7?
22.09.19 10:13 zjs
A Radomiak i Warta dalej na fali,
21.09.19 16:34 zjs
Pałaszewski robi jednak jakość. Widoczny brak chłopaka.
21.09.19 12:48 waldi812
Jeżeli nie można wygrać to trzeba zremisować i tyle w temacie, cieszy kolejne zero z tyłu, choć Wigry miały swoje sytuacje. Cetnarski już chyba zaadoptował się do roli nauczyciela młodych adeptów sztuki piłkarskiej w IV lidze, bo niestety ale w 1 lidze nie robi różnicy, może gdyby zagrał od początku spotkania jego gra by inaczej wyglądała, ale tych kilkunastu minut nie potrafi wykorzystać. Skrzecz to w ogóle był na boisku? Dużo osoób jarało się bramką w pierwszym występie, ale on tak naprawdę już w kolejnym spotkaniu nie pokazał niczego sensownego w grze na skrzydle, trzeba chyba poczekać na Irlandczyka.
21.09.19 07:59 crispy
No cóż ... punkt cieszy ale ... niedosyt pozostał. W Olsztynie tylko zwycięstwo ! S P W
20.09.19 22:27 Maks
Gdybyśmy wygrali byłby to kolejny duży krok do przodu w tym sezonie, a że padł remis to jest mały krok, ale ważne że do przodu, z czego należy się cieszyć. Przyszły tydzień będzie dopiero ciekawy - Puchar i walka z Podbeskidziem o wysokie miejsca w tabeli.
20.09.19 22:19 A.
W mom odczuciu padł sprawiedliwy remis. Wigry zagrały ambitnie i walecznie. Mecz nieco nudny, strzałów jak na lekarstwo. W obronie poprawnie, acz Tarasenko momentami budził mój niepokój.
20.09.19 22:14 Adaśko
Jak się nie da wygrać, to trzeba nie przegrać. Nasze małe północno-wschodnie derby rządzą się swoimi prawami. Cenny punkt, brawo!