Po meczu w Chojnicach, gdzie Stomil Olsztyn zremisował 1:1 z Chojniczanką o komentarz poprosiliśmy kapitana olsztyńskiego zespołu Janusza Bucholca.
Kolejny remis, ale wywalczony zdecydowanie w innych okolicznościach niż ostatnio.
- Zupełnie inaczej ten jeden punkt smakuje. Była inna gra, inna walka. Gra skrzydłami przynosiła efekt jaki sobie zakładaliśmy, brakowało tylko drugiej bramki, żeby odnieść zwycięstwo.
Trochę bojaźliwie zaczęliście, to spotkanie, bo dopiero w 30 minucie stworzyliście groźną sytuację bramkową.
- Można powiedzieć, że wyszliśmy trzema obrońcami i chcieliśmy zaskoczyć Chojniczankę. W drugiej połowie wyszliśmy na czterech i graliśmy więcej skrzydłami, dlatego nasza gra wyglądała lepiej. Jesteśmy uniwersalni, mamy bezpieczną pozycję w tabeli i możemy bardziej ryzykować w grze.
Piotr Klepczarek zagrał na swojej nominalnej pozycji. Lepiej Ci się z nim grało jak grał na pozycji defensywnego pomocnika, czy tak jak teraz na środku obrony?
- Nie jestem od tego, żeby tak to rozpatrywać. Najważniejsze, że zawsze daje z siebie sto procent i tak pomaga naszej drużynie.