Piłkarze Stomilu Olsztyn przegrali w Bełchatowie z miejscowym GKS-em 0:1. Jedyna bramka spotkania padła w 83 minucie. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił Adrian Basta.
Stomil przez większość spotkania dzielnie się bronił. Lider I ligi dopiero pod koniec drugiej połowy zdobył zwycięską bramkę. Marne to jednak pocieszenie dla piłkarzy i kibiców Stomilu Olsztyn. Cenny jeden punkt przez Stomil był bardzo blisko zdobycia, a jednak nie udało się. Podopieczni Adama Łopatki do Olsztyna wrócą z niczym.
Obydwie drużyny stworzyły sobie sytuacje po których bramki mogły paść wcześniej. Więcej miał ich zespół gospodarzy. Dla Stomilu najlepszą okazję zmarnował Paweł Łukasik, który z bliskiej odległości nie potrafił pokonać Arkadiusza Malarza.
Cieszyć powinien wszystkich powrót do zdrowia Michała Trzeciakiewicza, który w 78. minucie pojawił się na boisku. Niestety ilość kontuzjowanych zawodników znowu jest taka sama. W pierwszej połowie urazu nabawił się Marcin Warcholak, którego na boisku zastąpił Arkadiusz Mroczkowski.
W niedzielę Stomil rozegra bardzo ważne dla siebie spotkanie. W Jaworznie zagramy z także broniącym się przed spadkiem GKS-em Tychy. Początek spotkania o godzinie 12:30. Relację na żywo przeprowadzi Orange Sport.
- Może w ogólnym rozrachunku zwycięstwo gospodarzy nie było zasłużone, ale mieliśmy swoje sytuacje i powinniśmy je wykorzystać. Mówię tutaj o sytuacji Pawła Łukasika. Gdyby tak się stało, nikt nie wie jak potoczyłoby się spotkanie. Nie dodaliśmy sobie do jakości po przeprowadzonych zmianach, a przeciwnik grał z coraz większym rozmachem. Jest nam bardzo przykro, bo nawet punkt byłby dla nas tutaj sporym sukcesem - powiedział na konferencji prasowej Adam Łopatko, trener Stomilu Olsztyn.