Przed meczem Stomilu Olsztyn z Wisłą Puławy rozmawialiśmy z podstawowym obrońcą Dumy Warmii Hubertem Sadowskim.
Jak oceniasz start ligi? Po trzech kolejkach chyba spodziewaliśmy się więcej niż 4 punkty.
- Każdy oczekiwał więcej, my też od siebie oczekiwaliśmy więcej. Liczyliśmy, że początek ligi będzie lepszy w naszym wykonaniu, natomiast są te 4 punkty. Trzeba się cieszyć, że są. Mecz z Jastrzębiem nie układał się po naszej myśli od początku, a udało się wygrać. Mamy już w pamięci te mecze, myślimy tylko o następnych. Zapominamy o tym, co było. Wyciągnęliśmy wnioski, wiemy co musimy poprawić i jedziemy do Puław po trzy punkty, żeby ten dorobek powiększyć.
Nie szkoda, że pucharowa przygoda skończyła się ta naprawde zanim sie na dobre rozpoczeła?
- To na pewno. Naszym celem było awansować do tej rundy właściwej, bo chcieliśmy przeżyć taką fajną przygodę, nie udało się niestety. Żałujemy i jesteśmy z tego powodu smutni, że przegraliśmy ten mecz.
Dlaczego nie potraficie odzyskać rytmu z poprzedniego sezonu, mimo, że szkielet drużyny został zachowany?
- Też o tym myślimy i zastanawiamy się czego brakuje. Moje odczucia są takie, że w tamtej rundzie mieliśmy takie mecze, że nie byliśmy stroną dominująca, a jednak udowało się jedną czy drugą bramkę, czasem może i z przypadku. Mieliśmy to szczęście, a teraz jednak tego troszkę brakuje. Także nie ma takich sytuacji klarownych, żeby bramki zdobywać. Pracujemy ciężko, mamy nowy sposób na granie i wierzę w to mocno, że to jeszcze przyniesie nam wiele radości.
Jedziecie do Wisły Puławy. Czego się spodziewasz, jak to będzie wyglądało?
- Mając w pamięci poprzednie mecze z Puławami, to będzie ciężkie spotkanie. Pamiętam ten mecz u siebie, gdy było 0:3 i już w 30. minucie mecz był zamknięty. Potem wzięliśmy rewanż w półfinale baraży. Mam nadzieję, że będziemy myśleli o tym tylko pozytywnie, że jedziemy tam wygrać, bo nie ma się czego bać. Teraz po trzech kolejkach byli liderem, ale to dopiero początek sezonu, różnice punktowe nie są duże, nie mają nie wiadomo jakiej przewagi nad nami. To są trzy punkty, wygrywamy i mamy ich tyle samo i nadal jesteśmy w czubie tabeli. NIe możemy patrzeć, że byli liderem i amy się czegoś obawiać. Każdy ma swoje słabsze strony, my o tych stronach wiemy i będziemy chcieli je wykorzystać.
Straciłeś partnera w obronie, z którym się świetnie rozumiałeś. Bartek Waleńcik niestety jest kontuzjowany i nawet do dwóch miesięcy może go nie być.
- Bartek ma u nas pełne wsparcie, czekamy na niego, ale taka jest piłka. Dobrze, że jest Igor Kośmicki, mamy też innych chłopaków, którzy są w razie czego gotowi do grania. mam nadzieję, że innych kontuzji już nie będzie. Są zawodnicy, każdy musi dawać jakość. Wiadomo, że z Bartkiem dobrze mi się gra i grało, więc mam nadzieję, że szybko do nas wróci i do bardzo dobrej dyspozycji i będzie stanowił o sile obrony. Póki co mamy stałą trójkę, wrócił Igor, z którym dobrze mi się funkcjonowało w zeszłym sezonie, jest Lukáš Kubáň, który też bardzo dobrze wszedł w ten sezon, więc na tej pozycji jest dobra rywalizacja, są też pewne punkty i nieważne, kto zagra, to na pewno będzie to wyglądało bardzo dobrze.
14.08.23 11:47 zorro
wygrać chyba na fujarce
14.08.23 06:39 crispy
HubiS. miał, i się nie bał i gola zaje.ał !
13.08.23 21:45 oks1945
Jaj nie macie
13.08.23 19:05 zorro
jechali po 3 punkty he he chyba nie dojechali
13.08.23 19:01 Owsian
No i wygrali 🤣🤣🤣🤣
13.08.23 13:50 DJKS
Pewnie, że nie ma się czego bać. Tylko, że was też już NIKT się nie obawia!