W czwartek (16 września, godz. 20:30) Stomil Olsztyn zagra na wyjeździe zaległe spotkanie z Górnikiem Polkowice. Przed meczem rozmawialiśmy z Jarosławem Ratajczakiem, byłym piłkarzem Stomilu, a obecnie Górnika.
Czeka ciebie kolejny mecz przeciwko Stomilowi, teraz grasz już barwach kolejnego klubu, po tym jak odszedłeś z Chrobrego Głogów. Czy emocje będą jakieś towarzyszyć temu spotkaniu? Z tamtej ekipy Stomilu, którą miło wspominasz, został już tylko Rafał Remisz i Karol Żwir.
- Cały Stomil, który ja znałem poszedł w zapomnienie, oprócz Rafała i Karola, no i w sztabie są jeszcze mi znane osoby: Grzesiek Lech i Paweł Głowacki. Za dużo pogaduszek przed tym meczem nie będzie.
No i swojemu trenerowi za dużo nie możesz powiedzieć.
- No tak (śmiech - red.). Dużo się w Stomilu zmieniło, nie wiem czy na lepsze czy na gorszę. Nie siedzę tam od środka. To nie ma dla mnie żadnego znaczenia, bo każdy mecz ze Stomilem będę traktował szczególnie.
Górnik zremisował ostatnią z Odrą Opole, Stomil wygrał z Resovią. Zapowiada się spotkanie drużyn walczących o utrzymanie, więc pewnie będzie się działo sporo na boisku?
- Na początku sezonu to tak wygląda, że ugrzęźliśmy w dolnych rejonach tabeli. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni. Dla nas jest to bardzo ważne spotkanie, dla Stomilu zresztą również. Stomil po wygranej może wyjść ze strefy spadkowej, a my po zgarnięciu trzech punktów zbliżymy się do środka tabeli.
Jakie nastawienie przed tym meczem?
- Gramy o trzy punkty. Chcemy wygrać to spotkanie. Z Odrą nam się nie udało, był tylko remis, teraz nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wygrali. Gramy dobrze w piłkę i tylko nam brakuje punktów. Liczę, że to się w czwartek wieczorem zmieni.
Jesteś jednym z doświadczonych piłkarzy beniaminka.
- Liczę, że to nam pomoże w tym sezonie, bo początek nie jest łatwy. Płacimy jako beniaminek frycowe na samym początku. Mam nadzieję, że to jest tylko nas słaby początek i zbiegiem będziemy zdobywać więcej punktów i pnąc się w górę tabeli.
Stomil po pierwszych sześciu porażkach jest głównym kandydatem do spadku. Jak ty osobiście to widzisz?
- Dwa sezony temu przeżywałem podobne chwile, bo z Chrobrym przegraliśmy 5 spotkań, a pierwsze punkty zdobyliśmy po remisie ze Stomilem. Sezon skończyliśmy na 7 miejscu i zabrakło nam jednego punktu. Nie skreślałbym jeszcze Stomilu, początek macie ciężki, ale na koniec możecie jeszcze się cieszyć.
Jakiego jutro spotkania się spodziewasz?
- Spacerku nie będzie. My będziemy chcieli prowadzić grę i dominować. Musimy zabezpieczyć się przed kontrami, bo to nam doskwiera. Tracimy bramki po naszych stratach, gdzie jesteśmy wysoko ustawieni. Mocna stroną Stomilu będą szybcy skrzydłowi.
Jak padnie w meczu remis to się nie obrazisz?
- Nie będziemy zadowoleni, zdecydowanie.