Stomil Olsztyn przegrał 0:1 w Legnicy z miejscową Miedzią. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem obydwu trenerów.
Kamil Kiereś, trener Stomilu:
- Grał lider z szesnastym zespołem w tabeli. Jesteśmy w takiej sytuacji w tabeli, że nie możemy kalkulować i patrzeć z kim gramy, tylko musimy szukać punktów. Z takim nastawieniem tutaj przyjechaliśmy. W pierwszej połowie chcieliśmy uniknąć gry na hura, chociaż nie była to gra defensywna. Chcieliśmy zachować czyste konto i w pierwszej połowie się to udało. W drugiej fazie pierwszej połowy zbyt mocno się cofnęliśmy. Za bardzo oddaliśmy inicjatywę gospodarzom i było gorąco pod naszą bramką. Skiba kilkukrotnie wyłapywał te strzały z daleka. W przerwie zmieniliśmy taktykę i postawiliśmy wszystko na jedną kartę, bo dobrze czuliśmy się fizycznie. Nie było widać różnicy, że gra lider z drużyną z miejsca spadkowego. Mogliśmy nawet otworzyć wynik, bo mieliśmy kilka sytuacji po kontrach oraz po stałych fragmentach. Nawet po stracie bramki mieliśmy siły żeby gonić wynik. Brakuje nam wyników, przegrywamy po dobrej drugiej połowie z liderem. W środę powinniśmy zgarnąć trzy punkty w meczu z Olimpią Grudziądz. Przy wyniku 1:0 mieliśmy sytuacje na kolejne bramki. Jest w nas niedosyt i frustracja w tej sytuacji. Jest jednak w nas wiara, że trzeba walczyć do ostatniej kolejki o utrzymanie I ligi. Ja wiem, że to może źle zabrzmieć, bo nie zdobywamy tych punktów, ale taki jest sport. Kiedy jest się blisko, to nie można zwątpić. We mnie czegoś takiego nie ma, nie pozwolę żeby zwątpienie pojawiło się w zespole. Zrobimy wszystko, żeby w kolejnych spotkaniach odwrócić tę kartę. Zmienił się skład personalny podstawowej jedenastki i to zaiskrzyło. Jest więcej sytuacji, gra jest bardziej płynna. Biorę wyniki na klatę. Apeluje do wszystkich, którzy są blisko Stomilu od lat, aby do samego końca wspierali tych zawodników. Wiem, że sytuacja jest trudna i ciężko jest wierzyć. My w tych meczach jesteśmy gorsi tylko o jedną bramkę, brakuje nam szczęścia. Musimy wykorzystywać sytuacje, które stwarzamy. Będziemy walczyć do końca.
Dominik Nowak, trener Miedź:
- Ten tydzień mieliśmy trudny, bo mieliśmy dwa wyjazdy i te trudy było widać. Mieliśmy dobre momenty w tym spotkaniu. Szybko odbieraliśmy piłkę i konstruowaliśmy szybkie akcje poprzez grę z pierwsze piłki. Były fragmenty, w których graliśmy zbyt mocno nerwowo. Zabrakło tego wyjścia na pozycję, uzupełnienia stref w ataku. W pierwszej połowie dobrze zabezpieczyliśmy się przed tym, w czym Stomil jest silny, czyli przed kontrami. Nie ma jednak co gdybać, bo jest wygrany mecz. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa z trudnego pojedynku. To zwycięstwo jest mentalnie bardzo ważne dla zespołu. Stomil niby przyjeżdżał na pożarcie, ale my wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Wygraliśmy 1:0 i to jest najistotniejsze dla nas. Dziękuję kibicom za wiarę i doping do ostatniego gwizdka! Czasem nam nie idzie, ale zawsze razem walczymy do końca o zwycięstwo. To jest znak rozpoznawczy Miedzi.
16.04.18 16:30 Wielki Stomil
posadzil i najlepiej jak by ich nie wpuszczal bo tracimy z grudziadzaem i miedzia po bramce kiedy na boisku znajdowal sie pan foch L. jeszcze jakies gwizdy dawaj ZAhorskiego wkoncu
15.04.18 13:34 mazinho
Gdybyśmy mieli napastnika to w rej rundzie 5-6 punktów więcej by było
15.04.18 07:52 krzyżak
Trenerze, posadziłeś na ławce wydawać by się mogło, pewniaków do pierwszego składu, i od razu poprawiła się gra, jest więcej sytuacji strzeleckich. I za to ogromne brawa. Teraz trzeba to samo zrobić z atakiem, by miał kto te akcje wykańczać. A wtedy będzie bardzo dobrze i utrzymamy tą I ligę.