W piątek (27 sierpnia 2021 r.) Stomil Olsztyn zagra na własnym stadionie z ŁKS-em Łódź. Przed meczem odbyła się konferencja prasowa z udziałem Adriana Stawskiego oraz Rafała Remisza.
- My zawsze chcemy wygrać - powiedział na początku Adrian Stawski, trener Stomilu. - To nie jest tak, że mocny przeciwnik, to od razu przegramy. Celem zawsze jest zwycięstwo i tak samo jest w meczu z ŁKS-em. Cały ten tydzień poświęcamy na poprawę rzeczy, które nie funkcjonują. Takie są, jakby było inaczej, to nasza zdobycz punktowa byłaby inna. Na tym się skupiliśmy i chcemy w tym meczu wyciągnąć to co mamy najlepszego. Często w tych meczach, których graliśmy, to robiliśmy rzeczy, których nie potrafimy robić. Potem wychodzą takie sprawy jak w meczu z Widzewem, gdzie dostaliśmy kuriozalną bramkę. Widzew nas “nie rozklepał”, a dał piłkę za plecy i przy prostocie, trzeba było wybić piłkę na rzut rożny. Ciechanowski był odwrócony plecami do swoich zawodników. To są proste rzeczy. Musimy o tym rozmawiać z piłkarzami, w pewnych momentach zespół nie reaguje tak jak trzeba. Na poziomie I-ligowym nie można takich błędów popełniać. Ubolewam nad tym, Ciechanowski też wie, że źle zrobił. Ma ponad 100 spotkań w I lidze i wie, że nie przystoi mu takich błędów popełniać.
- Większość zawodników jest zdrowych. Ci co byli niezdrowi to wrócili, zawsze jakiś uraz się przytrafi. Nic poważnego w zespole się nie dzieje. Dzisiaj (czwartek - red.) też mamy dzień, zobaczymy czy wszyscy są do dyspozycji. Każdego dnia mam raport od fizjoterapeutów.
O przełożonym meczu z Górnikiem Polkowice: - Ten okres dla nas jest zbawienny. Przy tak nowym zespole, przy takiej rotacji nowych zawodników, gdzie ja sam widzę, że nie ma jeszcze pełnego zaufania. Zawodnicy jeszcze badają się w jaki sposób mogą grać, do kogo zagrać, kto pójdzie za kontrą. To zaufanie musi być większe, a żeby takie było to nam potrzeba solidnych treningów i większego poznania się. Ktoś powie, że to dwa miesiące, ale to nie prawda, bo większość zawodników przed samym końcem do nas dołączyło. To żadne tłumaczenie, że nie mamy punktów, bo tych punktów, powinno być więcej. Każdy kto oglądał mecze, to widział, że te punkty powinniśmy zdobywać, a w głupi sposób tracimy bramki. To będzie czas, który chcemy na maksa wykorzystać. Mamy już zakontraktowany sparing z Wisłą Płock z Ekstraklasy. Te 2 tygodnie musimy solidnie przygotować się do meczu z Resovią. Bardzo się cieszę, że będę miał te dwa tygodnie. Wiem co w zespole nie funkcjonuje.
- W każdym meczu co graliśmy, czy to była Arka czy Korona, to stworzyliśmy sobie sytuacje. W żadnym meczu nie byliśmy gorsi. ŁKS to zespół z górnej półki, wiemy jak gra, jak utrzymuje się przy piłce, jakie ma indywidualności. My mamy też swoje atuty i chcę żeby je wykorzystali, a nie szukali “kwadratowych jaj”. My często robimy rzeczy, których nie potrafimy robić, i potem wychodzi jak wychodzi. Uczulam zawodników, wręcz namawiam i mówię jak ma być. Niech każdy z nas wykorzysta, co ma najlepszego w zespole. Ściągaliśmy 1 czy 2 zawodnika, bo miał określone atuty, i niech te atuty wykorzysta. Takie trochę wyświechtane zdania są, że jeden jest od noszenia fortepianu, a drugi od grania na nim. To jest prawda. A my często chcemy wszystko robić, a potem jest kłopot z finalizacją, problem jest z zgraniem piłki. Każdy powinien wykorzystać swoje atuty, które ma najlepsze i przez lata były jego domeną.
- Naszym problemem jest skuteczność. Nie jest problemem całego zespołu, to że ktoś wychodzi sam na sam z bramkarzem i nie strzela, ma rzut karny i nie strzela. Trudno mówić, że to problem całego zespołu. My w każdym meczu mamy sytuacje. Teraz każdy się zastanawia, a bo Stomil tych sytuacji nie ma, ale ja zadam pytanie czy inne zespoły grające przeciwko nam, też nie miały za dużo sytuacji. My robimy jeden błąd i rywale wykorzystują to w 100 procent. Rywale robią błędy, a my nie umiemy tego wykorzystać. Zawodnicy chcą bardzo, bardzo mocno wygrać i czasami tracą głowę przy tych istotnych sytuacjach. Nie wierzę, że Wojtek Reiman nagle nie umie strzelać karnych, gdzie w Stali Rzeszów pewnie je wykorzystywał. Moneta w każdym meczu ma sytuację bramkową i musi się przełamać. Przegrane mecze w tym nie pomagają. Powtarzam, że musimy być bardziej skoncentrowani, uważni, bo my nie będziemy mieli milion sytuacji. W każdym meczu mamy sytuajcje i musimy zamieniać je na bramki. Tylko w treningu to musimy poprawić i my to zrobimy.
- Wiemy, że czeka na jutro (piątek - red.) ciężkie spotkanie - mówi Rafał Remisz, kapitan Stomilu. - ŁKS zawsze był wymagającą drużyną. Będziemy chcieli się przeciwstawić i grać swoją, uważam, że dobrą piłkę, bo w tych wszystkich tych meczach nie odstawaliśmy od rywali. Nasza gra nie idze w parze z wynikami. Musimy się w pewnych kwestiach obudzić. Wyciągnąć wnioski i zrobić wszystko, żeby zapunktować.
26.08.21 22:36 czeliniak
Rafał, skoro uważasz, że gracie dobrą piłkę i że wasza gra nie idzie w parze z wynikami, to dla mnie nie ma problemu, zagrajcie hujowo, ale żeby wynik w końcu był. Jak widzę, że przegrywając, w doliczonym czasie gry jesteście przez jednego napastnika zmuszeni do grania przez bramkarza, to mnie przysłowiowy strzela. Większość posiadania przez was piłki, to granie obrońców między sobą i do bramkarza, granie na alibi bez jakiego kolwiek ryzyka i brania ciężaru gry na siebie. Wspominając grę choćby kapitana Janka Bucholca, jak zapierdzielał bocznym sektorem, napędzał akcje zespołu, brał ciężar gry na siebie, a Ty? Twoi koledzy? Gracie na alibi i tyle. Nie widzę walki, zapierdalania, przysłowiowej jazdy na dupach, biegacie jak te przysłowiowe, niektórzy z czystymi strojami po meczu schodzą do szatni. Można przegrywać, ale po walce, za walkę kibice nie gwiżdżą, nie narzekają, a teraz będziecie obsrani grać, bo ciśnienie na trybunach jest już duże i to wam na pewno nie pomoże. Umiejętności może zabraknąć, jak każdemu, ale ja chcę widzieć walkę i grę do przodu, bez której nie będzie bramek, sytuacji bramkowych, zaangażowanie i zostawione serce na boisku. SPW