Stomil Olsztyn zremisował bezbramkowo z Puszczą Niepołomice. Po meczu rozmawialiśmy z pomocnikiem olsztyńskiego klubu - Grzegorzem Lechem.
Jak ocenisz mecz z Puszczą Niepołomice?
- Mecz na 0:0, aczkolwiek w pierwszej połowie mieliśmy więcej z grania i powinniśmy jedną z sytuacji zamienić na bramkę. W drugiej połowie niepotrzebnie weszliśmy w te przepychanki z rywalami i w utarczki słowne, przejęliśmy też trochę ich styl grania. Taki kontaktowy i bezpośredni, a powinniśmy więcej przegrywać ze strony na stronę, tak jak to wyglądało w pierwszej połowie. Tych sytuacji z biegiem meczu, może stworzylibyśmy więcej. Na pewno zespoły nas analizują i ustawiają się czterema obrońcami w linii, co praktycznie powoduje, że przestrzeni za liniami dla naszych skrzydłowych jest mało. Cały czas musimy myśleć nad tym, by też w inny sposób umieć zaskoczyć przeciwnika i tworzyć sobie sytuacje do strzelenia bramek.
Były próby strzałów z dystansu, tym razem bezskuteczne.
- Staraliśmy się wykorzystać to w jakiś sposób, niestety nie przyniosło to rezultatu. Mieliśmy sporo tych strzałów, sporo celnych, było też dużo stałych fragmentów gry. Przeciwnicy dość dobrze bronili w tym elemencie. Tak naprawdę to już jest inna epoka Stomilu i my musimy wymagać od siebie więcej. Ja wymagam od siebie więcej, jeśli chodzi o kreowanie sytuacji. To jest inny etap w naszym klubie, gdzie drużyny przyjeżdżają i się ustawiają pod nas, a nie przyjeżdżają jak po swoje i chcą zgarniać trzy punkty. Powtarzam to po raz kolejny, coś musi w nas drgnąć i musimy przestawić się na to, że musimy grać o zwycięstwo.
Nie martwi cię to, że o ile stwarzacie sobie sytuacje, to jednak zbyt często podejmujecie złe decyzje w newralgicznych momentach i nie kończycie tych sytuacji bramkami?
- Może nie tak, że martwią, ale na pewno podejmujemy złe decyzje. Gdyby były one trafne, to byśmy strzelali bramki. Trzeba więcej koncentracji, ale też spokoju i luzu, bo naprawdę bardzo chcemy każdy mecz wygrać i może to też nas w jakimś stopniu paraliżuje. Tak jak mówisz, stwarzamy sytuacje a brakuje nam tej kropki nad i. Brakuje nam też meczu, w którym strzelilibyśmy dwie, trzy bramki, wygrali przekonywająco, bo zasługujemy na to.
Wydawało się, że na tej sportowej złości po wpadce w Legnicy rozniesiecie dziś Puszczę, a tego chyba troszkę zabrakło?
- Na hura i z siekierką na przeciwnika można wyjść w każdej lidze i można się nadziać. Gdybyśmy tak wyszli w tym meczu, to uważam, że byśmy przegrali to spotkanie, bo Puszcza miała atuty ku temu, by nas dobrze skontrować, byli tez pod to ustawieni - wysoki napastnik i szybcy skrzydłowi. Po jednej naszej stracie mieli swoją sytuację i gdybyśmy wyszli na nich odważniej, to mieliby tych sytuacji więcej. Może i my byśmy mieli więcej, ale to jest gdybanie. Teraz po meczu to każdy może być mądry i każdy może wyciągać swoje wnioski. Po to jest piłka, po to są mecze, po to są media, żeby o tym pisać i o tym rozmawiać. Natomiast my zagraliśmy tak, jak zagraliśmy. Na pewno żałujemy dwóch straconych punktów, bo nie zyskaliśmy jednego dzisiaj.
Przed wami ciężki tydzień, gracie w Pucharze z Wisłą i w lidze z Tychami. Jak do tego podchodzisz?
- Jesteśmy świeżo po meczu i nie wiemy jak trener rozwiąże dyspozycje siły drużyny. Mamy szeroką kadrę, każdy chce grać. Mamy teraz dwa mecze po to, żeby się pokazać i przede wszystkim zagrać dobre spotkania wygrać. Przejść fazę pucharowa i zdobyć trzy punkty w Tychach.
26.10.19 18:52 chodi
Zobaczcie na odpowiedzi Lecha. Bardzo mądre słowa , pokazujące w którą stronę powinna pójść psychika zawodników. Oczekiwać od siebie WIĘCEJ, być bardziej kreatywnym, mieć taki zdrowy głód na zwycięstwa! Mam nadzieję , że każdy zawodnik w szatni ma takie podejście , BRAWO LECHU!!!