Piłkarze Stomilu Olsztyn w swoim pierwszym tegorocznym spotkaniu sparingowym przegrali z ekstraklasową Lechią Gdańsk 0:2 (0:0).
Od początku meczu przewagę na boisku mieli gracze gdańskiego klubu. Najgroźniejszymi graczami w Lechii byli Samuel Piètre oraz Grzegorz Rasiak. W 15. minucie piłka po strzale tego pierwszego z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę. Rasiak z kolei na bramkę Leszczyńskiego uderzał kilkakrotnie, jednak ani razu nie zdołał pokonać olsztyńskiego golkipera. Stomil miał swoje sytuacje za sprawą Kaźmierowskiego, który najpierw uderzał przewrotką obok bramki, a następnie dobrą interwencją po jego strzale popisał się Michał Buchalik.
W drugiej połowie trener Zbigniew Kaczmarek dokonał zmiany wszystkich zawodników z pola i to przełożyło się również na grę olsztynian. Gdańszczanie jeszcze bardziej zdominowali nasz zespół. Swoje sytuacje mieli Adam Duda oraz Piotr Wiśniewski, jednak do 71. minuty żaden z nich nie potrafił skierować piłki do siatki. Dopiero udało się to na dziewiętnaście minut przed końcem meczu Dudzie, który wykorzystał dośrodkowanie Wiśniewskiego. W 81. minucie Duda wykorzystał sytuację sam na sam i po raz drugi pokonał Leszczyńskiego, przy tym golu nie popisała się obrona, którą w drugiej połowie tworzyli Strzelec, Niewulis, Szymonowicz oraz Dziemidowicz. W 88. minucie dobrej okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystał Kacper Łazaj.
W Stomilu testowani byli Kamil Hempel, Paweł Piceluk, Paweł Szymański oraz Mateusz Różowicz.
- Grali dziś nowi zawodnicy, ta współpraca być może nie była najlepsza, ale tak naprawdę graliśmy z zespołem, który zajmuje czołowe miejsce w ekstraklasie. Nie było dzisiaj łatwo, ale mimo wszystko ja ten mecz oceniam dość pozytywnie – mamy w końcu za sobą dopiero 10 dni ciężkich treningów. To jest początek przygotowań. Zawodnicy mogą być teraz zmęczeni treningami, bo w tym okresie wypracowują jakieś elementy, które będą decydujące w dalszym momencie sezonu. Teraz po tych ciężkich treningach zależało nam na tym, aby zespół realizował działania przede wszystkim w destrukcji. Do przerwy udało nam się to w jakimś stopniu osiągnąć, po przerwie też do jakiegoś momentu wyglądało to w miarę poprawnie, ale niestety popełniliśmy kilka błędów, które spowodowały, że straciliśmy bramki i przegraliśmy mecz. Mimo wszystko ja nie robiłbym z dzisiejszej porażki tragedii, bo powtórzę – to jest dopiero początek przygotowań - powiedział dla stomilolsztyn.com Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.