Piłkarzom OKS-u udała się wyprawa do oddalonego od Olsztyna 60. km Mrągowa. W meczu 11. kolejki olsztynianie pokonali miejscową Mrągowię 2:0 (1:0), a łupem bramkowym podzielili się Grzegorz Lech oraz Sebastian Spychała.
Od samego początku podopieczni Andrzeja Nakielskiego rozpoczęli z animuszem, co się zupełnie opłaciło. Już w 2. minucie prowadzili 1:0. Do piłki na 25. metrze dopadł Grzegorz Lech i precyzyjnym strzałem dał prowadzenie swojej drużynie. Po stracie gola Mrągowia ruszyła do ataków, ale akcje gospodarzy zatrzymywały się na dobrze grającej w dniu dzisiejszym dwójce środkowych obrońców - Łachaczowi i Żakowskiemu. W 27. minucie Korotko po dobrym podaniu od Jóźwiaka znalazł się w sytuacji sam na sam z Grygorowiczem ale nasz bramkarz nie dał się pokonać, wybijając piłkę na rzut rożny. Olsztynianie grali bardzo ambitnie, walcząc o każdy metr boiska. W ich poczynaniach było widać sporo zaangażowania, które mogło zostać wynagrodzone w ostatniej minucie pierwszej połowy, kiedy to Tomek Zahorski po podaniu od Paszkiewicza znalazł się w sytuacji sam na sam z Piotrkiem Osmański, ale 17-letni mrągowianin okazał się lepszy i uratował swój zespół przed utratą gola. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie i olsztynianie zasłużenie prowadzili 1:0.
Od początku drugiej odsłony Mrągowia zagrał nieco odważniej, co od razu mogło przynieść efekt. Jednak dobrze w bramce spisywał się Bartek Grygorowicz. Trener Nakielski na taki obrót sprawy szybko zareagował zmianami. Na boisku pojawili się Niestatek, Łazar, Ruszkiewicz i Zega i znowu OKS przejął inicjatywę na boisku. Akcje olsztynian często były kończone strzałami, ale Lech, Spychała, Ruszkiewicz czy też Zahorski nie potrafili zmienić rezultatu. W 88. minucie po zagraniu z prawej strony niepewnie do piłki wyszedł Piotr Osmański i Sebastian Spychała strzałem w długi róg bramki umieścił futbolówkę w siatce. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i olsztyńscy fani zgromadzeni w Mrągowie unieśli ręce w geście radości.