Piłkarze Stomilu Olsztyn w niedzielny wieczór zanotowali 15 porażkę (!) w tym sezonie I ligi. Olsztyńscy piłkarze przegrali 0:1 na wyjeździe z Radomiakiem Radom.
Przed meczem kibice olsztyńskiego klubu zastanawiali się w jakim zestawieniu wyjdzie na ten mecz drużyna Stomilu Olsztyn. Dlaczego? Właściciel klubu Michał Brański zmienił cele drużyny na ten sezon. W specjalnym oświadczeniu przeczytaliśmy:
“1. Gra odmłodzonym zespołem - złapanie “czucia”, jak wyglądać będzie następny sezon i w których formacjach potrzebujemy korekt, a w których na pokładzie mamy już obiecujących zawodników, którzy są inwestycją w przyszłość. 2. Rozwój piłkarskiej “młodzieży” (17-26 lat) i zbieranie doświadczenia na boiskach Fortuna 1 liga. 3. Wreszcie - walka o punkty w ligowej tabeli, ale też walka o środki z Pro Junior System, które posłużą w okienku letnim do wzmocnień transferowych (nawet 1,6 mln zł)”.
Wyznaczenie takiego celu oznaczałoby, że w drużynie powinno grać więcej młodzieżowców niż dotychczas. Do tego olsztyński zespół jeszcze nie utrzymał się w rozgrywkach I ligi, tym bardziej, że ostatniego słowa nie powiedziała jeszcze drużyna GKS-u Bełchatów, która wygrała 3:1 w Rzeszowie z miejscową Resovią.
Olsztyński szkoleniowiec dokonał jednej zmiany w porównaniu z wygranym 2:0 meczem z Koroną Kielce. Z powodów zdrowotnych w domu został Grzegorz Kuświk, a na boisku zobaczyliśmy młodzieżowca Krystiana Ogrodowskiego.
Po pierwszej połowie drużyna Stomilu przegrywała 0:1. Drużyna gospodarzy strzeliła bramkę z rzutu karnego, którego sprokurował Damian Byrtek. Jedenastkę pewnie wykonał Meik Karwot. Ten sam zawodnik pod koniec drugiej połowy nie wykorzystał drugiego karnego, piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. W polu karnym ponownie faulował Byrtek.
W drugiej połowie olsztyński zespół chciał doprowadzić do wyrównania, ale nic z tego nie wyszło. Nasza drużyna nie stworzyła sobie żadnej sytuacji bramkowej. Do tego mecz Stomil kończył w dziesiątkę, bo za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Damian Byrtek. Olsztyński zespół w tym meczu stworzył sobie zaledwie trzy sytuacje bramkowe i oddał w kierunku bramki rywala zaledwie jedno uderzenie. Statystyki nie grają, ale przy takiej małej liczbie strzałów ciężko oczekiwać, że drużyna Stomilu zdobędzie gola.
- Było to dla nas bardzo ciężkie spotkanie - powiedział po meczu Piotr Klepczarek, trener olsztyńskiego zespołu. - Warunki na boisku też były ciężkie, bo wiał silny wiatr i boisko było nasiąknięte. Mało było dzisiaj grania w piłkę. Widzieliśmy z czym możemy się tutaj spotkać, poniewaz przyjechaliśmy do czołowego zespołu tej ligi. Plan na to spotkanie był taki, żeby dobrze bronić a w drugiej połowie wyprowadzić kilka kontrataków i pokusić się o kilka sytuacji.
I dodaje: - Celem było to, żebyśmy wywieźli stąd punkty, to było dla nas najważniejsze. Niestety sytuacja kadrowa na to spotkanie, jeśli chodzi o ofensywę, była bardzo trudna, ponieważ Grzegorz Kuświk musiał zostać w Olsztynie z powodu choroby. Również Maciej Spychała, z tego samego powodu musiał zostać w Olsztynie, więc nasze pole manewru było bardzo małe. Z przebiegu spotkania tak to wyglądało, postawiliśmy na mocną defensywę w pierwszej połowie. Po tym jak przyjechaliśmy na obiekt i zobaczyliśmy jakie są warunki, byliśmy przekonani, że stałe fragmenty gry zdecydują o wyniku spotkania. Niestety przegrywamy dla nas bardzo ważny mecz.
Kolejne spotkanie drużyna Stomilu Olsztyn zagra na własnym stadionie z Chrobrym Głogów. Mecz zaplanowano na najbliższą sobotę (8 maja) o godz. 16.