W czwartek (18 kwietnia, godz. 19:45) Stomil Olsztyn rozegra ligowe spotkanie z Chrobrym Głogów. Przed meczem rozmawialiśmy z byłym olsztyńskim zawodnikiem Jarosławem Ratajczakiem.
Wracasz po pewnym okresie do Olsztyna, ale już nie w barwach Stomilu.
- Dokładnie, bo grając w Pogoni Siedlce przyjechałem na mecz do Ostródy. Na pewno fajne emocje się pojawią, gdy pojawię się na olsztyńskim stadionie.
Pewnie nie poznasz nowej murawy.
- Zmieniło się na lepsze w Olsztynie i sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało.
To bardzo ważne spotkanie dla obydwu drużyn. Chrobry i Stomil walczą o utrzymanie w I lidze.
- To będzie mecz o przysłowiowe "6 punktów". My i Stomil jesteśmy w ciężkiej sytuacji, ale to Stomil jeszcze w tym roku nie przegrał. Jedziemy podrażnieni po porażce w domu z Termalicą. Każdy będzie chciał wygrać, bo jest to ważny mecz dla układu tabeli i może wiele rozstrzygnąć.
A jak padnie remis?
- To będzie to strata dla każdego z zespołów dwóch punktów. W bezpośrednich spotkaniach w walce o pozostanie w lidze trzeba wygrać.
Zdziwiony jesteś dobrą postawą Stomilu na wiosnę? Wszyscy wiemy jak ta drużyna była budowana do rywalizacji w tym roku.
- Mnie nic nie dziwi jeżeli chodzi o olsztyński zespół. Im jest ciężej tym są lepsze wyniki. Lekkie zaskoczenie jest, ale nie ma mowy o mega sensacji. Pewnie na początku było jakieś lekceważenie przeciwnika, ale my jesteśmy świadomi, że jedziemy do przeciwnika, który jeszcze nie przegrał na wiosnę. Szykuje się ciężkie starcie dla obydwu drużyn, ale zrobimy wszystko żeby wygrał Chrobry.
Obawiasz się przyjęcia przez olsztyńską publiczność?
- Nie. W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Powinno być wszystko dobrze.
18.04.19 09:54 THE CORE
Lubiłem cię ale po twoim żałosnym i chamskim zachowaniu w Ostródzie straciłeś mój szacunek.