Przed meczem z Odrą Opole udało nam się chwilę porozmawiać z Samem van Huffelem, pomocnikiem Stomilu Olsztyn o grze w naszym klubie.
Wspaniale się zaprezentowałeś w debiucie z Odrą Opole (29 lutego 2020 r.). Nie masz wrażenia, że po wiosennej przerwie spowodowanej koronawirusem twoja forma spadła?
- Tak, miałem świetny początek, czułem się naprawdę dobrze. Później przerwa na wirusa, a zaraz po niej doznałem kontuzji, po której nie wróciłem do stuprocentowej sprawności. Mam nadzieję, że wkrótce wrócę do optymalnej dyspozycji i pomogę drużynie.
Która taktyka bardziej ci odpowiada? 5-4-1 Adama Majewskiego czy 4-5-1 Piotra Zajączkowskiego?
- Wolałem ten stary system, ponieważ grałem więcej w pomocy i częściej byłem przy piłce. Teraz gram więcej po prawej stronie boiska i nie mam zbyt wielu kontaktów z piłką. Muszę odnaleźć swój sposób gry na tej pozycji.
Dlaczego Stomil strzela tak mało goli? Gramy zbyt defensywnie, nie mamy dobrych napastników czy przyczyna leży gdzieś indziej?
- To prawda, nie strzelamy zbyt wielu goli, ale też nie stwarzamy wielu szans do ich zdobywania. Gramy głównie z kontry, a to trudne, gdy ma się tylko jednego zawodnika w ataku.
Czego się spodziewasz po tym sezonie? Co chciałbyś osiągnąć jako zawodnik i na jaki wynik liczysz z całą drużyną?
- Myślę, że potrzebujemy trochę czasu, żeby złapać formę, bo mamy wielu nowych zawodników oraz oczywiście gramy nowym systemem. Ale wierzę, że możemy osiągnąć tutaj wielkie cele. Jako zawodnik chcę być jednym z kluczowych piłkarzy Stomilu i dołożyć ważne bramki i asysty.
Czytałem, że parę gazet okrzyknęło cię wielkim talentem po tym, jak dostałeś propozycję testów w Leicester City. Co się wydarzyło później, że trafiłeś do holenderskiej trzeciej ligi, mimo że obserwowały cię takie zespoły jak m.in. Chelsea, Manchester United, Aston Villa czy Everton FC?
- Tak, byłem na testach w Leicester, poszło mi tam naprawdę nieźle. Anglicy myśleli, że jestem wolnym zawodnikiem, a okazało się, że musieli za mnie zapłacić 100 tys. euro, na co nie przystali. Po jednym sezonie zrobiłem krok w tył do trzeciej ligi, a tam prezentowałem się świetnie. Później pojawiła się propozycja ze Stomilu i ją przyjąłem!
Właśnie, jak to się stało, że tutaj trafiłeś? Możesz opowiedzieć, jak Stomil się na ciebie zdecydował, nie oferując testów?
- Rozmawiałem z paroma osobami, które miały kontakty w Stomilu, i tak pojawiła się szansa, żeby potrenować parę dni ze Stomilem.
Jak porównałbyś rozgrywki z drugiego szczebla w Polsce do trzeciego w Holandii?
- Myślę, że drugi poziom w Polsce jest wyższy od trzeciego w Holandii, chociaż to też zależy od drużyny. W Holandii graliśmy dobry futbol, tiki-takę, a w Polsce gra opiera się głównie o długą piłkę.
16.09.20 10:40 jacekoks
Wyjaśnił taktykę Majewskiego. Ma chłopak racje, ale co zrobić. Najważniejsze to wykorzystać potencjał Karoliny, wypromować go i sprzedać za milion złotych i ogłosić triumf na twitterze.