Artykuł

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu. Fot. Emil Marecki

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu. Fot. Emil Marecki

(S)krytym okiem po meczu Stomil Olsztyn - Radomiak Radom

07.11.20 21:34   kyn   8  

Stomil Olsztyn przegrał 0:1 z Radomiakiem Radom. Zapraszamy do lektury (S)krytym okiem po tym spotkaniu.

Trzy tygodnie przerwy, piłkarskiej posuchy i w końcu jest, mecz Stomilu. Jakież to było smutne widowisko. Może trochę przez wynik, może trochę przez naszą grę, ale przede wszystkim przez tę przejmującą pustkę przy Piłsudskiego. Smutne, przygnębiające i chyba wszyscy to czują.

Mecz jakich w pierwszoligowej kopaninie wiele, typowe spotkanie na remis lub do jednej bramki. Jak się okazało, do jednej bramki przeciwko nam. Pierwsze trzydzieści minut jak cię mogę, kilka fajnych akcji, kilka fajnych strzałów z dystansu, świetna próba Łuczaka z wolnego. Co z tego, jeśli nic nie wpadło? Słabo się to oglądało, bolą te akcje Stomilu, które rozgrywane są w jakimś takim dziwnie spowolnionym tempie.

Jeśli mamy atak szybki, też nie potrafimy tak po prostu dobrze się ma boisku ustawić, a było kilka akcji trzech na czterech, czy nawet trzech na trzech, to nawet nie było próby finalizacji. To znamienne, nie mamy napastnika, bo o ile Skender Loshi się starał i zarzucić mu tego nie można, to jednak nie ma ani umiejętności, ani timingu, ani po prostu piłkarskiego nosa. Było to szczególnie widać, gdy w pierwszej połowie dostał świetne podanie prostopadłe między obrońców i nawet do niego nie ruszył. Z kolei Kuświk nie jest jeszcze gotowy na granie od pierwszej minuty, choć gdy pojawił się na boisku, widać było fajną współpracę z Łuczakiem. Co dziwne, trener Majewski zdjął i Łuczaka i Spychałę, którzy, w mojej oczywiście ocenie, byli chyba jedynymi zawodnikami, którzy mogli gwarantować zmianę niekorzystnego wyniku. Tak jak podobały mi się zazwyczaj zmiany trenera, tak ostatnio jakoś myli go trenerski nos i zmiany wnoszą niewiele.

Najbardziej boli mnie po tym meczu, że ta jedyna bramka padła po błędzie Wiktora Biedrzyckiego. Jestem zbudowany jego rozwojem, tym, że naprawdę jest wyróżniającym się zawodnikiem Dumy Warmii i rozgrywał nawet w tym meczu dobre zawody. Jeden błąd, tym razem z konsekwencją ostateczną. Szkoda, ale takie bywa piłkarskie życie. Widać było też brak Damiana Byrtka, oj widać było. Jonek Straus niestety nie udźwignął tym razem spotkania, wielokrotnie się myląc, a zmiennikiem był ostatnio co najmniej przyzwoitym.

Szkoda tych trzech tygodni przerwy, a przede wszystkim tej nieszczęsnej kwarantanny, bo Stomil zamiast się zgrywać i coraz lepiej rozumieć, znów cofnął się w rozwoju. Jakoś tak nam się w tym dziwnym sezonie układa, że ciągle tracimy na coś czas. Czy to z własnej (klubowej) winy, jak było do 21. października, czy to z powodu okoliczności zewnętrznych, obiektywnych. Jakoś dużo ostatnio używam, w odniesieniu do Stomilu, słowa szkoda. To takie znamienne określenie oddające chyba odczucia wielu z nas. Szkoda się stała, szkoda, że się stała. Ech... Ciężki jest ostatnimi czasy żywot kibica Stomilu.

Co by nie mówić, czy to z perspektywy wiecznej mantyki, czy wymądrzałego realisty, czy też optymisty w różowych okularach (tych zdecydowanie mniej w naszych szeregach ostatnimi czasy), mając na względzie dobro naszego ukochanego klubu, Stomil po prostu potrzebuje czasu. To truizm, którym wielokrotnie różne piłkarskie tuzy maskują swoje niepowodzenia, ale w naszej sytuacji to po prostu pewnik. Pewnych rzeczy nie zmienimy, nie cofniemy czasu, by cofnąć rujnujące zespół decyzje. Teraz, tymi małymi kroczkami, musimy wymieniać wadliwe ogniwa, niepotrzebne składniki układanki, ale to, powtórzę, trzeba czasu. Nie da się naprawić naszego klubu w tydzień, w miesiąc. To może zająć nie tylko te kilka miesięcy do startu rundy wiosennej, ale może i trwać do nowego sezonu.

Czy ten obecny jest stracony? Nie, absolutnie nie, coś można z niego wycisnąć. Na początek to, by nie drżeć o utrzymanie do ostatnich kolejek, by to utrzymanie zagwarantować sobie na tyle wcześnie, by każdy z młodych zawodników miał choć troszkę czasu na ogranie się w I lidze, co zaprocentuje przecież za moment. Być może zapytacie na czym opieram swoje twierdzenia. Pokładam wielką nadzieję w Grześku Lechu. Po prostu. Wiem, że ma plan, jak to mówi, wie gdzie jest i gdzie chce dojść. Najważniejsze, że robi wszystko, by ten plan wcielić w życie. Nie mówię tylko o tym, że zaczął przywracać naszą stomilowska tożsamość, której tak bardzo brakowało w klubie od ponad roku. W oparciu o zastaną sytuację, biorąc niestety wszystko z dobrodziejstwem inwentarza, stara się to wszystko poukładać. Zaufajmy jego stomilowskiej tożsamości, przywiązaniu do klubu i temu, że jest prawdziwym profesjonalistą. Nic nie chce zostawiać przypadkowi. Wierzę, że mu się uda, że nie będzie prezesem na pół roku, ale na lata, bo po raz pierwszy od czasów Maćka Radkiewicza, mamy "naszego" prezesa. Wszystko oczywiście pod warunkiem, że nie zniszczy nam do końca rzeczywistości ten świrnięty, chory, pandemiczny czas.

Odszedł od nas Jurek Rudziński. Pisze wprost Jurek, bo nalegał, by mówić mu po imieniu, nie bacząc na różnicę wieku. To ktoś, bez kogo stadion, hala czy inne miejsce związane ze sportowym wydarzeniem nie będzie już takie samo. Człowiek, którego niemal zawsze można się było spodziewać tam, gdzie coś fajnego się działo. Dusza olsztyńskiego, ale i regionalnego środowiska sportowego. Człowiek pogodny, otwarty, zawsze pozytywnie nastawiony do życia, które przecież łaskawie się z nim nie obeszło. Całym sercem za Dumą Warmii. Były działacz Stomilu i przede wszystkim Warmii (piłka ręcznA). Nie wyciągniesz mnie już na kawę w trakcie pracy, nie pogadamy o Stomilu. Jureczku spoczywaj w spokoju.

Trzeba docenić gest klubu, który chcąc oddać hołd Jurkowi Rudzińskiemu, w miejscu, w którym ostatnio zasiadał na trybunach umieścił pamiątkową koszulkę z jego nazwiskiem. Naprawdę gest godny uwagi i pochwały. Kolejny taki mały kroczek do oddania nam, znów się powtarzam, tożsamości. Bo właśnie takimi gestami klub buduje swoją tradycję. Z którą każdy sympatyk Stomilu może się identyfikować.

Nie wyszła nam akcja z siłownią na stadionie w OBO. Oj nie wyszła. Troszkę w tym winy organizatora, czyli Akademii, która niewiele zrobiła, poza samym projektem, z założenia bardzo fajnym i słusznym, troszkę wina klubu, troszkę wina nas samych. Ale to tylko pokazuje ten marazm, który nas ogarnął. Nie dlatego że coś nam nagle znów nie pasuje. To nie tak, bo jednak, mimo, że na naszych forach dominują kontestatorzy, ta dobra energia w ludziach się pojawiła. Tylko, że to całe ogólnoświatowe zamieszanie, ta cała chora apatia i zastraszenie podcięły nam skrzydła. Mam nadzieję, że się temu nie poddamy, że nas to nie zniszczy i z całym oczywiście rozsądkiem i ostrożnością, będziemy przeć do przodu z podniesionym czołem! Jest jeszcze kilka dni, by wesprzeć klub i "Lesia" w akcji #najlepszeprzednami. Ja się nie waham, Wam pozostawiam oczywiście wolny wybór, nie stygmatyzując nikogo, ale też nie wyrażając zgody, by taka czy inna opcja pozwalała sobie na szydzenie z drugiej strony. Możemy się różnić w ocenie wielu spraw, różnić w poglądach, ale jedno Nas Łączy - STOMIL!!! SPW!

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Więcej informacji o meczu:

Tagi: Stomil Olsztyn, (S)krytym okiem, felieton, Radomiak Radom, I liga



Komentarze

  1. 10.11.20 16:15 DJKS

    słyszę* uczyć*

  2. 10.11.20 16:14 DJKS

    Pierwsze skuszey, że przychodzi do 1-ligowego trener by uczynić kopaczy grać w piłkę. Od tego są akademie, szkółki piłkarskie i drużyny juniorskie. W Stomilu nawet Klopp z obecną kadrą Stomilu nic by nie ugrał.

  3. 09.11.20 17:04 czerkasow

    Momo - nie do końca z tym Bobem. Przypomnę Tobie że w rundzie jesiennej sezonu w którym awansował Stomil trenerem był Paweł Dawidczyński, ktory rundę zakończył z jedną porażką, więc Bobo przyszedł niemalże na gotowe.

  4. 08.11.20 19:53 momo2525

    Pewnie wielu z nas pamięta jak do klubu przyszedł Bobo Kaczmarek! Była kasa przyszedł dobry trener! Ale niewielu pewnie wie co Bobo zastal ! A mianowicie kopaczy którzy nie potrafili porządnie kopnąć piłki! Co robi dobry trener ? A No Bobo nauczył naszych kopaczy kopać pilke ( dosłownie kopać ) a dopiero gdy nauczyli się kopać zaczął ich trenować i uczyc taktyki !!! Tak nasze gwiazdy Baca Pruchenski Sokołowski Czereszewski Jankowski itp nie potrafili kopać piłki i Pan Trener ich tego nauczył A potem nauczył ich grać ! A wyniki przyszły same! A teraz many szrot piłkarski który nie potrafi kopnąć piłki i dlatego potrzebny jest Pan Trener a nie jakiś pseudotrener( Majewski) który wprowadzić chce wizje gry zaczerpniętą z Ligi Mistrzów! On nie potrafi uczyc!!!! A tego nam właśnie potrzeba ! Osoby która nauczy ich kopać pilke a dopiero potem grać!!! Dlatego apeluje do osób mogących coś podpowiedzieć!! Pogonić majewskiego i wziąć Pana Trenera który zacznie szkolić od początku ( wiem od tego sa szkółki i akademie ) ale nie mamy wyjścia . Skoro mamy szrot to nauczmy ich chociaż poprawnie kopać pilke !

  5. 08.11.20 19:12 nor

    Nie zgodzę się, że przez kwarantannę zespół cofnął się w rozwoju. Ten zespół nie osiągnął dotychczas w rozwoju punktu, który byłby punktem przełomowym, odróżniającym grę pozytywną od negatywnej. Cały czas gramy słabo i po prostu brzydko, więc ani kwarantanna, ani ostatni mecz niczego nie zmieniły.

  6. 07.11.20 22:54 Emilozo

    Źle podpisał art wrzucając go :) To materiał Kynia. Pozdro!

  7. 07.11.20 22:15 tomaso

    Emil, też uważam, że coś można wycisnąć, a Grzegorz Lech jest właściwym człowiekiem na fotelu prezesa. A Twój felieton, wszystko i na temat.

  8. 07.11.20 22:14 Paweł Wilicki

    kyniu wymieniac ogniwa ? 1. Majewski 2. ..... Tak naprawde to sporo tych ogniw do wymiany. Choc ja zrobilbym inaczej , wymienil trajnera na trenera ktory grałby tym co ma i grał róznymi ustawieniami a nie jednym. Kto wie moze Majewski zna tylko to jedno ? Kregosłup jest: Wiktor, Byrtek, Łuczak, Kuswik, Kudrjacev. Zaraz wraca Remisz i Janek.

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!