Stomil wrócił do domu, w końcu i zrobił co trzeba było... W końcu... Nie zmienia to jednak faktu, że walka będzie trudna a droga różami usiana nie będzie.
Wierzyć trzeba jednak do końca, bo chyba właśnie chodziło o takie przełamanie. Przełamanie zespołu i niektórych zawodników. Czy teraz już pójdzie z górki? Wszystko zależy od tego, jak potoczy się najbliższy mecz z Ruchem Chorzów i jak będą układać się pozostałe wyniki. Niestety nie wszystko zależny do Stomilu, jednak ten podstawowy warunek musi być utrzymany - punkty w każdym meczu. Na razie wszyscy grają pod nas, bo jednak tabela na obu końcach jest na tyle spłaszczona, że wszystko jest jeszcze możliwe i żadna z ekip nie rezygnuje ze swoich celów. To dla walki o utrzymanie Stomilu w I lidze ma pierwszorzędne znaczenie.
Wyobrażałem sobie, że murawa przy Piłsudskiego będzie wyglądała nieco lepiej. Pastwisko pod bramkami jednak wiele mówi i ten okres odpoczynku powinien być zapewne ciut dłuższy. Z resztą widać było, jak w wielu momentach piłka robiła na trawie co chciała, więc należy tylko mieć nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie lepiej. Ten atut własnego, naprawdę własnego boiska jest raczej nie do przecenienia. Z drugiej strony, za chwilę możemy mieć prawdziwe cudo przy #P69A i jeśli się nie mylę, to najdroższą murawę w ligach centralnych. Tak się zastanawiałem, co tam będzie - złote rurki do glikolu? Wiatraczki do trawy, rozsuwana, chowana murawa? Jestem bardzo ciekawy co będzie na tyle drogie, by kosztować aż 6,5 mln złotych, gdy świetna murawa w Legnicy kosztowała circa 2,8 mln? O tym jednak przekonamy się za czas jakiś.
Zauważyliście, że wraz z rozkwitem wiosny, do Stomilu po raz pierwszy w tej rundzie uśmiechnęło się po prostu szczęście? Może to Andrzej tam z góry czuwał akurat nad tym dniem, ale najważniejsze są te trzy, pierwsze wiosenne, punkty. Kibice, którzy nie zawiedli (Stomil musi grać w Olsztynie - po prostu), mieli się z czego cieszyć. Wielki ukłon w ich stronę za to, że mimo ostatnich wyników, atmosfery, godziny i wielu innych czynników, pokazali, że można na nich liczyć i trzeba zrobić wszystko, by te I ligę w Olsztynie utrzymać. Potem będziemy się zastanawiać co trzeba zmienić, co poprawić. Teraz nieważne w jakim stylu, nie ważne jak, nie ważne czym - trzeba strzelać i wygrywać. Jako Stomil - jedna, wielka rodzina. Marudzenie i zwykłe krytykanctwo zostawiamy na potem. Co nie znaczy, że zła nie widzimy - widzimy i wiemy, co trzeba zwalczyć (i tak nas nikt nie słucha).
SPW!
23.04.18 08:28 Owsian
Może w tej kwocie 6 mln ma też być tablica świetlna? Ponoć to będzie wymóg od nowego sezonu?
23.04.18 07:06 krzyżak
Obiecywać, że na remont czy modernizację murawy przeznaczą miliony to oni sobie mogą. Pewnie liczą, że głupi kibic uwierzy. No i lepiej to brzmi, 6 milionów niż np. 2 miliony. Ale prawda jest taka, że co by nie obiecali to i tak tego nie spełnią. To tylko czcze gadanie. Jak już wiele razy było. Obecne władze miasta chcą zniszczyć cały sport w Olsztynie. A mieszkańcy są niestety podzieleni. Część chce nowego stadionu, hali sportowej i innych inwestycji w sport. A część mówi by zaorać stadion a w tym miejscu postawić bloki. A potem ich wnuki będą od rana do wieczora oglądać TV i grać na komputerach z przerwami na wizyty u lekarzy leczących ich z depresji, alergii, nadwagi i innych chorób cywilizacyjnych. A miasto zamiast tysiące złotych na sport będzie wydawać miliony na leczenie.