W deszczu, kałużach i błocie pożegnali się piłkarze Stomilu z kibicami w Olsztynie. Ostatni mecz w tym roku przy Piłsudskiego nie był jednak okazały tylko na boisku. Kibice nie zawiedli, a szczególnie ci najzagorzalsi. Oprawa meczu była godna zarówno pożegnania jak i zamknięcia obchodów 70-lecia klubu. Na podsumowania będzie jeszcze czas, ale czy tak naprawdę czuliśmy się po piątkowym meczu tak bardzo przegrani?
Chyba nie. Oczywiście, wynik boiskowy nie zachwycił, ale to, co działo się na trybunach, po obu stronach z resztą, mogło wynagrodzić niedosyt fanów. Przecież musimy jednak patrzeć nieco szerzej, przez pryzmat całej jesieni. Jeśli przywieziemy z Nowego Sącza korzystny wynik, to pierwszą cześć sezonu musimy uznać za sportowo bardzo udaną. Tym bardziej jeśli weźmiemy to wszystko co dzieje się wokół klubu. Warunki w Olsztynie jakie są, każdy widzi. I te warunki właśnie, niech będą odpowiedzią dla wszelkiej maści malkontentów. Poprawa tych warunków to już całkiem odrębna kwestia, nad którą akurat teraz rozwodził się nie będę.
Zarzucacie naszym piłkarzom pewna schematyczność w grze. Czy to źle, że mamy opanowane kilka schematów, które nam wychodzą? Bo wychodzą. To, że nie strzelamy z wypracowanych akcji bramek, to już inny problem. Do sytuacji strzeleckich dochodzimy często w każdym meczu. Zastanawiająca jest tylko ta indolencja strzelecka, nad którą trener Jabłoński musi popracować zimą. Jeśli ją poprawimy, to schematyczność nie będzie naszym problemem. W meczu zabrakło mi co prawda strzałów z dystansu, ale wszystkiego mieć nie można. Z tymi schematami jest trochę jak z grą Suchockiego. Niby cała liga wie jak on gra, jaki ma "zakosik", jakie zejście do środka. Nabierają się? No nabierają...
W piątek odbyła się gala z okazji 70-lecia WMZPN-u. Wśród tych wszystkich uścisków, gratulacji i życzeń uhonorowano także dziennikarzy sportowych, mających wpływ na propagowanie piłki nożnej w regionie. Miło mi, że w takim gronie znalazł się także nasz redakcyjny kolega. Emilozo gratulacje. Robisz dobrą robotę i ciągniesz ten ciężki wózek. Jak jest on ciężki, sam mogłem się przekonać. Dopóki nie namówiłeś mnie do współpracy, nie zdawałem sobie z tego sprawy. To, że ktoś to docenił jest bardzo ważne. Wiem, że nie przestaniesz propagować Stomilu, piłki i sportu w ogóle w naszym mieście. I chwała Ci za to.
To ostatni mój felieton w tym roku. Nie będę jednak wyjeżdżał z tematami bożenarodzeniowymi. Na to jeszcze będzie czas i okazja. Nie jestem w końcu hipermarketem. Czekamy zatem na Sandecję i na to co będzie zimą. Mam nadzieję, że humory będą nam dopisywać. SPW!!!
23.11.15 21:57 A.
Gratulacje Emilu!
23.11.15 07:31 Darek
Mówią, że dzień bez wazeliny to dzień stracony!!!:) Kiniu wazelina, aż chlupie spod Twojego obuwia:)... A tak poważnie gratulacje dla Ciebie Emil i dla Was chłopaki za robotę którą robicie, a "komentarz express" to klasa sama w sobie, a najlepszy odcinek był z ... przeganianą muchą:)... Jeszcze raz GRATY panowie!!!
22.11.15 22:34 Emilozo
Kyniu nie podlizuj się :-)